Wpis z mikrobloga

Mirki, chodzę średnio co 3 tygodnie do fryzjera, którego mam tuż obok biura. I ostatnio nawiązał się taki dialog:

- poproszę paragon

- yy, muszę szefa zapytać

- szef mówi że może dać tylko to (potwierdzenie płatności kartą)

- wie pani że szef okrada państwo?

- wiem, ale co poradzę

- nie boi się skrabówki?

- widocznie nie

I mam teraz dylemat. Czy #!$%@?ć salon do skarbówki za brak kasy fiskalnej i szukać nowego fryzjera czy olać sprawę i pozwolić żeby dalej na cwaniaka okradał państwo?

Dodam tylko że nie jest to typowy golarz Filip z Pana Kleksa, tylko jakis tam mistrz fryzjerstwa, prowadzący szkolenia itp.
#pytanie #urzadskarbowy #podatki #prawo
  • 170
I tak płaci podatki z tego co zaoszczędzi kupując inne rzeczy

@xhxhx: jesli wiecej osob bedzie unikalo skarbowki to beda krazyc w prywatnych rekach a nikt z prywatnych pieniedzy nie zaplaci strazakowi za gaszenie pozaru, tych duzych walkow jest tylko niewielki ulamek, gdyby dalo sie policzyc jak wygladaja proporcje miedzy takimi malymi firemkami a duzymi walkami na VAT to pewnie wyszloby zgodnie z powiedzeniem "grosz do grosza"

I zeby nie bylo
Pomijajac glowny watek nie rozumiem tego typu amatorki. Nawet jezeli zaklad nie wbija wszystkiego na kase to w dzisiejszych czasach musi ja miec. Skoro klient poprosil o paragon to powinien go dostac. Przynajmniej w celu stwarzania pozorow. Dodatkowo podatki nie tylko ida na urzedy ale jak ktos wspomnial powyzej jest to sluzba zdrowia, szkolnictwo itp. W kwestii paragonow zawsze gnoje taksowkarzy bo czesto wala w #!$%@?. U fryzjera nigdy w sumie nie
Czytam ten wątek i nie dowierzam, że najbardziej plusowany komentarz popiera okradanie nasz wszystkich. Jak te plusujące dzieci w końcu skończą podstawówkę (a już miałem pisać gimnazjum), to zderzą się z rzeczywistością i że pieniądze państwa nie są drukowane na bieżące potrzeby. Ale oczywiście, dla nich te pieniądze idą na pensje "tych darmozjadów z wiejskiej"...