Wpis z mikrobloga

@Kasahara: Tu się śmiejesz z fitnesowych. Takie samo guano jest dla ciężarnych, dla diabetyków czy jakiś innych schorzeń. Myślę że o ile ktoś chce schudnąć czy przytyrać to tak czy siak znajdzie swoją drogę. Ciąża czy cukrzyca imo o rząd większe niebezpieczeństwo.
  • Odpowiedz
@Kasahara: Najgorsze jest to, że taki kurs, nawet taki trochę bardziej prestiżowy, ukończy każdy tłuk, który nawet na siłowni nigdy nie był, i dostaje ZAWÓD trenera personalnego, czyli może uczyć innych sam nie umiejąc zupełnie nic. Trochę smuteczek.
  • Odpowiedz
@Duzy_Dziki_Zwierz:

Powiem pewną ciekawostkę. W styczniu kończyłem kurs na platformie kcalmar. Ogólnie zajebiste były webinary o dietetyce klinicznej, nutrigenomika, dietoterapia w różnych schorzeniach. Egzamin był dopiero po roku praktycznie i zawierał 80 prawie pytań A, B, C, D, E wielokrotnego wyboru. Czyli jak było A i E a zaznaczyło się A i D to było 0 ptk. Praktycznie nikt go nie zdał oprócz nie, a obecnie w marcu ludzie robili
  • Odpowiedz
@Kasahara: myślałem bardziej o takich kursach za 1500, ale napisałeś trzy słowa, które są tu najważniejsze.

wlasnym dalszym researchem


A przyjdzie taki zeilony typ, na siłownie może z miesiąc śmiga, kończy kurs i próbuje uczyć innych. Gdzie tu sens?
  • Odpowiedz
@Duzy_Dziki_Zwierz: Niestety brak sensu. Najgorsze, ze taką "pychę" mają osoby początkujące, co się zachłysneły tematem. Ja mimo, że miałem wczęśniej doświadczenie ze studiów na technologii żywienia to dałem sobie X czasu (2.5 roku) zanim zacząłem pomagać komuś innemu aniżeli przyjaciołom lub znajomym przyjaciół, którzy mnie polecili. I tak zawsze zaznaczam, ze lepiej aby ktoś się udał jeśli chodzi o technikę do trenera na miejscu lub fizjoterapeuty, a jeśli ktoś ma
  • Odpowiedz