Wpis z mikrobloga

@Jade: Ojoj pan DOKTOR wielce oburzony, normalnie aż mu współczuję, jeszcze kilka lat i będzie na tej swojej gówno-uczelni uczuł chyba tylko chińczyków i arabów. Bardzo dobrze niestety znam te akademickie środowiska - zadufane w sobie buce z rozdmuchanym ego a patologia jak wszędzie.
@Jade: Ciut racji mają ale takiego kija w dupie o tytuł mieć to ja #!$%@?ę...
Jak pisałem na zachodzie(nie wiedząc że to prof) czy wyśle mi pdfa jego ksiażki to wysłał i napisał że pozdrawia i czeka na pytania xD
@Jade: ja się tylko dziwię, że Konrad i Marcin - doktorowie - nie podpisali się na fejsie per dok Konrad i dok hab Marcin tylko tak po plebejsku, z imieniem i nazwiskiem... jak tak można się do proletaryatu zniżać?
@Jade: na grupie studenckiej fb doktorki pewnie po to, żeby atencja się zgadzała i nibyto przypadkiem niby to w jakiejś sprawie okołouczelnianej zagada do niego taka młoda sarenka a potem już z górki. Taktycznie jak w Normandii:)
Poza tym, wyobraźcie sobie: "oglądał ktoś Interstellar Pana Nolana?" albo "codziennie odwiedzam portal Pana Białka" xD
@Jade: to pewnie ten typ ludzi, którzy w nazwach kont na twitterze czy innym linkedinie daja 'Jan Kowalski, Ph.D'. Niestety, studia w PL to czesto kontakt z takimi siurami jak na obrazku.
@mizantropia a najlepsi są doktoranci, którzy ledwo co studia skończyli i się puszą, że teraz oni bedą gnębić. Żałosne. Koleżanka 2 lata starsza została na uczelni po studiach, żeby wkrecic sie na specke i doktorat to zazyczyla sobie żebym do niej per pani doktor mówila.. Owszem powiedzialam, że ma się w tyłek cmoknąć co najwyżej i w takiej sytuacji ma mi mowic per pani bo jestesmy na studiach a nie w szkole.
@Jade: Pamiętam, że nigdy się nimi nie przejmowałem, może koleżanka wychodzi z takiego samego założenia.
Netykieta w ogóle przewiduje stosowanie tytułów jak się do kogoś zwracamy? Z tytułem tej kobiety napisała książkę też przegina, ciekawe czy w bibliotece wypożycza książki prof nzw dr inż x y czy mówi po prostu "poproszę książkę z napisaną przez x y".

Kompleksy doktorków i tyle :D Zauważyłem, że Ci którzy najlepiej sobie radzą z rolą
Co te ludzie z grupami... forum byście sobie założyli.


@tony_soprano: Grupa na fejsie do celów studenckich akurat jest jak najbardziej prawilna, byle żeby tylko nie zapraszać tam wykładowców ( ͡° ͜ʖ ͡°) Każdy (poza nielicznymi hipsterami) ma fejsa i codziennie tam wchodzi, można sobie ustawić powiadomienia o nowych postach, więc żaden nowy post nie umknie. Można ustawić grupę jako tajną, więc nie ma ryzyka, że ktoś niepożądany
To jest internet. Tu jest nieformalnie. Tu ma być sprawnie. Możliwie uprzejmie, ale przede wszystkim efektywnie, szczególnie w nieoficjalnej komunikacji. A to JEST nieoficjalna, nieformalna komunikacja.

Trochę tak, jak na siłowni. Jak będzie ubezpieczał mnie 50-letni dzik i siądzie mi triceps przy wyciskaniu sztangą, to wydrę się "ŁAP!", a nie "Szanowny Panie doktorze biochemii molekularnej, czy byłby Pan tak miły i poratował kolegę w tej niefortunnej sytuacji?". Dlatego też w takim miejscu,
@Jade: i właśnie z powodu takich zjebow-wykladowcow chce studiować za granicą, a nie w Polsce gdzie szanowny Pan profesor doktor dyrektor rehabilitowany mgr inż z kijem w dupie z zawyzalym ego traktuje studenta jak śmiecia, a niektórzy jeszcze temu poklaskuja
@Jade: Beka z ludzi srajacych sie o takie rzeczy. Zrobić doktorat w tych czasach to jest nic, a koles sie puszy jakby byl papieżem. Starego profesora to jeszcze idzie zrozumieć... #!$%@? co ludzie maja z tymi tytulami
@Jade: Zakładając że to nie fake jesteśmy obserwatorami bardzo ciekawego zjawiska w którym osoba mająca jakaś władzę umyślnie wyprowadza z równowagi swojego podwładnego z ewidentnym zamiarem sprowokowania swoją arogancją do działania równie aroganckiego, ale wyrażonego słowami niecenzuralnymi. Tylko po to żeby usprawiedliwić użycie środka przymusu. Tak to widzę. Nie sadzę by było możliwe by ten doktorek rzeczywiście złapał ból dupy o taką bzdura.
Ale jeżeli chcecie przeanalizować więcej przykładów tego typu
No tak. Doktorzy... Pamiętam jak na moich studiach, młodzi doktorzy opowiadali historie swoich doktorantów i generalnie życiorysy, jako takie przedstawienie się.
Profesorowie mieli #!$%@?, nie puszyli się, oni po prostu byli spoko. Ale młody doktor, to taki policjant, który świeżo dostał odznakę i bloczek na mandaty. #!$%@? go od środka, żeby pokazać, że ma ,,władzę".
@Jade: Ale sztywna atmosfera tam musi panować... "Wielki uniwersytet", napuszeni doktorzy i profesorowie... Mi się wydaje, że i tak plus dla dziewczyny, że pyta o książkę, a nie o jakieś głupoty... U mnie na studiach nikt sobie takimi rzeczami głowy nie zawracał, Internet i kopiowane notatki były głównym źródłem informacji...;) A tych doktorków i profesorów powinno się usunąć z tej grupy, muszą mieć sporo czasu żeby czytać i komentować posty studentów.