Wpis z mikrobloga

@donpokemon: czasem ciężko zgrać się z ludźmi czasowo na mieście, nie lubię się spóźniać, a czasem gdy umawiam się np. na 17.30 to nie opłaca mi się z pracy do domu wracać - zdarza mi się być na miejscu przed czasem.
Zamawiam w p--o, siadam przy stoliku i wyciągam czytnik ebooków albo książkę - jeszcze nikt mi nie w--------ł za to, że zgrywam inteligenta.

Ale Mirki pewnie nie chodzą w
  • Odpowiedz
ale to książki są jakimś wyznacznikiem tego jak bardzo inteligentny jesteś? to chyba zależy od tego o jakich my tutaj książkach rozważamy...


@ciachostko: Ja tu mówię o tym najbardziej elementarnym poziomie, o tym, że wśród Polaków coraz więcej problemów z czytaniem ze zrozumieniem, analfabetyzmem funkcjonalnym. Jeżeli czytanie książek wzbudza emocje w miejscu publicznym, to zastanawiam się, w jakim ja kraju żyję.
  • Odpowiedz
Czy książki są jedynym źródłem informacji i wiedzy? Moim zdanie traktowanie książek jako synonim źródła wiedzy to pieśń przeszłości i ta korelacja, którą przedstawiasz przestaje mieć tak duże znaczenie, jakieś 20 lat poparł bym twoją opinię, ale dziś ilość czytanych książek o stanie intelektualnym raczej nie świadczy, biorąc pod uwagę mnogość informacji dostępnych w formie elektronicznej. A chodzi przecież o treść informacji, a nie o formę przekazu. Zaciekawiło mnie jeszcze jedno skoro
  • Odpowiedz
@ajuto00: Zupełnie nie rozumiem Twoich irracjonalnych podejrzeń co do społecznego odbioru osób czytających w miejscu publicznym. Na podstawie moich obserwacji NIKT nie zwraca na to uwagi. Wydaje mi się, że na poważnie wziąłeś komentarz przedstawiony na screenie, który był oczywistym żartem. Zbiór artykułów to nie książka, może nią być jeśli zostanie wydrukowana w takiej formie. Co do tematu wysiłku intelektualnego, widzę, że zignorowałeś to o czym napisałem w poprzednim komentarzu
  • Odpowiedz
@donpokemon: i to jest właśnie to.

wszędzie na wykopie pisze się o tym jak to ludzie się obnoszą z czytaniem książek, a ja widzę właśnie, że jest zupełnie odwrotnie. koleś zadał normalne pytanie, to jakaś s---------a musiała dodać swoje trzy g---o warte grosze.
  • Odpowiedz