Wpis z mikrobloga

@Perfidny jak pracowałem w sklepie sportowym to na to się mówiło "srem". A najlepiej, to nie"przerzutka srem" tylko "sremowska".
Tak, żeby jak najdalej od srania odejsc.
  • Odpowiedz
@roszej: tez się z nią spotkałam 20 lat temu. Nawet jeden z rodzinnych rowerów ma przerzutki sram i widzę je dość regularnie. Ale i tak śmieszy. Trzeba mieć trochę z prostaka żeby śmieszyło XD
  • Odpowiedz