Wpis z mikrobloga

Ucze się angielskiego kilka dobrych lat (6 lat w podstawówce, 3 lat w gimazjum , 3 lata w liceum teraz 1,5 roku na studiach) i nadal mam problem swobodnym porozumiewaniem się po angielsku. Wszelkie próby swobodnego rozmawiania bez zważania na żadne błędy gramatyczne i językowe kończyły się zawsze katastrofą czyli innymi stopniami. No bo przecież trzeba zastosować #!$%@? past simple zamiast past continous. O a tu widzę, że pan zapomniał dodać na końcu wyrazu literki s więc musze panu odjąć punkt za nieprawidłową konstrukcje zdania koniec kropka.

Na zajęciach angielskiego (przynajmniej u mnie) wszyscy sobie kimają, grają na tych swoich laptopach, smartfonach itd. i ci ludzie zawsze ten przedmiot zaliczają. A ci co chociaż cokolwiek próbują się nauczyć,zdziałać zawsze mają problem. Nie wiem ale ja to uważam, że zajęcia są po to zeby sie czegokolwiek nauczyć. Nie po to mam szkołe zajęcia żeby później iść na #!$%@? korepetycje z angielskiego, które i tak zajęcia są przeprowadzane na #!$%@? a i tak hajs trzeba będzie płacić. No #!$%@? jak mi nauczyciele mówią, żebym sie zapisał na jakieś kursy itd itp. to ja się pytam #!$%@? co robią ci nauczyciele w tych szkołach i w po kiego grzyba jest ten przedmiot w szkole. Tak jak wyżej napisałem, ci lepsi się #!$%@?ą bo dla nich to banał i ogólnie prostea ci gorsi jak nic nie rozumieją co sie mówi po angielsku tak nadal nie będą wiedzieć co się tam mówi. Nauczyciele chyba liczą na jakiś #!$%@? cud z rodem zamienienia wody wino. Przez ten multum lat nie widziałem, żeby nauczyciel podszedł indywidualnie do ucznia i powiedział, że należy popracować nad tym i nad tym, że musisz lepiej się mówić i rozumieć. Wszyscy nauczyciele, których ja miałem potrafili zadawać #!$%@? zadania domowe, które polegały na przeczytaniu jakiegoś tekstu, zaznaczeniu prawda/fałsz oraz uzupełniania jakiś luk. I do czego to ma #!$%@? dążyć? No ja przez te zadania dostawałem tylko #!$%@?. Im dłużej się uczyłem tego przedmiotu, tym coraz bardziej miałem tego dosyć. Za każdym razem poruszane były te same zagadanienia typu present continous / present simple i nigdy się nie mogłem tego nauczyć bo zawsze były te zbędne formułki, których trzeba było sie wykuć na pamieć. No dobra ale co mi z tego ze zarecytuje formułke skoro nic z tego nie bede rozumiał.

Zauważyłem, że ci co pochodzą ze wsi (no w sumie sam jestem ze wsi) to mają większe problemy z anglelski niż ci miastowi. Nie wiem skąd to wynika. Może nauczyciele z miast się bardziej przykładali na zajęciach, lepiej im płacili? Wiejskich szkołach mało kto chciał tam prowadzić zajęcia i wszystko było robione z bożej litości? Nie wiem, mam w piździe zarobki i preferencje ludzi. Wszystko widać na papierze kto ma lepsze oceny. Ci wsiowi zawsze mieli gorsze oceny od miastowych. Zawsze mówili gorzej albo wcale w tym języku obcym.

Zaraz powiecie, że angielski to prosty język i że trzeba tylko oglądać filmy i grać w gry po angielsku. No dobra spoko ale czemu mam robic specjalnie to co mnie akurat nie kręci. Gry pochłaniają zbyt dużo czasu a oglądanie filmów jest dla mnie zwyczajnie nudne i nieciekawe. A na korepetycje się nie zapisze z powodu tego, że mam ten przedmiot w szkole i chciałbym się z stąd nauczyć tego przedmiotu. Przecież matematyki, chemii można się nauczyć w szkole, powiedzcie szczerze? To czemu z angielskim miało by być inaczej? A zawsze miałem dobre stopnie w szkole niekoniecznie z języka obcego.

