Wpis z mikrobloga

@Yellow_Banana: Myślę, że jako dziecko nie było tak, przynajmniej u mnie, że nie miałam problemów. Męczarnia związana z chodzeniem do szkoły/przedszkola zmieniła się w pracę, ale przy tym chociaż dostaje kasę. Nie ma tak, że za gówniaka nie miało się problemów, tylko skala się zmieniła.
  • Odpowiedz
@Yellow_Banana: haha, a ja wróciłam do piaskownicy! Wraz z moimi dziećmi, ku zgorszeniu innych mamusiek z placów zabaw z zapałem robię baby, lepię zamki, itp i mam z tego niemałą frajdę! Wiem że OP mówi metaforycznie o opuszczeniu dzieciństwa, ale w środku jesteśmy dziećmi, tylko o tym w pewnym momencie zapominamy
  • Odpowiedz
taa. piaskownica. ale jeszcze lepszy byl okres szkolny, dojrzewanie. spedzanie czasu z ferajna, czy to w szkole czy po szkole. spontaniczne akcje, smiechy, sporty. i wf 2, 3 razy w tygodniu. nie ma to jak pograc w noge, uwolnic endorfiny przez majza, na zewnatrz, w sloneczny dzien wiosny. aach. a teraz zeby cos pograc ze znajomymi to umawianie sie tydzien przed, a ostatecznie i tak caly plan w p---u, bo robota, bo
  • Odpowiedz
@Yellow_Banana: Zawsze możesz wrócić do piaskownicy i robić w niej co chcesz i nie będzie to miało wielkiego wpływu na to kim jesteś oficjalnie i co sobie o tobie pomyślą inni. To jest piękne w czasach w których żyjemy. Możesz być dzieckiem do grobowej deski.
  • Odpowiedz