Wpis z mikrobloga

Ciągle macie jakieś zajęcie, które jest dla was rozrywką i sprawia wam przyjemność. Czytanie książek, oglądanie filmów, granie w gry, bieganie itd. Może nie zawsze takie zajęcie jest waszą pasją, ale jednak was wciąga.
A mnie nic nie ciekawi. Każda czynność to przymusowy zapychacz czasu. Czasem włączam sobie jakiś film, ale wyłączam go po kilkunastu minutach, bo czuję tylko zirytowanie. Nie potrafię dłużej niczym się zająć. Nawet Świat według Ludwiczka przerwałam po kilku odcinkach ( ͡° ʖ̯ ͡°) Z dawnej przyjemności zostało już tylko wspomnienie.

Czym ciekawym można zająć się w wolnym czasie? Jak przezwyciężyć zirytowanie daną czynnością, które pojawia się po kilku minutach? (,)
#niewiemjaktootagowac #przegryw ##!$%@? #anhedonia
  • 84
@Keygan: Kiedy właśnie u mnie to wciągnięcie prawie nigdy nie działa. Po kilku minutach wyłączam film albo grę, bo wcale mnie nie wciąga. Czuję tylko zirytowanie.
Kiedyś jeden film męczyłam 3 dni żeby obejrzeć go do końca.
Żadna czynność nie sprawia mi przyjemności, więc najczęściej robienie czegoś jest tylko koniecznością, a nie miłym zajęciem.
@PyraPrzeznaczenia: to nie w moim stylu, chciałbym Ci jakoś pomóc ale ja niestety jestem jednym z tych którym zawsze brakuje na wszystko czasu(na mirko siedzę tylko w pracy), może spróbuj znaleźć kogoś z kim mogłabyś spróbować czegoś nowego, wtedy zawsze raźniej, samej będzie Ci ciężko wyrwać się z takiego stanu
może spróbuj znaleźć kogoś z kim mogłabyś spróbować czegoś nowego, wtedy zawsze raźniej, samej będzie Ci ciężko wyrwać się z takiego stanu


@mahina_pl: Nieee... Średnio mi to odpowiada. Poza tym nawet jeśli uznałabym to za dobry pomysł to nie wiem gdzie szukać takich osób. Mam niewielu znajomych i raczej nie chciałabym robić z nimi czegokolwiek.
Może dla niektórych to normalne, że nagle trafia się na kogoś i robi się coś, ale
@PyraPrzeznaczenia: Kup sobie duży notatnik, zabierz sobie coś do picia i jedzenia, idź na najbardziej uczęszczaną ulicę w swoim mieście, znajdź sobie wygodne miejsce z którego Cię nie przegonią i zacznij liczyć ludzi przechodzących - ale nie wszystkich... to byłoby zbyt łatwe - korzystając z tego że jest lato, wysil półkule i dzień wcześniej zaplanuj że dziś będziesz liczyć np. Januszów w klapkach, jak zliczysz stu, to zaczniesz liczyć płaczące dzieci...