Wpis z mikrobloga

Mirki z #programowanie #frontend powiedzcie mi, jak to jest. Po necie krążą opinie, że jeżeli ktoś chce się nauczyć programować, to przede wszystkim niech klepie jak najwięcej kodu. Ostatnio robię sobie freecodecamp i doszedłem do etapu, gdzie mam zrobić swoje portfolio. Powiem szczerze, że przeskok między tym co było na kursie a tym jak się robi portfolio, jest delikatnie mówiąc "spory". Pomijam też fakt, że ktoś zielony nie przyswoi tak szybko materiału.

Reasumując, przerobiłem ten materiał, "przeczytałem" (ciężko mówić o czytaniu, skoro 3-4 strony to obrazki) nawet jedną książkę, ale mając coś napisać, to za każdym razem jest "yyyyy...." i w sumie poza podstawami podstaw html to ciężko. Robiąc te portfolio, przeglądam jakieś fora, toutoriale i jak widzę jakiś atrybut, element, fragment kodu, to go wpisuje i patrzę jak działa, często do końca go nie rozumiejąc.

Powiedzcie mi, czy to normalne? Przecież gdybym miał się od tego zabierać od strony teoretycznej i analizować dokładnie jak działa każdy atrybut, element, klasa to przecież w życiu bym nie zaczął. A może mi się tak tylko wydaje i tak powinno się zaczynać przygodę z programowaniem?

Mnie to kojarzy się trochę z siłownią, gdzie też zaczynałem bez żadnych podstaw teoretycznych a po kilku latach, wciąż ze znajomością podstawy podstaw (w stylu na wytrzymałość więcej powtórzeń, a na siłę mniej itp.), wydaje mi się, że jakoś intuicyjnie osiągnąłem wysoki poziom, bez analizowania forów czy książek z ćwiczeniami/dietami. Tutaj jest to samo? Im więcej kodujesz, tym automatycznie uczysz się jak poszczególne elementy kodu działają i dopiero potem można posiłkować się teorią, by dokładnie to zrozumieć, czy nie do końca?

#pytanie #webdev #programista15k #html #html5 #css #naukaprogramowania #javascript #webdev

Jak uczyliście się programować?

  • Klepiąc nie do końca zrozumiały kod 69.2% (128)
  • Najpierw solidne podstawy teoretyczne 30.8% (57)

Oddanych głosów: 185

  • 26
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@sil3nt: osobiście jak pythona przyswajałem to czytałem jakiś kod sprawdzałem co robi dana funkcja i leciało samo - pozatym nic nie uczy bardziej jak jakiś swój projekt, teoria nic nie daje trzeba praktycznie (na początku) lecieć by zobaczyć co gdzie i jak, potem modyfikacje i dopieszczanie - takie moje małe przemyślenie ¯\_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
@Kondono: tez tak mysle, jak zaczynalem sie uczyc to czytalem wszystkie biblioteki typu mozilla/wc3schools i czytalem atrybut/ znacznik/ cokolwiek po kolei a potem notowalem i grupowalem z wyjasnieniem na kartkach, zeby lepiej przyswoic i zobaczyc zaleznosci. Do teraz mam zapelnione kilka zeszytow i kilkanascie kartek a4.

Teraz wiadomo nie pamieta sie wszystkiego, nawet taka prawda, ze sie nie zna pewnie polowy jakis sporadycznie uzywanych, ale wiadomo czego szukac i jak
  • Odpowiedz
@sil3nt: To musi iść w parze. Ogarniasz trochę teorii (wszystkiego się i tak nie nauczysz od razu, więc się nie łudź) i klepiesz kod. Dojdziesz do momentu w którym to co się nauczyłeś będzie dla ciebie fraszką i zapragniesz więcej - doucz się. I właściwie... tak będzie wyglądać twoje życie :).
  • Odpowiedz