Wpis z mikrobloga

@mikw: nie chce wypowiadać się za strajkujących bo ten aspekt jest mi totalnie nieznany.
Inna sprawa (w moim mniemaniu), że ktoś był lepszy a ktoś gorszy. Na uczelniach też nie dla wszystkich starczy miejsc na studiach doktoranckich.

@FrasierCrane:

by potem pracować w pięciu miejscach na raz za dobre pieniądze

XDD no właśnie, muszą pracować w 5 miejscach na raz żeby zarabiać godziwe pieniądze

funduszu prawdziwy człowiek #!$%@?, prywatnie do rany
@Shan:

Jakbyś pracował 300 h w miesiącu to też byś zarobił tyle co rezydent. Problem polega na tym, że tak się nie da żyć i kształcić.


Nie za bardzo rozumiem co chciałeś przekazać. Rezydenci zarabiają akurat koszmarnie mało i to należałoby czym prędzej zmienić. Ja po prostu kwestionuję tezę, że już w pełni wykształceni lekarze zarabiają mało. Nie twierdzę, że nie zarabiają za mało, bo ten zawód to ogromna odpowiedzialność i
Jak można kpić z ludzi którzy protestują by poprawić jakość życia całego społeczeństwa?


@banan_termoaktywny:
1. Niska inteligencja.
2. Niska świadomość społeczna.
3. Brak umiejętności myślenia o długofalowych skutkach.
4. Podatność na rządową propagandę.
5. Brak zaangażowania (nawet biernego) w życie społeczne (pośrednio powiązane z pktem 2).
6. Brak edukacji.
7. Brak zaufania do nauki (rosnące grupy wierzące w jakieś chemtrails, płaskie Ziemie, spiski farmaceutyczne).
8. Rosnąca fala zwolenników socjalizmu (tzw. sprawiedliwości
1. Niska inteligencja.

2. Niska świadomość społeczna.

3. Brak umiejętności myślenia o długofalowych skutkach.

4. Podatność na rządową propagandę.

5. Brak zaangażowania (nawet biernego) w życie społeczne (pośrednio powiązane z pktem 2).

6. Brak edukacji.

7. Brak zaufania do nauki (rosnące grupy wierzące w jakieś chemtrails, płaskie Ziemie, spiski farmaceutyczne).

8. Rosnąca fala zwolenników socjalizmu (tzw. sprawiedliwości społecznej) - te konowały strajkujom, a jo som bym chcioł tyle zarabiać

9. Brak umiejętności
@banan_termoaktywny: rezydenci walcza przede wszystkim o podniesienie nakladow na swoje wynagrodzenia. W przypadku realizacji ich chorych zadan, przecietny pacjent nie zauwazy zadnej poprawy - dalej bedzie czekal w kolejkach "bo nie ma sprzetu", na ktory nie starczylo pieniedzy, bo pieniadze z dodatkowej puli poszly glownie do kieszeni bananowcow, ktorym swiezo po studiach zachcialo sie 6k na reke.

Wykreslcie z postulatow zadanie podwyzek i dopiero wtedy wmawiajcie ludziom, ze walczycie o dobro
rezydenci walcza przede wszystkim o podniesienie nakladow na swoje wynagrodzenia. W przypadku realizacji ich chorych zadan, przecietny pacjent nie zauwazy zadnej poprawy - dalej bedzie czekal w kolejkach "bo nie ma sprzetu", na ktory nie starczylo pieniedzy, bo pieniadze z dodatkowej puli poszly glownie do kieszeni bananowcow, ktorym swiezo po studiach zachcialo sie 6k na reke.


@vegeciak: Jak wyżej. Tylko argumentacja opierająca się na zawiści i kompleksach.
@bizn: bo to nie jest zadna glodowka, tylko szopka bananowych studenciakow, ktorym zachcialo sie 6k na reke zaraz po studiach.

6 tysiecy w wieku 25 lat, 10 w wieku 30 lat, potem pewnie wlasny gabinet i kolejne drugie/trzecie tyle. A niech reszta spoleczenstwa (np. nauczyciele czy strazacy) haruja cale zycie za 2-3k na reke, bo bananowcom zachcialo sie absurdalnych zarobkow na starcie i dla innych w budzecie nie starczylo.
bo to nie jest zadna glodowka, tylko szopka bananowych studenciakow, ktorym zachcialo sie 6k na reke zaraz po studiach.