Do tych co dotarli pragne podziekować za przeczytanie mojego #zalesie. To wszystko pisałem z serca i ze złości. Nie chcę czytać tego napisałem i zatem przepraszam za wszystkie możliwe błędy (grammarnazi spokojnie proszę ( ͡° ͜ʖ ͡°) ). Mój rage osiągnął poziom ultra multinium i musiałem to z siebie wyrzucić. Na koniec tego chciałbym przeprowadzić #ankieta na temat angielskiego w szkołach. Mam nadzieje, ze moge na liczyć. Za wszelką pomoc serdecznie dziękuje. Gdy nadejdzie dobra okazja to może podzielimy się czekoladą ( ͡° ͜ʖ ͡°)?

#angielski #gorzkiezale #licbaza #techbaza #studbaza #gimbaza #szkola #edukacja #boldupy

Czy angielski w szkołach jest rzeczywiście potrzebny

  • TAK 85.1% (1712)
  • NIE 9.1% (182)
  • SPRAWDZAM 5.8% (117)

Oddanych głosów: 2011

  • 64
  • Odpowiedz
Nazywasz angielskim najprostszym na świecie i ze kazdy glab jest w stanie tego nauczyc. Ja tak samo mogę powiedzieć o matematyce. Jakim to głąbem trzeba być, żeby nie zdać matury z tego przedmiotu. Ta sama sytuacja.


@Remajster: No jasne, że taka sama. Jak ktoś nie może zdać matury z matmy, to musi być ciężko upośledzony.
  • Odpowiedz
To ludzi nie znających angielskiego też nazwiesz upośledzonymi?


@Remajster: Nie, czemu? Skąd mają umieć, jeśli się nie uczyli? Mam znajomych, którzy po angielsku potrafią się tylko przedstawić, bo uczyli się innych języków i spoko. Ale to nie jest Twój przypadek.
Za to matmy w średniej szkole uczył się każdy i jak nie zdał z niej matury, która jest śmiesznie prosta, to znaczy, że jest ostatnim głąbem.
  • Odpowiedz
@Remajster: Z całym szacunkiem, nie chcę cię tu obrażać ale jeśli ty po kilku latach nauki angielskiego popełniasz takie podstawowe błędy jak nie dodanie litery s na końcu wyrazu to albo miałeś bardzo kiepskich nauczycieli albo zbyt pojętny nie jesteś.

dobra spoko ale czemu mam robic specjalnie to co mnie akurat nie kręci.


Kto ci każe? najlepiej nie robić nic prawda? samo ci jutro wejdzie do głowy. W sumie to nie
  • Odpowiedz
@chromatografia: Teraz się rozumiemy. Jednak warto dostać soczysty strzał w pysk i wracam oglądać Franka Underwood'a ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Namarin:
Jeśli chodzi o angielski to jest w stanie zrobić nawet największe głupstwo a i tak będe się upierał, że to jest dobrze.

Nikt mi każe tego uczyć ale jednak mam taki przedmiot w szkole i trzeba to w jakiś sposób zaliczyć nie?

Dobrze, że nie
  • Odpowiedz
@Remajster

Dobrze, że nie spotkałeś kogoś kto ci odbierał chęć do nauki.


Spotkałem, zamiast grać w gałę z kumplami pod blokiem to siedziałem nad słownikiem i analizowałem teksty piosenek o których pisałem wcześniej, byłem przez to wyrzutkiem i pomimo iż ogólnie źle się uczyłem to nazywano mnie przez to kujonem, wyśmiewano mnie wtedy bo zamiast rozrywek wolałem poświęcić czas swojej ciekawości, wolałem na przykład wiedzieć o czym jest piosenka Metallicy - "Nothing
  • Odpowiedz
@Remajster: Jak chcesz mówić w stylu "kali jeść, kali pić" to proszę bardzo, ale jeżeli po tylu latach nie potrafisz poprawnie stosować i rozróżniać najbardziej podstawowych czasów, takich jak wymienione przez ciebie Past Simple i Past Continuous to pretensje możesz mieć głównie do siebie, nie zrzucaj winy na nauczycieli (przez 13 lat nie spotkałeś na swojej drodze kompetentnego nauczyciela?). Angielski to jeden z najbardziej przydatnych przedmiotów w szkole - moim zdaniem
  • Odpowiedz
Za to matmy w średniej szkole uczył się każdy i jak nie zdał z niej matury, która jest śmiesznie prosta, to znaczy, że jest ostatnim głąbem.


