Wpis z mikrobloga

Coooooo się dzisiaj #!$%@?ło to ja nawet nie. Siedzę sobię w pracbazie i skupuję komputer stacjonarny, taki ot atlonik z szósteczką ramu i gównografiką. Ale trzy i pół stówy dałem. W międzyczasie do lokalu wchodzi dziewczynka level może 11. Kilka razy już tak miałem, że dziecko wchodziło coś tam wstydliwie zapytać. Tutaj spisuje umowę z ziomeczkiem, tutaj pytam czy może w czymś pomóc. No i dostaję odpowiedź: "telefon spadł mi do studzienki". 10 sekund potrzebowałem żeby wygdakać coś poza yyyyyyyyyyy, eeeeeeee, mmmmmmmm. Nie chciałem powiedzieć, że gunwo mnie to boli. Facet od kompa na mnie patrzy, ja na niego i tak patrzymy z lekkim podś#!$%@?. Myśle sobie - dobra. Spisze z panem umowę i pokaż co to za studzienka. Może jakaś płytka, coś pomogę. Zamykam lokal i idę zobaczyć cotamsię#!$%@?ło. Studzienka, a raczej studnia kablowa z dziurą w środku. Na dnie biały rozbity samsung, chyba grand prime, leży i moknie. Ja już wiem, że nic zrobię. Ale coś tam popatrzyłem, pochodziłem i mówię, oj chyba nic z tym nie zrobimy. A ta w płacz. Ludzie się patrzą. Jej łzy jak ten deszcz, który padał srogo. Trochę głupio, bo zaraz ktoś pomyśli pedofil, czy inne chore gówno. To mówię, że nie ma co płakać. Idź do domu i powiedz mamie, tacie co się stało. Może poproś tatę żeby przyszedł to we dwójkę coś zdziałamy. To ta przez łzy, że tata z nimi nie mieszka. No #!$%@? mać, jeszcze jej #!$%@?łem. Mimo wszystko kazałem jej iść do domu i powiedzieć mamie o sytuacji. I teraz el grande finale. Piszę znajomemu co się #!$%@?ło, a ten do mnie "cza byo powiedziec: o to widzę rodzinka rozbita jak twój telefon hehe."

#truestory #pracbaza #sadstory #coolstory troche #heheszki #czarnyhumor
  • 17