Wpis z mikrobloga

@marcysia25: W jaki sposób ci ekshibicjoniści obnażali się przed Twoimi koleżankami, tak że nikt inny tego nie zauważył? Poza tym ilu musiałoby być takich zboczeńców, żeby prawie dwanaście milionów kobiet miało z nimi styczność, spryciarzu? Albo badana grupa nie była zbyt reprezentatywna ( jeśli w ogóle były jakieś badane kobiety, a liczby nie wzięły się z kosmosu), albo wyniki zostały ostro podkręcone np metodą badania.
Dlaczego twierdzisz że nikt inny tego nie zauważył? Patrząc na taktykę tych panów to potrafią czekać długo na "łatwe ofiary", kobietę z dziećmi/ wózkiem, grupkę małolat, dziewczynę obładowaną zakupami. Takie łatwo zawstydzić i szybko nie uciekną. Przecież nie obnażają się przed facetami, bo ryzykują oklepem.
@marcysia25: W życiu nie słyszałem o takiej sytuacji od kogokolwiek znajomego. Może koleżanki zmyślają, żeby nie było że są brzydkie i nawet zboczeniec nie chce im pokazać? Nie twierdzę, że problem nie istnieje, ale 60%? Śmierdzi mi to tymi amerykańskimi badaniami, gdzie zadawano pytanie o próbę gwałtu kobietom na jakimś zlocie dla ofiar gwałtów.
Te kobiety musiały chyba chodzić na zloty ekshibicjonistów. Ciężko mi uwierzyć że 6/10 kobiet widziało na ulicy obnażającego się faceta.


@MrocznyBrokul: Gdy pójdziesz się odlać w jakieś krzaki na imprezie masowej, typu brudstok czy kortowiada, to też jest traktowane jako obnażanie się w miejscu publicznym.
@MrocznyBrokul: Te 60% jest bardzo realne. Jam jest niebieski, ale dwa razy widziałem pokazujacego pindola zboka. Raz pod żeńskim akademikiem stał koleś, wołał popularne imiona ("Ankaaa! Gośkaaaa!"). Jak jakaś wyjrzała przez okno to zobaczyła jak wali konia.
Drugi raz leżałem w parku na ławce z głową na kolanach dziewczyny. Od tyłu nie było mnie widać, tylko głowę mojej dziewczyny. Koles wyskoczył zza ławki z pindolem na wierzchu, zobaczyl mnie i uciekł.