@chromatografia: Jak cię lubię tak się z tobą tutaj nie zgodzę. Od pierwszej klasy miałem z matmą problemy, nie mam umysłu ścisłego i matematyka nigdy mnie nie pociągała, wręcz odpychała. Dlatego jestem z niej kiepski bo nie chciałem marnować czasu na naukę czegoś, co mnie
  • Odpowiedz
@Remajster: Jestem aktualnie w 3 gim, i tak na prawdę Angielskiego nauczyłem się w ciągu ostatnich 3 lat, niby w podstawówce miałem, ale umiałem tyle co nic. Może się umiałem przedstawić, albo ułożyć jakieś proste zdanie i to wszystko tylko dlatego że miałem słabego nauczyciela. Teraz siedzę dużo w internecie i czytam po ang i oglądam filmy do tego mam spoko nauczycielkę. Zero stresu na lekcjach, żadnego ciśnienia. Co skutkuje tym
  • Odpowiedz
@Namarin: Uważasz, że jak się urodziłeś się w roku w którym wprowadzono stan wojenny to jesteś lepszym człowiekiem? Nie chcę nikogo obrażać ale tak to przedstawiasz

@200ml: I chcę to zmienić począwszy od tego mojego bólu dupska

@kiken: A jak mówisz po polsku to się zastanawiasz nad tym, że mówisz teraz obecnie w czasie teraźniejszym. Ktoś to umie wcale się nie musi nad tym zastanawiać tylko instynktownie stosuje czasy.
  • Odpowiedz
Uważasz, że jak się urodziłeś się w roku w którym wprowadzono stan wojenny to jesteś lepszym człowiekiem? Nie chcę nikogo obrażać ale tak to przedstawiasz


@Remajster: Nie, próbuję ci pokazać, że teraz jest o wiele łatwiej a wtedy było ciężej. Nigdzie nie twierdzę, że jestem od ciebie lepszy. Próbuję ci uzmysłowić różnicę między wtedy a teraz i pokazać ci, że skoro ja wtedy bez tych wszystkich udogodnień i pomocy potrafiłem się
  • Odpowiedz
@Remajster:

A jak mówisz po polsku to się zastanawiasz nad tym, że mówisz teraz obecnie w czasie teraźniejszym. Ktoś to umie wcale się nie musi nad tym zastanawiać tylko instynktownie stosuje czasy.

Dokładnie, jeżeli je zrozumiesz i zaczniesz z nich korzystać, to z czasem nabędziesz taki instynkt. Jednakże najpierw musisz je zrozumieć, czyli po prostu nauczyć się odpowiednich reguł i pojąć w jakich sytuacjach się ich stosuje, skupiając się na narzekaniu
  • Odpowiedz
@Namarin: Najpierw się troche posprzeczałem, pomarudziłem ale to jednak najlepsza forma do odzyskiwania motywacji:
- Szczera rozmowa. Dzięki wielkie, bo jednak twoje słowa pozwoliły ponownie podnieść głowę do góry i ruszyc do przodu.
  • Odpowiedz
@Namarin: No ale tu się wszystko zgadza:
nie lubiłeś matmy -> nie chciałeś się jej uczyć -> nie uczyłeś się -> nie umiesz
Prosty logiczny wniosek, nawet geniusz nie będzie umiał, jak się nie będzie uczył.

Byłbyś głąbem, jakbyś nad matmą siedział, podszedł do matury i uwalił.
A tak to uczciwie postawiłeś sprawę- "mam to w dupie, poświęcę czas czemuś innemu", zamiast szukać wymówek. I nie biadolisz "ueee, szkoła mnie nie
  • Odpowiedz