Wpis z mikrobloga

Przyjaźniliśmy się. Chciałam żeby był szczęśliwy. Chciałam dać mu to szczęście.
Zasługiwał na nie.
Kiedy powiedział, że mnie kocha, byłam przerażona i słaba.
Czułam się jak drzewo, którego korzenie powoli się w niego wrastały.
Czerpałam z niego swoją siłę, chciałam być dla niego jak najlepsza, najpiękniejsza.
Chciałam zepewnić mu cień, osłonić go przed tym, czego podobno miał już dość.
On nie znał moich planów. Nie wiem, czy gdyby znał, podjąłby taką samą decyzję. Chyba jednak chciał się opalić.
W milczeniu pozbawił mnie tych wciąż słabych, lecz pełnych nadziei, korzeni.
Teraz mogę być z kimś innym, owszem. Ale nie będę już osobą, którą chciałam stać się dla niego. Nie chcę dawać nikomu tego, czego nie zdążyłam dać jemu.
Może jeszcze zmienię zdanie.
A może to on zmieni swoje...

#smutnazaba #oswiadczenie #niewiemjaktootagowac #przemysleniazdupy
  • 39
@aaa_daa: a to miałam podobnie. wiem, że łatwo mówić ale olej go, skoro się mu odwidziało to nie był ten i dam sobie rękę uciąć że gdzieś tam czeka ktoś, dla kogoś będziesz mogła używać takiego języka by wyrażać radość a nie smutek :) poszukaj sobie zajęć żeby nie miec czasu na myślenie i smucenie się, a czas leczy rany :) Trzymaj się i wszystkiego dobrego (
@aaa_daa: jestem domorosłym psychiatra amatorem samoukiem z dyplomem inżyniera. Analiza psychologiczna takich jak ty zajmuje mi pare sekund ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)
Jak nie jestes brzydka to znajdziesz sobie ktoś innego i zapomnisz o nim ( )
@thest: problem ze mną polega na tym że ja nie zapominam. O nim miałam zapomnieć już 3 lata temu. Wystarczyło jedno zdanie z jego ust żeby unieważnić to "zapomnienie".