6 tysiecy w wieku 25 lat, 10 w wieku 30 lat, potem pewnie wlasny gabinet i kolejne drugie/trzecie tyle. A niech reszta spoleczenstwa (np. nauczyciele czy strazacy) haruja cale zycie za 2-3k na reke, bo bananowcom zachcialo sie absurdalnych zarobkow na starcie i dla innych w budzecie nie starczylo.


@vegeciak: Bo sobie
@Imperator_Porcji_Lodow:

Popieram protest rezydentów. Nie popieram takiego tępego #!$%@? jakie nam tu serwujesz.

Z tego, co obserwuję — między innymi we wszelkiej maści komentarzach na fb — to większość ludzi, która nie popiera tego protestu, nie posiada wykształcenia wyższego


jakieś statystyki prowadzisz? Grupa reprezentatywna?

a duża część nie ma nawet matury.


widzę, że jesteś nawet dokładniejszy niż można by przypuszczać... oczywiście w każdym momencie możesz to udowodnić, prawda?

Są to również
rezydenci walcza przede wszystkim o podniesienie nakladow na swoje wynagrodzenia. W przypadku realizacji ich chorych zadan, przecietny pacjent nie zauwazy zadnej poprawy - dalej bedzie czekal w kolejkach "bo nie ma sprzetu", na ktory nie starczylo pieniedzy, bo pieniadze z dodatkowej puli poszly glownie do kieszeni bananowcow, ktorym swiezo po studiach zachcialo sie 6k na reke.

Wykreslcie z postulatow zadanie podwyzek i dopiero wtedy wmawiajcie ludziom, ze walczycie o dobro pacjentow.


To
@vegeciak: czy ty masz pojęcie o czym mówisz? Rezydenci walczą o ok. 40 mld złotych rocznie. Czynnych lekarzy (wszystkich) jest ok 170.000. Wez kalkulator i to wszystko policz a kiedy dotrze do ciebie, że uważasz, że rezydenci walczą o 19tys zł podwyżki (!) miesięcznie - wtedy się zabij. Ignorancie.

bo to nie jest zadna glodowka, tylko szopka bananowych studenciakow, ktorym zachcialo sie 6k na reke zaraz po studiach


@vegeciak: kolejny
@banan_termoaktywny: Specjalizacja jest obowiązkowym elementem edukacji lekarza. Doktorat- nie.

Odnosząc się jeszcze do dalszej części Twojej wypowiedzi, ale skierowanej do kogoś innego- będzie kontrowersyjnie- jeśli lekarze będą mogli pracować mniej, to kolejki się wydłużą, a nie skrócą. Wiem, że to by była wyjątkowo krzywdząca polityka, ale czas oczekiwania skróci ilość osób w pracy, a nie ich wynagrodzenie.
Jeśli lekarz ma zarabiać w jednym miejscu tyle, co aktualnie zarabia w pięciu- potrzebujemy
@Imperator_Porcji_Lodow: prawda w oczy kole? Brakuje argumentow i zaczyna sie atak ad personam?

Rezydenci wmawiaja ludziom troske o los pacjentow, a tak naprawde walcza o wieksze naklady na wlasne wynagrodzenia (ktore na tle innych zawodow w budzetowce nie sa wcale zle).

Powiedzialem... Jesli chodzi o dobro pacjentow, to niech ci mlodzi bananowcy wykresla zadania podwyzek - niech dodatkowe naklady na sluzbe zdrowia (o ktorych tak non stop wspominaja) zostana w calosci
@ha_nincs_a_lo: być może ten koleżka nie ma najlepszych argumentów ale myślę, że jest dużo racji w tym uogólnieniu. Ktoś kto spłyca ten protest do TYLKO wynagrodzenia rezydentów i nie widzi szerszego problemu, tj. chronicznego niedofinansowania SZ, musi być niewykształconym ignorantem lub trollem. To nie jest kwestia światopoglądu czy etyki tylko faktów które jednoznacznie przemawiają za racjami rezydentów.
@ha_nincs_a_lo: zgadzam sie z Toba, tylko do twojej histori rownie dobrze mozna wstawic przedstawiciela w zasadzie kazdego innego zawodu, np. nauczyciela czy prawnika. Oni tez ciezko studiowali i oni tez po ukonczeniu studiow dostaja niewielkie pieniadze. Roznica jest taka, ze nauczycielka zaczyna od 2 tysiecy, a do 4 tysiecy dochodzi przed sama emerytura. Lekarz zaczyna od 2 tysiecy, do 4 tysiecy dochodzi po 5-10 latach, do 10 tysiecy po kolejnych kilku,
@mikw: nie chodziło mi o doktorat w naukach medycznych tylko o sam fakt limitu miejsc dla ilustam najlepszych. Z tego co wiem specjalizacja nie jest obowiązkowa w przeciwieństwie do stażu.
Nie chodzi o to żeby ci lekarze pracowali mniej. Chodzi o to żeby otrzymywali wynagrodzenie które nie będzie ich zmuszać do 300h pracy w miesiącu i nie musieli rozdrabniać się między 5 różnych miejsc pracy. wiecej pieniędzy z budżetu> więcej lekazy
@banan_termoaktywny: Nawet medycyna rodzinna jest specjalizacją, więc jest to jakaś-tam część wykształcenia lekarza, a nie przywilej dla najlepszych.

