Kolejna swieżutka historia, nieco krótka, ale jak ktoś jak ja lubi letnią kawę to na trzy łyczki akurat.
Ostatnio kupiliśmy nową kuchenkę, bo w poprzedniej uszkodził się piekarnik, a sprzęt miał już trochę przejść, wiec zdecydowaliśmy się na kupno nowego. Oczywiście na raty 0 % ( ͡°͜ʖ͡°), tak, by nie obciążać budżetu. Leciutkie raty, praktycznie nie odczuwalne, więc wszyscy zadowoleni. Kasia oczywiście wow, ale fajny. Potem Kasia spędzała czas z Anką, a gdy znó przyszła do nas, ni z gruszki ni z pietruszki pyta nagle ile kosztowała ta kuchenka. Ja dla żartu totalnie o niczym nie myśląc powiedziałem, że 5000 zł. Córa oczy na wierzch, woooow, i poszła się bawić.
W sobotę Kasia przyszła do nas, patrzę, a na nogach sandały, które latają jej na lewo i na prawo. Młoda na naprawdę drobną stopę, a Anka ma tendencję, by kupować większe buty, bo niby na dłużej starczą (ʘ‿ʘ). Pojechaliśmy do Anki po inne, pełne buty, bo szliśmy z Kasią na piknik dla dzieci i takie sandały nie są najlepszym wyborem. Tradycyjnie, musiałem się przez telefon później nasłuchać, że ja się czepiam. Mówię, że buty są za duże, to usłyszałem, że "nie są za duże, tylko za szerokie". Ok, olać to. Zabraliśmy trampki, i dzida na piknik. Zostałem poinformowany, że są to nowe buty i mamy na nie uważać.
Przyszła niedziela, Młoda poleciała na dwór / pole bawić się z koleżankami. Później poszliśmy na spacer, a Młoda jakoś koślawo idzie. Pytam co się dzieje, mówi, że bolą ją duże palce. No to cyk, buty zdjęte palce czerwone - ewidentnie trochę za ciasne buty. Robię zdjęcie, tym razem już tylko piszę sms, że buty są chyba za ciasne. Minęły 3 sekundy, telefon. Anna.
"Co Ty do mnie masz, wybierałyśmy te buty tydzien, 100 razy jechałam z nią do sklepu, ciągle masz o coś problem, po co #!$%@? te głupie zdjęcia przysyłasz". Tłumaczę, że jak wczoraj rozmawialiśmy przez telefon to było źle, więc dziś przysłałem tylko sms informacyjnie. Sms źle, telefon źle, no ale gadka leci dalej, i wyglądała mniej więcej tak:
A: To #!$%@? kup jej nowe buty! - Anna, nie przeklinaj to po pierwsze. Po drugie, jeśli mam iść z nią po buty, to daj mi proszę pieniądze, ponieważ płacę Ci alimenty, które m.in. na buty są. A: Haha, jakie pieniądze, #!$%@? to buty dla Twojej córki. - Proszę nie przeklinaj, i przecież mówię o mojej córce, a także o Twojej. A: Jak mam ochotę to mogę czasami przeklinać. Chcesz to idź jej kupić buty i tyle. - Anna, ale jak Ci przekazuję pieniądze na takie sprawy. A: Na biednego nie trafiło,jak kupuje się kuchnię za 5000 zł, rzucona słuchawka.
No i weź tu się dogadaj...
Póki co czekam na wyniki badania, jak będą, to poinformuję.
@rdza: no niestety mogę przedstawić tylko swój punkt widzenia.
@pani_wytrysku: rozumiem, nie musisz się ze mną zgadzać - doradzisz mi, czy nie? Z punktu kobiety - naprawdę chętnie podyskutuję. Czy już skończyły się argumenty, i niestety pozostała ironia? I podobnie jak z tą krwią - gdzie wyzywam Anne od najgorszych?
@haakenn: Twoja była to dość słaby przeciwnik. Pokombinuj – jak dobrze zanęcisz, może #!$%@? coś na tyle grubego, że zbierzesz dowody potrzebne do uzyskania wyłącznej opieki.
@PiersiowkaPelnaZiol Jak o mnie mówisz to zawołaj. Wiele osób zna mnie tu osobiście. Mimo, że czasem moje poglądy są mało popularne, to do trolla mi daleko. I co to za argument z pieniędzmi? Skoro się na to powołujesz, śmiem twierdzić, że mam większy majątek od Ciebie.
no niestety mogę przedstawić tylko swój punkt widzenia.
