Wpis z mikrobloga

Śmieszny jest ból dupska w mojej rodzinie o to, że większości nie zaprosiłem na własne wesele. Mieszkają #!$%@? 8km dalej ale od 10 lat nikt się nie odzywa. Ale jak dowiedzieli się, że się żenie (oczywiście cywilnie bo kościoła nie uznaję) to nagle wszyscy czekają na zaproszenie. Hipokryzja level 1000.
Po co mi statyści na weselu? Wolę znajomych i przyjaciół dla których coś znaczę.
#oswiadczenie #boldupy #chwalesie #hipokryzja
  • 57
@mkarweta: hehe u mnie podobnie, mało tego moja rodzicielka robiła mi inbę, że "dlaczego we Wrocławiu, a nie w Tychach (skąd pochodzę), albo Krakowie!?" Nie uznawała, że Wrocław jest piękny, a US jest fajnie usytuowany. Dała się przekonać i nie żałowała :D
@mariegold: To jest BARDZO nowomodne podejście. Ja się z tym bardzo zgadzam, ale należy zrozumieć że wesela są zakorzenione w naszej tradycji od pokoleń jako "zastaw się a postaw się, zaproś wszystkich pociotków żeby ludziska widzieli" i ciężko jakoś w ogóle walczyć sensownymi argumentami z ludźmi którzy się na tym wychowali. To jest dla pokolenia które brało śluby w XX wieku sytuacja z kategorii "nie będzie choinki na wigilię bo Jezus
@goly8622: Dla mnie totalnie niezrozumiała jest tradycja wtrącania się całej rodziny w czyjejś wesele. Kiedyś wpadła mi w ręce któraś część "Jeżycjady" Musierowicz, gdzie to było doskonale zobrazowane, ale oczywiście jako coś POZYTYWNEGO. Panna młoda nie miała nic do powiedzenia w kwestii swojego ślubu i wesela. Nawet bukietu nie mogła sobie wybrać jakiego chciała, bo babcia lubiła lilie czy inne stokrotki. Do tego szła do ślubu w starej sukni po jakiejś
@goly8622: mam dokladnie te sama sytuacje co ty Mirku z tym ze wesele lekko powyzej 40 osob! Najlepsze ze na weselu bedzie moja sfochana matka chrzestna ze jej synkow nie zaprosilem i jak ona ma sie bez dzieci pokazac (synki to 31 i 36-letnie chlopy co w uk siedza xD) i chrzestny przyszlej zony co wrzuci do koperty 100 zl ale chcial zabrac trojke swoich nastolatkow ktorzy wciaz sie ucza i