Wpis z mikrobloga

Mirki, właśnie odrzucono moją prośbę o urlop na żądanie. Tydzień temu dowiedziałam się, że nie mogę być dziś w pracy, zgłosiłam to, znalazłam zmiennika, grafik został zmieniony. Ostatnio jednak kierowniczka, bez poinformowania mnie, wprowadziła kolejne modyfikacje, wracając do pierwotnego grafiku. Ja już zdążyłam zapłacić za to, co mam dzisiaj w planach. Wczoraj jeszcze zapytałam, co z dzisiaj, ona, że muszę być, a ja, mając już dosyć braku wyrozumiałości, stwierdziłam, że poraz pierwszy od trzech lat, czyli od początku, kiedy tam pracuję, zgłoszę urlop na żądanie. Chciałam być fair, przedstawiłam sytuację wcześniej, to usłyszałam, że to nie jest moje prawo, że mam być, że unż dotyczy wypadków, np samochodowych, czy złamanej ręki (ale wtedy wzięłabym L4).
Pobierz megana_ - Mirki, właśnie odrzucono moją prośbę o urlop na żądanie. Tydzień temu dowie...
źródło: comment_ulaawYez97BhmoxJsXVqgh9ONeEErPXE.jpg
  • 178
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@megana_: Tempa dzido, urlop na żądanie bierzesz bez podania przyczyny. Nie chwaląc się wcześniej co będziesz robić. Ewentualnie masz teraz sraczkę...

Druga kwestia, to jeżeli zgłaszasz urlop odpowiednio wcześniej, to przełożony musi znaleźć dla ciebie zastępstwo i jego tobie udzielić.
@megana_: Ja wiem, że tutaj wszyscy na prawie znają się najlepiej, więc tylko przytoczę komentarze:

Art. 1672 KP red. Sobczyk 2018, wyd. 4/Sobczyk:

3. Udzielanie urlopu na żądanie. Komentowany przepis przyznaje pracownikowi prawo do decydowania o terminie wykorzystania urlopu na żądanie. Nie oznacza to jednak pozbawienia pracodawcy kompetencji do jego udzielania. Judykatura uznaje, że rozpoczęcie urlopu "na żądanie" przed udzieleniem go przez pracodawcę może być uznane za nieusprawiedliwioną nieobecność w pracy,
@przepraszamczytenloginjestwolny: dalej nie widzę różnicy między wszystkimi sposobami. Zgłoszone to zgłoszone.

@megana_: Brak jakiejkolwiek uprzejmości najbardziej widać w sklepach. Przychodzi Wielki Pan do biedronki i chce być obsłużony jak w 3 gwiazdkowej restauracji. A potem wyżywa się na pracowniku który tylko wykonuje swoją prace a nie jest ich niewolnikiem. Ja się spotkałem z przypadkiem gdzie klient do pracownika biedronki powiedział żeby mu zapakował 0,5kg pistacji bo go na nie stać