Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Proszę o porady bardziej doświadczone życiowo #niebieskiepaski i #rozowepaski co według was najlepiej byłoby zrobić w mojej sytuacji.

Otóż od 3 tygodni uczęszczam na studia informatyczne i po każdym dniu obiecuję sobie, że to był już ostatni i rezygnuję z tej udręki. Wybrałem ten kierunek głównie ze względu na perspektywę zarabiania dużych pieniędzy w przyszłości. Wkurza mnie po prostu to, że nie mogę sobie pozwolić na wyjście do kina kilka razy w roku, na basen co dwa tygodnie, kupienie sobie od czasu do czasu jakiejś gry, czy pojechania gdzieś na wakacje nawet na kilka dni. Wiem, że niektóre z tych rzeczy wydają się być zbędne, że to jakieś pierdoły, ale jak tak to wszystko się zsumuje to wychodzi na to, że poza przeglądaniem internetu, pogrania w kilkunastoletniego Gothica już któryś raz z rzędu, obejrzeniem TV, czy pójście na spacer nie mam żadnych innych rozrywek. Piszę o tym, abyście lepiej zrozumieli moje decyzje, które wynikają właśnie z takiego sposobu patrzenia przeze mnie na życie.

Moje dni podczas wakacji, czasami roku szkolnego (gdy nie marnowałem czasu na podbijanie stopni ocen z przedmiotów, które z perspektywy czasu nie były mi potrzebne do niczego), składały się z tego co wyżej opisałem i to było to tak dobijające, że chęć możliwości pozwolenia sobie na wydanie większej sumy pieniędzy w dowolnym dniu miesiąca na różne zachcianki, rozrywkę* popchnęła mnie właśnie w kierunku tych studiów. Po za tym zdecydowałem się iść w tę stronę także, dlatego że nie wiedziałem gdzie miałbym iść po liceum, maturze zdanej z rozszerzeniami z matematyki i angielskiego. Bo zostawały mi tylko kierunki techniczne, a humanistyczne sobie darowałem. Nie chcę umniejszać ich znaczeniu, ale po prostu żadne mnie nie interesowały (tak, jestem człowiekiem bez jakichkolwiek pasji i jest to przykre ( ͡° ʖ̯ ͡°) ) i wydaje mi się, że zarabiałbym nie specjalnie dużo.

Tylko, że teraz jak widzę z czym to się je tzn. ślęczenie nad tutorialami, poradnikami, filmikami i książkami do programowania, czy też na tematy techniczne (technologiczne?), spędzanie masy czasu nad matematyką (analiza mat. i algebra liniowa), która jest wykładana przez gościa tak chaotycznie, że nic z tego nie wiem, jeszcze jak zawsze byłem z niej przeciętny (niby miałem z rozszerzenia 78%, ale wszyscy wiemy, że matura g*wno sprawdza; zadania zawsze robię schematycznie, wolę poznać rozwiązanie i je zgapić niż samemu myśleć) i innymi przedmiotami to mi się zwyczajnie nie chce. Raz, że mam już dość nauki (przez całe gimnazjum, liceum uczyłem się wszystkiego tak żeby mieć średnią 4.3 i w górę, a to wymagało wiele wysiłku i było to tak głupie, ale mądry Polak po szkodzie... A w ostatniej klasie już byłem wyczerpany, nie miałem fizycznie siły żeby nawet otworzyć książkę. Po prostu przed samymi sprawdzianami zakuwałem cały dział w weekend, a przez resztę nic nie robiłem. Kilka działów sobie odpuściłem np. prawdopodobieństwo, które jest w następnym semestrze na studiach, a z książki w, której było 1400 zadań do matury przerobiłem zaledwie 100), a dwa, że mnie ANI TROCHĘ nie interesuje programowanie, technologie, komputery i w ogóle się na tym nie znam.

