Wpis z mikrobloga

Prawdopodobnie jeszcze na garnuszku mamusi.


@ZapomnialWieprzJakProsiakiemByl: Oczywiście, wszak sam fakt, iż siedzę na portalu ze śmiesznymi kotkami i jestem niemiły wobec pisowskiej tłuszczy oznacza, że nie mogę zarabiać.

Już kij, że dosyć dokładnie opisywałem realia pracy i kariery młodego prawnika, toć to można kupić w każdym sklepie z backgroundem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
że posiadanie smartfona w 2017 roku dyskwalifikuje ich z mówienia, że w ochronie zdrowia wymagane są zmiany


@Strahl: Nie byle smartfona, a topowych modeli za kilka tysięcy.
I nie dyskwalifikuje z mówienia o konieczności zmian w służbie zdrowia, a z mówienia że nie ma co do garnka włożyć (co część rezydenciaków konsekwentnie uskutecznia/uskuteczniała w "emocjonalnych" wywiadach dla np. TVN-owskich mediów). Z jednej strony płaczą, że nie mają co jeść, z drugiej
@goparys: Wymyśliłem, napiszę "krótko" żebyś się odczepił (chciałem bardziej się rozpisać, ale nie mam kiedy a ty przyczepiłeś się jak wrzód):

1. Drogie, wyłącznie płatne studia medyczne z odroczoną spłatą i możliwością całkowitego umorzenia po 5-10 latach pracy w szpitalu. Nawet jeśli nie zachęci to części absolwentów do zostania w kraju (bo jak ktoś napisał będą woleli zarabiać na zachodzie i normalnie spłacić kredyt z wyższego wynagrodzenia w euro), to przynajmniej
@vegeciak
Nie truje dupy, tylko byłem ciekawy jakie widzisz rozwiazanie tego bardzo istotnego problemu jakim jest niedziałający system opieki zdrowotnej w Polsce. Zresztą sa powiedziałeś, że mam sie przypomnieć wiec tak właśnie zrobiłem.

Czy studenci medycyny sa jedynymi osobami w tym kraju, którzy wyjeżdżają za granicę po studiach? Nie. Wiec:
-Czy kazalbys placic inzynierom, informatykom, nauczycielom i innym ktorzy wyjezdzaja po studiach z kraju?
-Czy kazalbys oddawac pieniadze za studia osobom, ktore
@goparys: Nie mam czasu czytać całego wpisu, więc odniosę się do pierwszego akapitu. Resztę przeczytam później (i pewnie się do niej odniosę, oraz lepiej przeredaguję poprzedni wpis, który pisałem na szybko).

Chciałeś usłyszeć moją odpowiedź, nie miałem czasu jej skonstruować, więc powiedziałem, żebyś się przypomniał (co zresztą zrobiłeś). Później (na Twoje przypomnienia) wielokrotnie odpowiadałem, że nie mam niestety czasu na odpowiedź, stąd moje stwierdzenie o "truciu dupy". Owszem, za każdym razem