Aktywne Wpisy

RenkaRenkeMyje +398
Treść przeznaczona dla osób powyżej 18 roku życia...

vieniasn +280
wziąłem zły ryż i ten brązowy się gotuje pół godziny zamiast 15 minut ludzie złoci jednak co biały to biały





Nie mam na mysli braku kolegów i dziewczyny z powodu s-----------o charakteru, tylko taką prawdziwą samotność. Poczucie odrębności zarówno od jednostek, jak i różnych grup w końcu czy społeczeństwa w ogóle. Mam na myśli ludzi odizolowanych grubym, psychicznym murem od reszty ludzkości, ludzi którzy nie są w stanie wyjść poza powierzchowne kontakty.
Tak się zastanawiam, czy człowiek może sobie w ogóle poradzić z czymś takim? Czy może żyć na własną rękę? A może samotny styl bycia jest skazany na niezdrową wegetację, ewentualnie sam jest chorobą lub jej objawem.
#filozofia #psychologia #przemyslenia #debata
Komentarz usunięty przez autora
Co do pytania to na pewno jest to osiągalne unikając całkiem kontaktu z ludźmi, zaszywając się w jakiejś puszczy. Czy jednak jest to realne funkcjonując w jakimś społeczeństwie? Chyba trzeba być psychopatą (prawdziwym) albo skrajnym egoistą, ewentualnie Clintem Eastwoodem.
@Kampala: Syndrom Aspergera?
Dajmy na to zakonnicy aż do tych hardkorowych zamurowanych w pomieszczeniach sięgających tylko żywność. Różnej maści pustelników czy to religijnych czy to świeckich. Historie morskich rozbitków.
Ludzie są różni, mają różne charaktery inaczej reagują na pewne sytuacje i maja różne potrzeby.
Z odpowiednia motywacja i charakerem czlowiek
@ewolucja_myszowatych:
Mam podobne odczucie, że człowiek odizolowany musi sobie czymś zastąpić innych ludzi. Robinson miał kozę i walkę o przetrwanie, zakonnicy Boga itd.
A co do skazywania się na samotność... Nie jestem pewien, czy ktoś jest w stanie skazać się na jakikolwiek stan. Moim zdaniem to bardziej dzieje się samo, jakoś mimochodem każdego dnia człowiek staje się kimś innym nie zdając sobie z tego sprawy, aż w końcu trudno mu się samemu rozpoznać.
Odróżniłabym samotność od osamotnienia. Samotność to fizyczny brak drugiej osoby w najbliższym otoczeniu, a osamotnienie to właśnie takie poczucie odrębności, braku miejsca w społeczeństwie. Wymieszałeś tutaj trochę te dwa pojęcia.
Jednak jeśli mowa o wolnej woli, to dla mnie jest to jedynie sprytny miraż. Chociaż lepiej zostawmy to na boku, to temat wymagający dłuższej dyskusji ;).