Wpis z mikrobloga

@Kayleigh
Nie znamy się; stolicę odwiedzam służbowo parę razy w miesiącu. Bardziej prawdopodbne, że bawiliśmy się tymi samymi dziurami z Tindera.

Imprezują za hajs kolegów. Stawiają im wszystko.


Mam nadzieję, że jakoś odwdzięczają się kolegom.
@Kayleigh z mentalnej biedy jest najtrudniej wyjść. Jak urodzisz się w rodzinie w której dominujące wartości to wódka i życie chwilą to mała szansa że wyrośnie z Ciebie coś lepszego niż Sebix. Całe dzieciństwo nasiakasz takimi wartościami, kolegów też często masz równie patologicznych. Beznadzieja totalna.

Z normalnej rodziny jest już 100x łatwiej. Nawet jeśli są to zwykli średnicy z mieszkaniem 50 metrów i dochodami po 2-3 tysiące. Nowego mieszkania w Warszawie albo
@Esubane: oczywiście. Żyjemy dla siebie nie dla wyimaginowanych tabeli i rankingów. Nie mniej chciałbym mieć taki apartament teraz a nie w wieku 40 lat :D. Mam tylko jednego kumpla który ma wiele i #!$%@? sam na swoje. I fakt jako #programista 26lvl ma już 20-30/mc

Wiesz prawda jest taka ze te laski nie płaca tak wiele za życie bo a) imprezy nie kosztują je nic. Nie stawiają nikomu. Za wejście nie
@Esubane: a jak gotują te swoje fancy dania to kosztuje to równie niewiele w domu. Wiesz. Najwiecej kosztują taksówki imprezy ciuchy mieszkanie. One często płaca tylko na ciuchy. Okazjonalnie za taksy