Aktywne Wpisy
Kopyto96 +545
Nie ma gorszego trendu w XXI wieku, niż traktowanie psów jak dzieci. Kiedyś pies też był uważany za członka rodziny, ale jednak ludzie mieli świadomość, że to jest pies. Dzisiaj uczłowieczanie psów to najgorszy rak, jaki można zaobserwować.
Ludzie spędzali szczęśliwe chwile ze swoimi pociechami na spacerach i wypadach za miasto, kiedy te uwaliły się całe w błocie i pokaleczyły od krzaków, a dzisiaj psórka musi buciki mieć, żeby jej się łapki
Ludzie spędzali szczęśliwe chwile ze swoimi pociechami na spacerach i wypadach za miasto, kiedy te uwaliły się całe w błocie i pokaleczyły od krzaków, a dzisiaj psórka musi buciki mieć, żeby jej się łapki
albo_wutka_albo_buk +509
Na zajęciach angielskiego (przynajmniej u mnie) wszyscy sobie kimają, grają na tych swoich laptopach, smartfonach itd. i ci ludzie zawsze ten przedmiot zaliczają. A ci co chociaż cokolwiek próbują się nauczyć,zdziałać zawsze mają problem. Nie wiem ale ja to uważam, że zajęcia są po to zeby sie czegokolwiek nauczyć. Nie po to mam szkołe zajęcia żeby później iść na #!$%@? korepetycje z angielskiego, które i tak zajęcia są przeprowadzane na #!$%@? a i tak hajs trzeba będzie płacić. No #!$%@? jak mi nauczyciele mówią, żebym sie zapisał na jakieś kursy itd itp. to ja się pytam #!$%@? co robią ci nauczyciele w tych szkołach i w po kiego grzyba jest ten przedmiot w szkole. Tak jak wyżej napisałem, ci lepsi się #!$%@?ą bo dla nich to banał i ogólnie prostea ci gorsi jak nic nie rozumieją co sie mówi po angielsku tak nadal nie będą wiedzieć co się tam mówi. Nauczyciele chyba liczą na jakiś #!$%@? cud z rodem zamienienia wody wino. Przez ten multum lat nie widziałem, żeby nauczyciel podszedł indywidualnie do ucznia i powiedział, że należy popracować nad tym i nad tym, że musisz lepiej się mówić i rozumieć. Wszyscy nauczyciele, których ja miałem potrafili zadawać #!$%@? zadania domowe, które polegały na przeczytaniu jakiegoś tekstu, zaznaczeniu prawda/fałsz oraz uzupełniania jakiś luk. I do czego to ma #!$%@? dążyć? No ja przez te zadania dostawałem tylko #!$%@?. Im dłużej się uczyłem tego przedmiotu, tym coraz bardziej miałem tego dosyć. Za każdym razem poruszane były te same zagadanienia typu present continous / present simple i nigdy się nie mogłem tego nauczyć bo zawsze były te zbędne formułki, których trzeba było sie wykuć na pamieć. No dobra ale co mi z tego ze zarecytuje formułke skoro nic z tego nie bede rozumiał.
Zauważyłem, że ci co pochodzą ze wsi (no w sumie sam jestem ze wsi) to mają większe problemy z anglelski niż ci miastowi. Nie wiem skąd to wynika. Może nauczyciele z miast się bardziej przykładali na zajęciach, lepiej im płacili? Wiejskich szkołach mało kto chciał tam prowadzić zajęcia i wszystko było robione z bożej litości? Nie wiem, mam w piździe zarobki i preferencje ludzi. Wszystko widać na papierze kto ma lepsze oceny. Ci wsiowi zawsze mieli gorsze oceny od miastowych. Zawsze mówili gorzej albo wcale w tym języku obcym.
Zaraz powiecie, że angielski to prosty język i że trzeba tylko oglądać filmy i grać w gry po angielsku. No dobra spoko ale czemu mam robic specjalnie to co mnie akurat nie kręci. Gry pochłaniają zbyt dużo czasu a oglądanie filmów jest dla mnie zwyczajnie nudne i nieciekawe. A na korepetycje się nie zapisze z powodu tego, że mam ten przedmiot w szkole i chciałbym się z stąd nauczyć tego przedmiotu. Przecież matematyki, chemii można się nauczyć w szkole, powiedzcie szczerze? To czemu z angielskim miało by być inaczej? A zawsze miałem dobre stopnie w szkole niekoniecznie z języka obcego.
Do tych co dotarli pragne podziekować za przeczytanie mojego #zalesie. To wszystko pisałem z serca i ze złości. Nie chcę czytać tego napisałem i zatem przepraszam za wszystkie możliwe błędy (grammarnazi spokojnie proszę ( ͡° ͜ʖ ͡°) ). Mój rage osiągnął poziom ultra multinium i musiałem to z siebie wyrzucić. Na koniec tego chciałbym przeprowadzić #ankieta na temat angielskiego w szkołach. Mam nadzieje, ze moge na liczyć. Za wszelką pomoc serdecznie dziękuje. Gdy nadejdzie dobra okazja to może podzielimy się czekoladą ( ͡° ͜ʖ ͡°)?
#angielski #gorzkiezale #licbaza #techbaza #studbaza #gimbaza #szkola #edukacja #boldupy
Czy angielski w szkołach jest rzeczywiście potrzebny
Widać że się nie przykładasz :)
@Remajster: Mam dla pana złe wieści...
@Edom: trudno się przykładać, jak ci kilka razy z rzędu nie wychodzi i nikt ci nie pomaga
@Remajster: Bzdura. :) Jeśli szukasz wymówek dla tylu lat bezowocnej nauki to znaczy, że nie potrzebujesz angielskiego. Nie potrzebujesz, bo go nie używasz, nie czytasz po angielsku, nie masz znajomych z zagranicy, nie używasz w pracy i na wakacjach. A skoro nie potrzebujesz to po co ci? Chęć do nauki, "ta zabrana przez złego nauczyciela", pojawi się kiedy będziesz musiał znać angielski.
a co do samego procesu, wydaje mi się że uczniowie podchodzą do języka zbyt schematycznie, przez surowych nauczycieli, którzy czepiają się końcówek, stresują się gramatyką jakby to była enigma nie do złamania i traktują to bardzo jak coś ścisłego, na równi z matematyką
@Remajster: A złej baletnicy przeszkadza rąbek u spódnicy.
@Remajster: Na tyle, żeby 13 lat nauki dało efekt? Na pewno.
Weź chłopie, to już trzeba wybitnie nie chcieć, żeby po 13 latach nauki najprostszego języka na świecie, z którym stykamy się codziennie na każdym kroku, dalej nie ogarniać...
Dostawałeś zadania domowe, które miały na
@Remajster: Wyśmiałbyś jakiegoś Anglika albo Włocha, który próbuje mówić po polsku? ( ͡° ͜ʖ ͡°) Jeśli dobrze zrozumiałem i wciąż studiujesz to wyjedź w wakacje do pracy do UK albo chociaż na tydzień, to najlepsze co możesz zrobić ze swoim angielskim. Ja też się bałem, aż się okazało, że po przylocie na wakacje
Dla ciebie nauczenie angielskiego wcale nie było takie trudne i trudno jest zrozumieć moje położenie. Dla mnie narazie to jest jedna wielka ściana nie do przebicia.
To wszystko jest do zrobienia jak się ma pomocnych ludzi wokół siebie. Trudno znaleźć kogoś zaufanego jak nie potrafią zrozumieć drugiej osoby i wyzywają od debili i gamonii. Ja mógłbym robić to samo. Ale jaki