Wpis z mikrobloga

@deroo: Dokładnie. Jak dla mnie jedyną opcją na Bałtyk jest jakiś weekend poza sezonem. Najgorszy jest brak gwarancji znośnej pogody. Jechać na dwutygodniowy urlop, żeby chodzić w kurtce to totalny absurd. A nawet w cieplejsze dni, wieczorami jest i tak zimno. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Oskarek89: Właśnie wczoraj wróciłem z polskiego morza. Miejscowość blisko Władysławowa.

To moje pierwsze i ostatnie wakacje. Dałem się namówić ale żałuję jak cholera po podliczeniu kosztów.

-Za nocleg czyli pokój dwu-osobowy 120zł doba. Dywan na ścianie, wszędzie boazerja. Brak nawet papieru w kiblu. W kuchni ogólnej brud...
-Jedzenie? No chyba ich p------o totalnie. Duży kebab - 17zł. Obiad składający się z kawałka zamrożonej rybki i paru frytek - 22-26zł. Woda 5 litrowa 8zł.
  • Odpowiedz
@Oskarek89: Można naprawdę zajebiście spędzić czas nad polskim morzem. W Łebie np są dwie plaże (przynajmniej o tylu wiem). Jedna miejska, siedlisko Grażyn i królestwo parawanów, a druga bliżej campingu- pojedyncze parawany, można pograć w plażówkę, polatać na kite, bardzo fajni ludzie. Jest nawet bar z alkoholem na plaży i o dziwo nie ma walających się i szczających pod siebie sebastianów. Obok campingu zawsze kręcą się jakieś food trucki więc
  • Odpowiedz