Wpis z mikrobloga

Też kiedyś tak myślałem. Aż nie jechałem linią z przystankami na żądanie. Zastanowiłem się jak to zrobić, żeby wysiąść z autobusu. Bo żeby wsiąść na takim przystanku, to się machało i kierowca stawał. A ze środka? Mówić kierowcy? Nie. Do tego służy przycisk. Pojawia się komunikat u kierowcy, że ktoś nacisnął i ma się zatrzymać na przystanku na żądanie. Bo jak nikt nie nacisnął, to znaczy, że nie potrzeba tracić czasu na
  • Odpowiedz
@piterello: to jeszcze nic, zawsze byłem przyzwyczajony do starego rodzaju kasowników. Wiesz, wkładasz bilet i ci odbija datę. Pierwszy raz jechałem ztm. Przykładam bilet do skasowania, a kasownik mi go o----ł. W głowie mały jazz, coś tu nie gra. Ciśnienie skoczyło. No ale na szczęście oddal, zanim zdążyłem się kogoś pytać czy tak ma być ^^
  • Odpowiedz
@piterello: lata temu za gówniaka byłem przekonany że przycisk do zmiany świateł na pasach dla pieszych służy do zmiany organizacji ruchu. Pewnego razu na koloniach nad morzem kliknąłem i s----------m żeby nikt nie wiedział że to ja wolałem karambol. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@piterello: Ja miałem kiedyś taką sytuację, że podjeżdżałem do docelowego przystanku, który był zaraz za skrzyżowaniem (autobus skręcał w prawo). Wstałem żeby wysiąść i wcisnąłem ten guzik (w sumie nie musiałem, mnóstwo osób też wysiadało i czekało na przystanku). W momencie naciśnięcia autobus się nagle zatrzymał w połowie skrętu, współpasażerowie prawie pospadali z krzeseł i otworzyły się wszystkie drzwi. #takbylo
  • Odpowiedz