@haakenn: Rzecz w tym, że możesz przynajmniej spróbować być obiektywny, zamiast ku uciesze mizoginistycznej części wykopowej gawiedzi podkreślać jak bardzo niezrównoważona jest Twoja była partnerka podczas gdy Ty sam jesteś oazą spokoju.
@haakenn Brak dyskusji przy dziecku to za mało. Przecież dzieci nawet lepiej niż słowa czują emocje. Musisz całkowicie zmienić to jak mówisz o byłej i z nią rozmawiasz. Wiem, że z początku ciężko, ale się chociaż staraj:)
@haakenn: Sorry, ale z tego co czytam to jesteś tak samo #!$%@? jak Twoja "madka". Albo trzeba było wyjątkowo te buty kupić młodej albo nie żartować w taki sposób skoro wiesz że związałeś się z debilem a na dodatek zrobiłeś jej dziecko. W tej sytuacji widać że jaka madka taki ojciec. A stulejki z wykopu plusują xd
@haakenn: wiesz na czy polega obowiazek rodzica ? Na utrzymaniu dziecka. Albo robisz to osobisty staraniem albo bulisz cebuliony. Idealne rozlozenie tego obowiązku przez sad jest niemozliwe. Dodatkowo pamirtaj ze alimenty ktore placisz nie musza wcalr odpowiadac 100% kosztow utrzymania dziecka.
@haakenn: Mirku, nie mam żony ani dzieci, ale jestem 100% za Tobą. mam znajomego, który ma córkę z poprzedniego związku. Też płaci alimenty, zabiera na wakacje, itd. Teraz już duża dziewczyna (gimbaza) więc i rozumna. Wcześniej jak była młodsza, to była partnerka znajomego #!$%@?ła taką akcję, że jak ten kupował młodej ciuchy, buty itd dobrych marek, (i nie żałował, i to poza alimentami), to jego była partnerka potrafiła wmówić młodej że
@haakenn: ona to alimenty chyba na swoje zachcianki wydaje a nie na córe. Na córce oszczędza ile wlezie, kupując jej buty na wyrost lub nie kupując wcale i każąc nosić za małe. Zawsze mnie to dziwi jakim ujem sąd daje opieke babie, która ma gównianą sytuacje materialną a nie facetowi, który ma dobrą.
@haakenn nie ma sensu dyskutować z dzbanami pokroju @pani_wytrysku przecież to albo jakaś chora madka albo troll. Ja niestety mam podobne sytuacje u siebie. Na dzieciaka daje nie mało, a mam wrażenie że kasa idzie na wakacje mamusi, a nie potrzeby syna. Oprócz tego poza alimentami regularnie kupuję dziecku ubrania, buty, zabawki, wizyty u lekarza, badania lab, zajęcia dodatkowe itp. Większość durnych karyn z wykopu uważa, że facet płacący alimenty to typ,
@haakenn: zieeeew. anna kasia hanna, kto jest kim i w ogole. dluzylo mi sie bardziej tylko wtedy, gdy czytalem "nad Niemnem". btw wysylanie zdjęcia stopy mmsem to jednak jakos dziwnie.
@YouogY: XFD. Alimenty to są TYLKO na dziecko. To samo z 500+. Fakt faktem, 500zł zazwyczaj nie idzie na dziecko, jednak w przypadki alimentów, jeżeli to nie idzie na dziecko, lecz na nowe futro dla matki czy coś w tym stylu, to powtórzę, XD
@haakenn: ja naprawdę rozumiem twoje wkurzenie, natomiast jeśli uważasz, że matka źle sprawuje opiekę nad dzieckiem (np. pozwala chodzić w za małych butach) to zbieraj dowody i idź z nimi do sądu. Chyba nie warto "poświęcać" stóp, czy jakiejkolwiek innej części ciała swojego dziecka do udowodnienia swojej racji, którą oczywiście masz. Może należy negocjować kwotę alimentów skoro matka nie wywiązuje się z podstawowych obowiązków? Takie wojenki (mimo, że z tego co
@kiszczak Kupi buty, potem kupi ubranie, potem kupi jeszcze coś innego. Ostatecznie będzie wszystko córce kupował, placil alimenty a córka będzie mieszkać z matką. Nie po to matka ma alimenty i zapewne 500+ aby doprowadzać do takiej sytuacji. To jest ewidentna złośliwości z jej strony i próba dogryzienia byłemu mężowi przez córkę. Niejako pokaz dominacji. Na zasadzie "alimenty przypuszczam na siebie a nie na dziecko i nic z tam nie zrobisz ".
