Wpis z mikrobloga

Mieszkańcy mamy nadzieję czystego i niezdewastowanego osiedla


Autorzy pisemka chcą się zrzucić na kartki dla Julki, a powinni najpierw poznać słownik języka polskiego.
Dziecko maluje sobie kredą po chodniku (zakładam, że o to chodzi), co będzie zmyte przy pierwszym deszczu a tutaj jakaś oświecona grupka próbuje określać to jako "dewastacja". Jezu, co za czasy. Robiłbym im pod górkę z czystej złośliwości.
Chodząc po rysunkach zrobionych kredą, zanosisz ją do domu, brudząc nią wszystko po drodze. Jestem w stanie zrozumieć, że może to komuś przeszkadzać. Autor ogłoszenia mógł jednak podejść do sprawy inaczej i porozmawiać po prostu z właścicielem autorki rysunków. Z drugiej strony jednak, nie mamy pewności, że nie robił tego już wiele razy.
Odnośnie dzieci bawiących się pod blokiem, wszystko zależy jak się bawią. O ile bieganie nie powinno przeszkadzać (chyba że
Kupujesz mieszkanie na zamkniętym osiedlu, bachory mają 50m za osiedlem wielki plac zabaw, zamiast tego #!$%@?ą cały dzień pod oknami, szmacą kredą zadbane ścieżki, ale starzy z nimi nie pójdą na plac - po co, jak można z okna kontrolować.

Kopałbym po ryju podludzi.


@pinot_noir: następnym razem kup mieszkanie z zastrzeżeniem, żeby na osiedlu nie było dzieci. Wszystko co opisujesz idealnie pasuje do każdego miejsca na ziemi, gdzie są dzieci. Co
@suabo: Czego oczy nie widziały, tego sercu nie żal. Kolorowe ślady butów w mieszkaniu mogą chyba przeszkadzać bardziej, niż niewidoczne resztki moczu. Rysowanie kredą - ok, ale zostawianie miejsca do przejścia jest dobrym pomysłem.