Nie spłycam, luźno rozmawiamy. ;-)

Jeśli się zadowolą pensją po 150 godzinach pracy, to nie będą pracować 300 godzin. Czy będzie więcej lekarzy przez zwiększenie nakładów? Wątpię, żeby programiści 15k wybierali między informatyką a medycyną i decyzję podjęli tylko przez zarobki na etatach państwowych w medycynie. I nie znam też żadnego lekarza, który
@banan_termoaktywny:

Plażo, proszę. Wg mnie sprawa wygląda tak:
1) Rezydentom podwyżki należą się jak psu buda
2) System opieki zdrowotnej jest nie tyle niedofinansowany (nie przeczę - jest niedofinansowany), ale przede wszystkim śmiertelnie chory. Wrzucanie dodatkowych pieniędzy to pudrowanie trupa.
3) Gdyby dla rezydentów rzeczywiście priorytetem było 6,8% PKB na OZ, postulat o podwyżce dla nich, w ogóle by nie padł. Przecież to wpycha kij w ręce każdego, kto chciałby podważyć
czy ty masz pojęcie o czym mówisz? Rezydenci walczą o ok. 40 mld złotych rocznie. Czynnych lekarzy (wszystkich) jest ok 170.000. Wez kalkulator i to wszystko policz a kiedy dotrze do ciebie, że uważasz, że rezydenci walczą o 19tys zł podwyżki (!) miesięcznie - wtedy się zabij. Ignorancie.

już pomijam fakt, że oni walczą o 6,8% PKB na zdrowie. Pomijam, że to minimum określone przez WHO. POMIJAM, ZE TE PIENIADZE I TAK
Skladka na NFZ juz dawno powinna wynosic dwukrotnosc aktualnej kwoty.


@loczyn: zależy z której strony patrzeć. Jeśli idealistycznie i licząc na to że państwo jednak zacznie w końcu działać prawidłowo w tej kwestii to jak najbardziej, nie wiem zresztą czy nawet tyle by wystarczyło - z drugiej strony sporo pomogłoby zlikwidowanie wszystkich uprzywilejowanych i zwolnionych z tego podatku grup, od rolników zaczynając, przez górników po resorty siłowe.

Z kolei patrząc realistycznie
oni poświęcają swój urlop żeby podnieść nakłady na CAŁĄ służbę zdrowia do 6,8% PKB


@banan_termoaktywny: i dlatego powinno się ich rozgonić. Jak ktoś uważa że NFZ na tyle ekstra działa że trzeba mu dać więcej kasy (tak skrótowo bo pewnie te 6,8% sie rozkłada trochę szerzej niż na sam nfz), albo myśli że zasypanie ich workiem pieniędzy poprawi sytuację ma nie po kolei w głowie. każde zwiększenie finansowania złego systemu to
Doczytałem że liczyłeś całość. Ale całości personelu nie będzie podnoszenia o 3 tysiące, więc nadal można by te obliczenia pomnożyć przez 37 :)

I zaraz dodam... Uważam, że rezydenci powinni zarabiać więcej (nawet te 3 tysiące więcej). Uważam jednak, że państwa nie stać, by dać wszystkim "którzy powinni zarabiać więcej" (m.in. też nauczycielom, strażakom, policjantom, itp. itd. - już nie ważne czy tysiąc więcej czy 2), a dawanie tylko jednym kosztem drugich