Jestem po stronie matki, bo ewidentnie się #!$%@?. Gdyby do mnie przyjechał dzieciak i narzekał na za ciasne buty, to pojechałabym do domu drugiego rodzica po inne buty lub po prostu kupiłabym te inne buty - w markecie jakieś tenisówki ogarniesz za 2 dychy i nic się nie stanie, gdy dziecko pochodzi w tanich butach kilka godzin. A Ty robisz jakieś sceny, fotki, sms-y, telefony, jedne buty złe, drugie też złe, wszystko
@Variv: fajnie, że ktoś jeszcze rozumie taką grę na emocjach, myślałem że jestem sam w takim myśleniu.
@agataen: tam nie było żadnej krwi! Było po prostu widać, że palec jest czerwony, nic więcej :) żadnych obtarć, zaraz urośnie to niemal do amputacji nogi.
@Variv Z jednej strony się z Tobą zgadzam- bo oczywiste, że są kobiety, które ze swojego dziecka chcą zrobić źródło utrzymania. Jest jednak druga strona medalu- dziecko. I teraz, z perspektywy ojca oceniam to tak- czy to wina dziecka, że ma #!$%@?ą mamę/tatę? Nie. Jako drugi rodzic przestaje na to zwracać uwagę i tyle. Liczę na to, że jak dorośnie to zrozumie. A jeśli nie? Trudno. Taki to już żywot rodzica.
@haakenn: to po co ta dokumentacja fotograficzna i telefony do matki? Ani jedna ani druga strona nie zachowuje się dojrzale, a dziecko cierpi. No ale od wykopków na pewno dostaniesz sporo plusów i poklasku.
Mam nadzieję że #!$%@? niemieckie z lutego 2022 roku długo nie zostanie zapomniane. Pamiętacie jak Niemcy nie pozwalali Brytyjczykom przelatywać na ich terytorium?
Ostatnio kupiliśmy nową kuchenkę, bo w poprzedniej uszkodził się piekarnik, a sprzęt miał już trochę przejść, wiec zdecydowaliśmy się na kupno nowego. Oczywiście na raty 0 % ( ͡° ͜ʖ ͡°), tak, by nie obciążać budżetu. Leciutkie raty, praktycznie nie odczuwalne, więc wszyscy zadowoleni. Kasia oczywiście wow, ale fajny. Potem Kasia spędzała czas z Anką, a gdy znó przyszła do nas, ni z gruszki ni z pietruszki pyta nagle ile kosztowała ta kuchenka. Ja dla żartu totalnie o niczym nie myśląc powiedziałem, że 5000 zł. Córa oczy na wierzch, woooow, i poszła się bawić.
W sobotę Kasia przyszła do nas, patrzę, a na nogach sandały, które latają jej na lewo i na prawo. Młoda na naprawdę drobną stopę, a Anka ma tendencję, by kupować większe buty, bo niby na dłużej starczą (ʘ‿ʘ). Pojechaliśmy do Anki po inne, pełne buty, bo szliśmy z Kasią na piknik dla dzieci i takie sandały nie są najlepszym wyborem. Tradycyjnie, musiałem się przez telefon później nasłuchać, że ja się czepiam. Mówię, że buty są za duże, to usłyszałem, że "nie są za duże, tylko za szerokie". Ok, olać to. Zabraliśmy trampki, i dzida na piknik. Zostałem poinformowany, że są to nowe buty i mamy na nie uważać.
Przyszła niedziela, Młoda poleciała na dwór / pole bawić się z koleżankami. Później poszliśmy na spacer, a Młoda jakoś koślawo idzie. Pytam co się dzieje, mówi, że bolą ją duże palce. No to cyk, buty zdjęte palce czerwone - ewidentnie trochę za ciasne buty. Robię zdjęcie, tym razem już tylko piszę sms, że buty są chyba za ciasne. Minęły 3 sekundy, telefon. Anna.
