Wpis z mikrobloga

Koleżanka zaczęła niedawno pracę w miejscowym urzędzie. Starsze urzędasy poinstruowały ją, że dla petentów ma być oschła i nie okazywać żadnych emocji. Nie powinno być zbyt miło, żeby czuli respekt. No i zajmuje się tam wydawaniem jakichś papierów, za które jest opłata 150zl. Mogłaby robić to od ręki, ale kazali jej odsyłać każdego na następny dzień, żeby ludzie nie burzyli się, że za tak mało roboty jest taka wysoka opłata. #!$%@?, gdzie ja żyje? xD
#patologiazmiasta #bekazpodludzi #gorzkiezale #pracbaza
  • 124
@wasiuu: też pracowałem w urzędzie - może nie miałem styczności z petentami, ale tak niestety to działa - zwłaszcza starsza kadra. Kobitki, zamiast załatwić sprawę od reki to mówiły proszę przyjść później itp. A tak to jak by wszystko robiły od razu to przecież miały by więcej czasu wolnego. Zresztą strasznie mnie to #!$%@?ło, że baby w urzędzie potrafiły zamykać pokoje na kilka godzin i oglądać perfumy, przybory kuchenne, ozdoby świąteczne
@wasiuu Ale wiesz czemu tak robią nie? Ja też kiedyś wydawałem zaświadczenia od ręki, za każdym lecąc do przełożonego. I potem kasowałem 50-400 zł od zaświadczenia i słyszałem że hurr durr co tak drogo, to zero pracy jest itd. I tak za każdym #!$%@? razem. Z czasem od razu mówiłem że na drugi dzień odbiór albo za darmo pocztą. Oplata za zaświadczenie to nie jest mój wymysł. To ty potrzebujesz zaświadczenia/dokumentów a