Wpis z mikrobloga

@olito: Kurcze a mi jest jej jednak strasznie szkoda. Na pewno kosztowało ją mnóstwo wysiłku żeby schudnąć, a przez to że robiła to niejako publicznie wszyscy ją oceniają jak zaczęła tyć z powrotem. A teraz jeszcze tyje tak, że chyba szybko się nie zatrzyma. Smutne to. I nawet jak miała złe podejście i jej wina to współczuję. Moim zdaniem powinna się zdecydować na zmniejszenie żołądka.
@Aqprox: ja też nie jestem idealna, bo po dłuższej redukcji potrafiłam rzucać się na jedzenie jak głupia, ale szybko też się hamowałam, bo doskonale wiedziałam, że na własne życzenie wrócę do starej wagi. Całe życie aż do redukcji jadłam niezdrowo, dużo, bez umiaru, to mi nawyki zostały, po czymś takim bardzo trudno jest nauczyć się jeść normalnie, czyli bez nieustannego liczenia kalorii, to przychodzi łatwo tylko ludziom, którzy żyli tak od
@Aqprox: u mnie niestety wszystko w psychice siedzi. Np. po chorobie i pobycie w szpitalu miałam żołądek tak malutki przez niejedzenie, że imo był idealny, akurat na małe porcje, którymi się najem i uzupełnię bilans. Po wszystkim go sobie rozepchałam, bo tak. Powiem ci, że o ile wagę przyszło mi zaskakująco łatwo zrzucić (i to jeszcze nie wszystko, dala walczę), to z psychiką nie mogę się uporać, a walczę jak głupia.
Kurcze a mi jest jej jednak strasznie szkoda. Na pewno kosztowało ją mnóstwo wysiłku żeby schudnąć, a przez to że robiła to niejako publicznie wszyscy ją oceniają jak zaczęła tyć z powrotem. A teraz jeszcze tyje tak, że chyba szybko się nie zatrzyma. Smutne to. I nawet jak miała złe podejście i jej wina to współczuję. Moim zdaniem powinna się zdecydować na zmniejszenie żołądka.


@CudMalina: Mi też jej szkoda, chociażby czytając
@L_Anarchiste: ale nie w ten sposób, o którym mowa. Spróbuj parę godzin później zjeść o połowę mniejszy posiłek, niż zawsze, ssać będzie cię tak, czy inaczej. Na takie obkurczenie żołądka, aby dostosował się do mniejszych porcji i nie było czuć głodu potrzeba kilku dni, u niektórych nawet trzech tygodni. Chociaż zależy o jakim przypadku mówimy, u odchudzających się dochodzi znów ta psychika, która sobie wymyśla, że jest się głodnym.