"Co Ty do mnie masz, wybierałyśmy te buty tydzien, 100 razy jechałam z nią do sklepu, ciągle masz o coś problem, po co #!$%@? te głupie zdjęcia przysyłasz". Tłumaczę, że jak wczoraj rozmawialiśmy przez telefon to było źle, więc dziś przysłałem tylko sms informacyjnie. Sms źle, telefon źle, no ale gadka leci dalej, i wyglądała mniej więcej tak:
A: To #!$%@? kup jej nowe buty!
- Anna, nie przeklinaj to po pierwsze. Po drugie, jeśli mam iść z nią po buty, to daj mi proszę pieniądze, ponieważ płacę Ci alimenty, które m.in. na buty są.
A: Haha, jakie pieniądze, #!$%@? to buty dla Twojej córki.
- Proszę nie przeklinaj, i przecież mówię o mojej córce, a także o Twojej.
A: Jak mam ochotę to mogę czasami przeklinać. Chcesz to idź jej kupić buty i tyle.
- Anna, ale jak Ci przekazuję pieniądze na takie sprawy.
A: Na biednego nie trafiło,jak kupuje się kuchnię za 5000 zł, rzucona słuchawka.
No i weź tu się dogadaj...
Póki co czekam na wyniki badania, jak będą, to poinformuję.
#logikarozowychpaskow #madki #oma
@pani_wytrysku: rozumiem, nie musisz się ze mną zgadzać - doradzisz mi, czy nie? Z punktu kobiety - naprawdę chętnie podyskutuję. Czy już skończyły się argumenty, i niestety pozostała ironia? I podobnie jak z tą krwią - gdzie wyzywam Anne od najgorszych?
wrzuć na czarno i po problemie.
Komentarz usunięty przez autora
@haakenn: Rzecz w tym, że możesz przynajmniej spróbować być obiektywny, zamiast ku uciesze mizoginistycznej części wykopowej gawiedzi podkreślać jak bardzo niezrównoważona jest Twoja była partnerka podczas gdy Ty sam jesteś oazą spokoju.
W tej sytuacji widać że jaka madka taki ojciec. A stulejki z wykopu plusują xd
ORAJ tam sucz ile wlezie i walcz o wyłączność praw rodzicielskich, ta menda zepsuje córce życie.
Na przykład kiedy matka będzie chciała podniesienia kosztów alimentów.
XD
mam znajomego, który ma córkę z poprzedniego związku. Też płaci alimenty, zabiera na wakacje, itd. Teraz już duża dziewczyna (gimbaza) więc i rozumna. Wcześniej jak była młodsza, to była partnerka znajomego #!$%@?ła taką akcję, że jak ten kupował młodej ciuchy, buty itd dobrych marek, (i nie żałował, i to poza alimentami), to jego była partnerka potrafiła wmówić młodej że
Czytam wiec badawczo.
Ja niestety mam podobne sytuacje u siebie. Na dzieciaka daje nie mało, a mam wrażenie że kasa idzie na wakacje mamusi, a nie potrzeby syna. Oprócz tego poza alimentami regularnie kupuję dziecku ubrania, buty, zabawki, wizyty u lekarza, badania lab, zajęcia dodatkowe itp. Większość durnych karyn z wykopu uważa, że facet płacący alimenty to typ,
Komentarz usunięty przez moderatora
@haakenn: Ja #!$%@?ę, jak Ty próbujesz manipulować, żeby tylko wyszło na Twoje. Założę się, że matka córki OPa jest dokładnie taka sama.
btw wysylanie zdjęcia stopy mmsem to jednak jakos dziwnie.
Nic nie zwiastowało takiego madkowego szaleństwa jeszcze przed ślubem itp? Czy przygoda, wpadka i teraz już się ta karuzela nie chce zatrzymać?
Komentarz usunięty przez autora
@agataen: tam nie było żadnej krwi! Było po prostu widać, że palec jest czerwony, nic więcej :) żadnych obtarć, zaraz urośnie to niemal do amputacji nogi.
I teraz, z perspektywy ojca oceniam to tak- czy to wina dziecka, że ma #!$%@?ą mamę/tatę? Nie. Jako drugi rodzic przestaje na to zwracać uwagę i tyle. Liczę na to, że jak dorośnie to zrozumie. A jeśli nie? Trudno. Taki to już żywot rodzica.