Wpis z mikrobloga

@Mirabelka1983: Jeśli to był nalot bratobójczy i było dużo strat, to pewnie szpital w którym się zajmuje zaczął przyjmować rannych. A, że oficjalne drogi komunikacji informują o tym dopier po 24 godzinach? Raczej normalne. Najpierw muszą upewnić się co dokładnie się wydarzyło. Umówić ewentualną strategię rozmowy z dziennikarzami.

No chyba, że media Kurdyjskie mają w zwyczaju informować o śmierci ich żołnierzy w kilka godzin. To nie jest ironia - nie śledzę