Wpis z mikrobloga

@Cooltec: dlatego że potencjalnym pracodawcom bardzo trudno oceniać wiedzę kandydatów przed przyjęciem ich do pracy. Jako, że temat jest "modny" - to pojawiła się masa oszustów i ściemniaczy, którzy nie znają się na temacie - ale jak papugi rzucają hasłami - jednocześnie nie oferując nic w zamian.

Jeśli ktoś ma doktorat z tych "trudniejszych" dziedzin, to jest większa szansa że zna się na tym o czym mówi (mam tutaj raczej na
@fledgeling: Wow, sensowna odpowiedź na wypoku (bez sarkazmu :D)
Warto jeszcze dodać, że wymaga się tego bo tak "się przyjęło" w branżuni. Data Scientist to lepiej żeby miał doktorat #!$%@? xD (a potem pracujesz z takimi DSami co to nie wiedzą co to baza danych, miejsce na dysku i nie potrafią nawet sobie zorganizować środowiska (zainstalować pytka, pakietów) ale Oni mają doktorat z biologii/ekonomii/czegokolwiek :D
@fledgeling: Robię obecnie magistra na kierunku „Data Science and Computational Intelligence” i muszę przyznać, że wielu studentów ma nadal problemy z programowaniem, ale nie z samą teorią.

Jest to takie moje spostrzeżenie, że po samych studiach ciężko znaleźć kogoś, kto jest zarówno biegły w programowaniu, jak i biegłym w analizowaniu problemów i znajdowaniu rozwiązań w danej dziedzinie - co jak dla mnie jest głównym celem studiowania. Nauczyciele po prostu nie uczą