Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
---------------------- SIEDMIOLETNI MIREK PROSI O POMOC WSZYSTKICH Z WAS ----------------------

Bardzo proszę potraktuj to poważnie. Jeśli nie jesteś w stanie doradzić merytorycznie to pomóż "+" dla większego zasięgu i być może znajdzie się ktoś kto przeżył coś podobnego lub jakiś Twój znajomy ma doświadczenie które może mi/nam pomóc.

Długo myślałem nad tym aby dodać ten wpis z prywatnego konta czy jednak za pośrednictwem anonimowych. Decyduję się póki co na to drugie rozwiązanie bo znając mentalność niektórych ludzi tutaj nie chciałbym być szykanowany.

Do rzeczy:
Moja wspaniała i silna kobieta od jakiegoś czasu niestety choruje. Mając lvl26 pokonała jednego raka lecz zmaga się obecnie z drugim :( Leczenie oczywiście już trwa od jakiegoś czasu i guz zmniejszył się tak jak pierwszy, czyli w sposób umożliwiający jego wycięcie. Rokowania są bardzo dobre aczkolwiek zmagamy się dalej z pierwszą operacją ponieważ rzutuję ona na nasze życie, a w zasadzie bardziej na jej ponieważ czuje Ona, że zawodzi mnie na całej linii (chodzi o życie seksualne).

Tutaj proszę o wyrozumiałość gdyż próbuję to ogarnąć, aczkolwiek lekarzem nie jestem i jest to dla mnie ciężkie do ogarnięcia.
Podczas operacji na kręgosłupie wycinającej pierwszy "problem" lekarze musieli podjąć trudną decyzję. Mogli oni uratować tylko jedno z najważniejszych ?ścięgien/mięśni/nerwów?, ponoć nazywa się to H1, H2 i H3, lecz ciężko znaleźć mi informację na ten temat ponieważ ciągle pojawiają się głupie materace!
Uratowali "H1" aby mogła chodzić i względnie dobrze się poruszać (nadmierna aktywność, chociażby truchtanie odpada).
H2 i H3 niestety nie są "połączone" co powoduje że ma ograniczone czucie od pasa w dół. Od niedawnego czasu próbujemy uskutecznić seks choć lekarze nam mówili, że prawdopodobnie ona nie poczuje już nic, żaden nerw nie będzie w stanie dać pozytywnego czy negatywnego bodźca.
Niestety ich teoria się sprawdza, partnerka nie odczuwa żadnego czucia w momencie kiedy jestem w niej co powoduje dla niej bardzo mocny dyskomfort. Próbowaliśmy różnych pozycji, różnych rzeczy ale niestety czucia brak. Na moją prośbę nauczenia się "nowej" samej siebie, różowa spróbowała zabawiać się sama ze sobą i udało jej się raz dojść lecz czuła tylko sam orgazm. Wszystko w trakcie robiła mechanicznie, nie czuła przyjemności oprócz samego orgazmu :(

Byłbym bardzo rad jeśli ktoś zmaga lub zmagał się z podobnym problemem i mógłby podzielić się doświadczeniem. Dla Nas ta sytuacja jest całkowicie nowa i nie wiemy jak ją ugryźć. Kochana różowa podupadła dosyć mocno psychicznie ponieważ w jej mniemaniu nie może mnie zaspokoić i obawia się, że ją zostawię co oczywiście jest wierutną bzdurą bo ma mnóstwo cech które uwielbiam!

Szanuje zasady dotyczące na tym portalu i proszę nocną od razu o wybaczenie za tagowanie. Długo myślałem żeby dodać ten wpis ale w końcu się zdecydowałem, zrozumcie kolegę w potrzebie, proszę!

#onkologia #seks #rak #kiciochpyta #pytanie #niewiemjaktootagowac

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: TheMan
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla maturzystów
  • 3
  • Odpowiedz