Wpis z mikrobloga

@DrDevil: Jak byłem w gimbazie i techbazie, to wolałem napisać SMS-a, niż zadzwonić. Teraz jest na odwrót - jak do kogoś dzwonię, to mam pewność, że usłyszał to, co mu mam do powiedzenia, jak piszę SMS-a, to zawsze istnieje prawdopodobieństwo, że ten ktoś nawet go nie odczytał albo nie otrzymał.
@DrDevil:

Ja z kolei nienawidzę, jak ktoś nie odbiera ode mnie telefonu. Nigdy nie dzwonię, żeby #!$%@? głupoty, tylko mam konkretną informacje do przekazania, albo chciałbym takową otrzymać.
Przykład:
Mam po Ciebie podjechać za 20 minut.
Opcja pierwsza: Dzwonię, odbierasz, mówię że bede za 20 minut, za 20 minut czekasz na dole.

Opcja druga: Pisze smsa, Ty sobie kodzisz, #!$%@? muzyka w słuchawkach, a ja stoję i czekam pod blokiem bo
@DrDevil: Mam tak samo, w pracy telefon jest beznadziejny. Rozumiem na szybko coś zapytać, przypomnieć się, albo zgadać się w terenie. Ale dostaję bladej #!$%@? jak dzwoni do mnie jakiś kontrahent, nawija przez 0,5h, gdzie ja mam 10 innych rzeczy do roboty, a na koniec i tak mówię, żeby mi napisał maila z ofertą albo podsumowaniem i kończymy rozmowę. Dlaczego ludziom wydaje się, że można ustalić cokolwiek profesjonalnie bez zapisania ustaleń?
@DrDevil: Ja też nie lubie, ale chodzi o takie #!$%@?, jakoś taką babską domeną mi się to wydaje. Ja jak mam dzwonic to umowić się/powiedzieć co trzeba czy tam załatwić i tyle, a reszte to na żywo
@DrDevil: Ja mam wręcz przeciwnie. Dla moim znajomych, nielubiących rozmów przez telefon byłam wybawieniem, bo dzwoniłam i rozmawiałam za nich. :)
@DrDevil: Ja mam w drugą stronę. Jak dzwonie coś załatwić, to ciągnę rozmowę ile wlezie, a gdy np. dzwoniąc do banku proponują mi, że ktoś się ze mną skontaktuje w sprawie jakiejś propozycji, to zawsze się zgadzam, a później dopytuje ile mogę i nigdy na nic się nie zgadzam. Takie hobby.
@spike200: Czyli po prostu trolling call center ;). Często sprawdzam dzwoniący, nieznany numer na internecie, bo o dziwo są strony, gdzie ludzie gromadzą takie numery. Jak się okazuje, że telemarketer, to olewam.

@Enid: Pizze zamówię :D.

@simon999: Niestety rozmówca nie zawsze jest taki wyrozumiały i trzyma Cię na telefonie pomimo tego , że cel rozmowy (ustalenia) został już osiągnięty. A ponieważ jestem taktowny, to czasem długo czekam na moment,
@DrDevil: rozmowy przez tel są ok jeśli chcę załatwić coś, dowiedzieć się czegoś szybko, ale pogaduchy... marny ze mnie chyba różowy, ale jeśli mam możliwość porozmawiania godzinę później na żywo, a powiedzenia wszystkiego wcześniej przez tel, to wolę sto razy bardziej poczekać. interakcja, mimika, drobne gesty... już chyba skajpaje są fajniejsze. z drugiej strony jeśli jestem na słuchawkach i mam wolne ręce to nawet daje radę.
@DrDevil: Miałam tak, dopóki nie zaprzyjaźniłam się z dziewczyną, która woli rozmawiać przez telefon niż pisać SMS-y Po jakimś czasie, ku własnemu zaskoczeniu, po prostu się przyzwyczaiłam i przestałam demonizować dawnego wroga. ;)
@DrDevil: Ja Ci powiem ze gorsze jest pisanie smsow. Ale nie przekazywanie informacji tylko PISANIE ESEMESÓW. #!$%@? 10 godzin w pracy i piszesz sms co 10 minut, a jak nie napiszesz to pytanie "jestes?" "czemu nie odpisujesz" "jak nie chcesz pisac to napisz" "nie to nie, nie odzywaj sie do mnie". Żeby sie wysrać musze #!$%@? najpierw napisać sms i po powrocie sprawdzić czy nie odpisała. TO jest #!$%@? koszmar XXIw.