Aktywne Wpisy
Mój pierwszy chleb na zakwasie, pewne niedociągnięcia są, ale jestem cholernie dumny. Ale się szykuje niedzielne śniadanko na bogato! #milejniedzieli
#bojowkapiekarska #pieczzwykopem #chleb
#bojowkapiekarska #pieczzwykopem #chleb
AlexBrown +5
Nie wiem dlaczego, ale drażni mnie, gdy ludzie na siłowni mają słuchawki w uszach albo na uszach. Nie moja to sprawa, nie krzywdzi mnie to, ale mimo wszystko czuję irytację na taki widok.
#silownia #mikrokoksy #mirkokoksy
Dlaczego? Gdyby pokusić się o jakąś analizę psychologiczną, to chodzi pewnie o ich potrzebę odseparowania się od reszty, jakieś zawoalowane poczucie wyższości, niechęć do obcowania z innymi ludźmi albo harmonijnego
#silownia #mikrokoksy #mirkokoksy
Dlaczego? Gdyby pokusić się o jakąś analizę psychologiczną, to chodzi pewnie o ich potrzebę odseparowania się od reszty, jakieś zawoalowane poczucie wyższości, niechęć do obcowania z innymi ludźmi albo harmonijnego
A teraz ultra-krótkie, super-obiektywne podsumowanie odwiedzonych krajów:
- Izrael - tylko Wisła.
- Egipt - dobry czas na zwiedzanie, pomieszkanie i bazę wypadową. Ludzie panicznie boją się jeździć, szczególnie na Półwysep Synaj (dotarłem tam zaraz po zamachu stulecia w Listopadzie), rano pod piramidami potrafiłem być niemal sam. Tanio, dobre żarcie, Uber w Kairze, polecam Luxor.
- Sudan - zaskakująco bezpieczny, ciekawy jeżeli interesujesz się historią Afryki (ja tak), a szczególnie archeologią (ja nie), choć na dłuższą metę nieco nudny.
- Dżibuti - wielka dziura w dupie Afryki, absurdalnie drogo, nic ciekawego, najgorsze miejsce w którym byłem zaraz po Sosnowcu.
- Somaliland - trochę lepiej, warto jeśli interesujesz się konfliktami zbrojnymi, historią Somalii i regionami nieuznawanymi (jak ja), poza tym możesz się rozczarować.
- Erytrea - nie wiem, nie dostałem wizy. Następną razą.
- Etiopia - no i moja perełka, ziemia obiecana, złote runo. Głośno, kolorowo, tłoczno, tak jak lubię. Kraj fascynującej historii, pięknych widoków i jeszcze śliczniejszych, cudownych kobiet przez które dwa razy nie wsiadłem do samolotu i prawie #!$%@? mnie z roboty. Naprawdę polecam.
Uprzejme dzięki wszystkim Mirasom za śledzenie wpisów i opowiadań oraz za plusy i słowa wsparcia. Nazbierałem trochę materiałów do kolejnych artykułów które pojawią się pod tagiem, także warto nadal obserwować.
Obecnie jestem na chwilę w kraju nad Wisłą (chwała wielkiej Polsce, precz z komuną!) ale zaraz powracam na Czarny Ląd. Tym razem w jeszcze inny region z którego, mam nadzieję, również powstanie kilka dobrych historii z jajem, szczegóły wkrótce.
Insta | Blog
#wanderlust - tag z mojej właśnie zakończonej tułaczki po Rogu Afryki (oraz wcześniejszych i przyszłych podróży i opowiadanek).
#podroze #podrozujzwykopem #ciekawostki #swiat #afryka #tworczoscwlasna #muzyka #zainteresowania
Komentarz usunięty przez autora
Czyli u nas zef byłoby po prostu nazywane wiochą. Bycie zef byłoby kompleksem dla Polaka.
Komentarz usunięty przez autora
Niestety jestem z Krakowa, ale i tak mam zamiar się wybrać do stolicy do kilku muzeów, to może przy okazji uda się dołożyć Galerię Faras do programu.
Co do tego co mnie interesuje - to właśnie głównie okres prekolonialny i zaczątki państwowości na terenie szczególnie "czarnej" Afryki. No i chciałbym złapać takie ogólne pojęcie o tym jakie ludy żyją na jakich terenach,
Ossolineum w serii “Historie krajów I narodów” wydało “Historię Etiopii” Mantel-Niećko oraz Bartnickiego oraz “Historię Mali” Tymowskiego. Z tym, że ta pierwsza książka z racji wydania (lata 60-te. Wznowione na początku 70-tych) jest w wielu aspektach mocno przestarzała. Nie ma co się dziwić, w ciągu pól wieku, jakie minęły od jej wydania, etiopistyka zrobiła ogromny postęp, w efekcie czego dzisiaj choćby początki cywilizacji etiopskiej, okres aksumicki czy dynastia Zagwe są kompletnie inaczej postrzegane. Mimo tych wad, chyba nic lepszego o Etiopii po polsku nie ma.
Z anglojęzycznych dobra, choć momentami nieco pobieżna jest “Layers of time. A history of Ethiopia” Henzy’ego oraz “A history of Ethiopia” Marcusa.
O Nubii, to o starożytnej jest “Meroe” Petera L. Shinnie. Na allegro dostępne za grosze. O Nubii chrześcijańskiej, niestety nic po polsku nie ma, po angielsku jest za to choćby Welsby “Medieval Kingdoms