Opowiem wam jeden z lepszych przypadków #logikarozowychpaskow jaki mnie spotkał. Już po ślubie pracowałem jakiś czas w delegacji w #szczecin. A że nie samą pracą człowiek żyje to wieczorami czasem wychodziło się do klubu na piwko ze znajomymi. I tak się kiedyś złożyło, że na jednym takim wyjściu były też jakieś koleżanki jednego znajomego i koleżanki tych koleżanek. No i koło jednej z nich siedziałem ja. I nawet spoko, bo dziewczyna wydawała się ogarnięta i spoko się gadało, do czasu gdy nie zobaczyła że mam obrączkę. Wtedy zaczęła się mała inba. Stwierdziła, że jestem #!$%@? i kilka innych epitetów. Ja zdziwiony się pytam czemu, a ona na to coś w stylu: - "Bo ty ze mną flirtujesz, i na pewno chodzisz do klubów podrywać panienki i zdradzać żonę!" Serio do dziś nie wiem co takiego zrobiłem, że przy zwykłej rozmowie laska stwierdziła, że z nią flirtowałem, ale dobra, Trochę sobie poplumkała i poszła sfochana siedzieć na drugi koniec stołu koło mojego kumpa Andrzeja (wiem, że masz tu konto ;>) Jako że Andrzej nie miał obrączki to bawili się nieźle cały wieczór. Tj. tańczyli ze sobą + w przerwach miło rozmawiali sobie przy piwku. No i bawili się na tyle nieźle, że odprowadził ją do domu. Tam Andrzej dostał całusa na pożegnanie, a gdy zapytał czy wymienią się numerami ta odpowiedziała:
@cevilo: taka, że żonaty facet rozmawia z dziewczyną ale jej nie podrywa, a dziewczyna mająca chłopaka nie ma do niego szacunku bo sobie flirtuje z innymi?
@wodzik: większość normalnych ludzi miała po, kilkanaście różnych związków, "chodziła z kimś tam". Gdy zawierasz małżeństwo to przysięgasz. Gdy ma chłopaka to nie oznacza to niczego, za tydzień może mieć kolejnego, bo na piwie poznała kogoś ciekawszego. Żon tak łatwo się nie zmienia i generalnie uczciwi ludzie gdy komus coś przysięgną, to nie flirtują.
@wodzik: Bo aktualnie coraz częściej ludziom się wydaje, że jak człowiek jest miły dla osoby płci przeciwnej, to od razu jest to podryw. A nie można po prostu pogadać, bo się człowiek zaraz dowiaduję, że kogoś podrywał :D
@wodzik: I co bardzo ważne. Tobie się wydawało że tylko rozmawiasz, jej że z nią flirtujesz. Flirt nie jest prosty i jak widać nie wiesz na czym polega. Przekroczyłeś granicę, jej granicę i nawet nie zdawałeś sobie z tego sprawy. We flircie właśnie o to chodzi, by przewidywać, myśleć jak druga strona, trochę go prowokować, manipulować, a więc nie poruszać się jak słoń w składzie porcelany, tylko przewidywać kto jak nas
@Lissa: To nie współczuj. Ja współczuję ci małego rozumu. Ja po prostu znam różne zjawiska społeczne, "mam chłopaka", najczęściej oznacza, byłam na dwóch randkach, znamy się 8 dni. Małżeństwo to trochę inna bajka. Chciałaś błysnąć i coś mądrego napisać, ale ci się nie udało i się kompromitujesz. Mało nas obchodzi co ty tam miałaś, czy zrobiłaś. Spróbuj o czymś myśleć globalnie, nie o sobie, nie o mnie.
Już po ślubie pracowałem jakiś czas w delegacji w #szczecin. A że nie samą pracą człowiek żyje to wieczorami czasem wychodziło się do klubu na piwko ze znajomymi. I tak się kiedyś złożyło, że na jednym takim wyjściu były też jakieś koleżanki jednego znajomego i koleżanki tych koleżanek. No i koło jednej z nich siedziałem ja. I nawet spoko, bo dziewczyna wydawała się ogarnięta i spoko się gadało, do czasu gdy nie zobaczyła że mam obrączkę. Wtedy zaczęła się mała inba. Stwierdziła, że jestem #!$%@? i kilka innych epitetów. Ja zdziwiony się pytam czemu, a ona na to coś w stylu:
- "Bo ty ze mną flirtujesz, i na pewno chodzisz do klubów podrywać panienki i zdradzać żonę!"
Serio do dziś nie wiem co takiego zrobiłem, że przy zwykłej rozmowie laska stwierdziła, że z nią flirtowałem, ale dobra, Trochę sobie poplumkała i poszła sfochana siedzieć na drugi koniec stołu koło mojego kumpa Andrzeja (wiem, że masz tu konto ;>)
Jako że Andrzej nie miał obrączki to bawili się nieźle cały wieczór. Tj. tańczyli ze sobą + w przerwach miło rozmawiali sobie przy piwku.
No i bawili się na tyle nieźle, że odprowadził ją do domu. Tam Andrzej dostał całusa na pożegnanie, a gdy zapytał czy wymienią się numerami ta odpowiedziała:
#heheszki #truestory #bekazrozowychpaskow
A nie można po prostu pogadać, bo się człowiek zaraz dowiaduję, że kogoś podrywał :D