Możecie się śmiać, ale nie mam zielonego pojęcia co to jest RAM, bajty, system dwójkowy (jak przeliczać zwykłe liczby na te zbudowane z 0 i 1), jak zainstalować/sformatować Windowsa, sterowniki, co robi procesor, dysk twardy, co to są biblioteki, jakieś iostream itd., itd. Wiem, że w dzisiejszych czasach jest to pewnego rodzaju upośledzenie, ale mnie to nawet w najmniejszej części nie ciekawi, nie sprawia przyjemności. Zawsze przy jakichś problemach wołam brata, który się na tym zna. Do tej pory mieliśmy 3 laby z wstępu do programowania i prowadzący dał nam łącznie 6 zadań do wykonania po krótkim wstępie. Jednym z nich było napisanie programu, który dzieli jedną liczbę przez drugą, czyli kilka linijek kodu. Nic nie wiedziałem jak to zrobić. Połowę zgapiłem od osoby siedzącej przede mną, a połowę pomógł mi dopisać prowadzący. To było takie żenujące, że musiałem po powrocie do domu rozchodzić to ( ͡° ͜ʖ ͡°) Reszty zadań nie wykonałem w ogóle i tylko udawałem, że coś tam piszę.

Cała ta sytuacja mnie tak frustruje, denerwuje, stresuje i powoduje mega przygnębienie, że te 3 tyg. są jednymi z najgorszych w moim życiu. I teraz wiem, że jak ktoś to czyta to sobie pomyśli "jprdl weźże zrezygnuj z tych studiów, a nie brniesz w to bezsensu", tylko że to nie jest takie proste, bo... co ja mam zrobić ze sobą? () Zrezygnować i poduczyć się przez rok, spróbować zainteresować się tym wszystkim? Od następnego roku są jakieś nowe warunki rekrutacji przez reformę edukacji i nie wiem, czy moje wyniki z matury mi wystarczą. Poszukać innych kierunków? Wątpię szczerze żebym znalazł coś lepszego. Jebn*ć tym wszystkim i iść do pracy? Myślałem nad tym i chcę iść, ale bez studiów albo umiejętności (przypominam- jestem po LO) to znajdę pewnie gównorobotę pozwalającą na wegetację. Nie wiem, czy się zmuszać do nauki i przecierpieć te kilka lat. Przecież większość ludzi nie pracuje z pasji tylko, bo muszą. Np. trudno mi sobie wyobrazić jak monter na jakiejś taśmie produkcyjnej coś montuje z pasją albo ktoś pracuje na kasie z uśmiechem na twarzy.

Proszę, napiszcie co wy myślicie. Może dacie mi jakąś szerszą perspektywę.

*Oczywiście trochę to spłycam pisząc tylko o samej rozrywce. Mam na myśli też kupno np. samochodu, mieszkania, czy wydatki związane ze zdrowiem chociażby tylko nie chcę rozpisywać się o tym aż tak bardzo.

Wszystko co tutaj napisałem wynika z moich przeżyć, doświadczeń i charakteru zatem wiem, że mogę nie widzieć/wiedzieć pewnych rzeczy, które są oczywiste dla innych, mam ledwie 19 lat.
#programowanie #programista15k #pomocy #bolistnienia #zalesie #jakzyc #studbaza #studia #nieumiemintozycie

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
Dodatek wspierany przez: mZakupy.com

Czy zrezygnować teraz ze studiów?

  • TAK 68.3% (84)
  • NIE 31.7% (39)

