Wpis z mikrobloga

Mirki, powiedzcie, dobrze zrobiłam? Spotkałam się ostatnio z dobrym znajomym na wino, żeby pogadać. Dla kontekstu: bardzo, BARDZO na niego lecę. Gadało nam się świetnie, flirtowaliśmy, nie da się ukryć, ogólnie wina było trochę za dużo, bo on już pod koniec nie kontaktował, ja byłam podchmielona, ale w granicach przyzwoitości. Odprowadziłam go do domu (blisko mieszka, a serio bałam się czy w tym stanie sam trafi, ledwo chodził), wiem, nie powinnam, ale miałam moment zamroczenia. Jak tylko znaleźliśmy się u niego, zaczął się lekko przystawiać. Nie w jakiś nachalny sposób, bo wtedy pewnie nie miałabym problemu, żeby się wyrwać i uciec, tylko raczej delikatnie i sugestywnie. Przytulał mnie, głaskał po włosach, takie klimaty, nawet się nie całowaliśmy. Trochę się opierałam, więc stwierdził, że sam się rozbierze, a potem moja kolej. Jednak kiedy się rozbierał, na chwilę wróciła mi świadomość, powiedziałam mu, że chyba nie chce robić krzywdy swojej dziewczynie (akurat pewnie by się nie dowiedziała, no ale mimo wszystko) i wyszłam.

Wydaje mi się, że nie mogłam inaczej postąpić, ogólnie nigdy nie zdarzyło mi się uprawiać seksu poza związkiem i totalnie nie mam problemu, żeby dać komukolwiek kosza, ale w tym jednym wypadku trochę żałuję. ;( Bo tak strasznie go lubię.

Z drugiej strony, gdyby do czegoś doszło, miałabym wrażenie, że go w pewien sposób wykorzystuję. Choć pewnie rano mogłabym udawać, że byłam tak samo pijana jak on. No ale jakoś jednak nie.

I w ogóle jak teraz z nim gadać? Jest szansa, że niczego nie pamięta? Sama nigdy nie byłam aż tak bardzo pijana.

Poradźcie coś, pocieszcie.

#rozowepaski #niebieskiepaski #zwiazki #logikarozowychpaskow
  • 76
Żeby pogadać. Tak trochę służbowo w sumie. W moim środowisku nie ma takiej segregacji płciowej jak w większości społeczeństwa, nikomu nie robi problemu, że wyjdziesz z kimś się napić.

bardzo, BARDZO na niego lecę

Trochę się opierałam, więc stwierdził, że sam się rozbierze, a potem moja kolej.

ale w tym jednym wypadku trochę żałuję. ;( Bo tak strasznie go lubię.


@janeeyrie:

#heheszki #logikarozowychpaskow ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@crasti: Gdybym była drugi raz w tej samej sytuacji, zrobiłabym to samo.
@PlacekBananowy:
@TaoMachine: Ale ja wiem doskonale, że to Casanova. Wiem że zaliczył mnóstwo lasek, niektóre nawet znam. Nie liczyłabym absolutnie na związek z nim. Normalnie w ogóle omijam takie typy szerokim łukiem. Albo specjalnie daję bardzo ewidentnego kosza, żeby im się nie wydawało, że każda dziewczyna będzie im jeść z ręki. Ale tym razem mam jakiś kryzys.
@Izabela_Wokulska: Ja też. Tak po prawdzie, to nie wiem o niej zbyt wiele, ani o ich związku. Znam pary, które mają bardzo otwarte podejście do tych spraw, albo w których jedna strona przymyka oko na zdrady. Więc wiem, że to nie jest zawsze czarno-biała sytuacja. No ale skąd ja miałabym wiedzieć jak to u nich wygląda?