Oddanych głosów: 123

  • 26
@AnonimoweMirkoWyznania: Zrób inżyniera/ licencjat - ułatwi Ci to pewne sprawy. Ze studiów nie rezygnuj bo widze że i tak nie masz alternatywnego super planu. Czesto ludzie sie załamują na pierwszym semestrze, także informatyki, bo ilośc materiału jets duża ale w pracy też rzucają programistów na głęboką wodę z masą nowych rzeczy do nauczenia się i nie ma zmiłuj. Niewielu jest teraz pasjonatów w zawodzie, naucz się robić swoją pracę dobrze i
Jeżeli to nie jest bait - nie ma prostej odpowiedzi. Jeżeli chcesz zarabiać dobre pieniądze, w większości nic nie przyjdzie bez wysiłku - za cokolwiek byś się nie wziął. IT daje przynajmniej tę większą nadzieję, że jeśli faktycznie włożysz ten wysiłek, to po jakimś czasie coś z tego będzie. (nie wiem co będzie za 5 lat, ale nie powinno być źle) Są branże gdzie #!$%@?, a i tak potem jest bieda, bo
@AnonimoweMirkoWyznania: Powiem tak, 2 lata temu miałem struggle z formatem partycji w RAID0, nie potrafiłem tego ogarnąć, bo w defaultowym ustawieniu windowsa wszystko działało - tak kopałem, kopałem, kopałem w komputerze, że zysk w tym roku mam zdecydowanie na poziomie 6 cyfr na czysto. Co prawda ja poszedłem w bardzo specyficzną drogę rozwoju, ale to ze względu na specyficzne powody i motywacje; nie o tym temat i nie będę tutaj o
@AnonimoweMirkoWyznania: Ja miałem to wszystko w dupie, potrzebowałem papieru. Po zdobyciu go zająłem się tym co lubię ale w tematach oscylujących z informatyki (spec grafika) i zajmuję się modelowaniem 3d i koncepcyjną. Znajdź niszę którą w tym lubisz i ucz się sam, możliwie szybko podłap praktyki/staż/zlecenie a z reszty tego gówna się prześlizgaj.
Jeśli nie ma żadnej niszy to odpuść. Raz że znajomi na tych uczelniach są dziwni... (sam głównie trzymałem
Inna dziedzina, ale przeczołgałem się przez studia i z perspektywy czasu gdybym miał zrobić to samo teraz... też bym się przeczołgał. Było warto- jest kasa, jest praca, wszystko elegancko. Natomiast jeśli chodzi o całą resztę to tak jak kolega wyżej powiedział, to chyba warto przejść się do psychologa. Jeśli bardzo chciałbyś podróżować to jeździłbyś jak faza z konserwą w plecaku (sam jeździłem po bałkanach z stówą w kieszeni), cała reszta też brzmi
Man nie masz jakiejs depresji jesiennej albo po prostu gorszych chwil? Na mnie jesien dziala strasznie demotywujaco, ale trzeba spinac dupe i jak sie nie chce czegos robic to tym bardziej za#%!"%$j dwa razy szybciej ! A jak cos powaznego to do specjalisty.
Hmm... To nie jest tak, że skończysz studia informatyczne i będziesz zarabiał 15k, do tego trzeba być pasjonatem. Ogólnie, to żeby dobrze zarabiać to trzeba być pasjonatem. W przypadku informatyki jest to nieco łatwiejsze.
Ja na Twoim miejscu bym spróbował, przecież nie masz nic do stracenia, a może to tylko chwilowe. Informatyka ma tyle nisz, że powinieneś znaleźć coś dla siebie. :)
Jeśli od początku mając pieniądze za motywację nie jesteś w stanie zmusić się do pracy własnej na studiach, plus już wiesz, że Cię to nie interesuje to po prostu je rzuć i idź do pracy.
Obawiam się jednak, że to również nie będzie Ci się podobać, wiedzac że w Lo hajsu nie miałeś a jakoś nie wpadłes na to, żeby w wakacje zamiast grać w grę, iść I je zarobić...
@AnonimoweMirkoWyznania Na Twoim miejscu bym zrezygnował. Jeżeli nigdy nie lubiłeś grzebać w komputerze, nie interesuje Cię to kompletnie ani nie ciekawi to będziesz się cały czas męczył. Nawet jak przyjdziesz te studia to potem będziesz się męczył w pracy jako programista raczej za dobry nie będziesz, do tego szybko się wypalisz. Jest też druga opcja - przemęczyć studia (starczy 1 stopień) i pójść w manualne testowanie oprogramowania zamiast programowanie.
OP: @fhsdjklvgnasiogfy: @AliDzi: Myślę, że raczej nie mam depresji. Po prostu z natury jestem melancholikiem. Za dużo rozmyślam zamiast działać, myślę pesymistycznie. Jestem albo bardzo podekscytowany albo przygnębiony, chcę przenosić góry albo leżeć i gapić się w sufit cały dzień (dlatego tak trudno znaleźć i utrzymywać mi pasję), rzadko coś pośrodku. Często mam obawy przed podjęciem jakiejś nowej czynności. Wolę przebywać sam niż wśród ludzi nawet jeśli to jest
@AnonimoweMirkoWyznania: Kurcze stary kumam Ciebie. Aktualnie przebywam w Nordyckim kraju, i tez mam slabe chwile. Pol zycia slomiany zapal. A teraz Zona, dziecko, nauczylem sie zajebiscie angielskiego ucze sie programowac dosc intensywnie, gram w Gry, chdze na silownie. I wiem jedno, jakakolwiek samorealizacja pomaga. Jak ci sie czegos naprawde nie chce(ale w sensie ze czegos chcesz pragniesz ale masz slomiany zapal), ale jednak w koncu to zrobisz poczujesz sie wtedy wspaniale.