W maju przyszłego roku chcę jechać na work&travel do USA. Wybór padł na agencję CCUSA. Założyłem konto na ich stronie, wypełniłem dane, i teraz tak: Opłata aplikacyjna miała wynosić 560 PLN tak jak jest napisane na ich stronie. Dziś rano zadzwonił jakiś gość z ich agencji i powiedział mi, że teraz ta opłata wynosi 200 PLN. Spoko, fajnie. Jest kilka ofert tej agencji:

Independent – 885 PLN
Placement/Skype Placement - 1170 PLN promocja do 15 grudnia, zgłoszenia po 15 grudnia 1300 PLN
Job Fair – 1480 PLN
Independent Returnee – 699 PLN (byli uczestnicy programów CCUSA, którzy mają swoją ofertę pracy)
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Kolejnym przystankiem podróży po USA był Grand Canyon.
Istnieją dwie teorie powstania kanionu. Pierwsza, najbardziej popularna mówi o tym, że rzeka Kolorado wydrążyła go na przestrzeni milionów lat. Druga teoria mówi o gigantycznej powodzi trwającej krótki okres czasu, nawet tylko kilka dni.
Spaliśmy na wysokości około 2200 m.n.p.m. a rzeka płynie na około 700 metrach. Różnica jest więc ogromna, a temperatura ze względu na wysokość była niższa niż się spodziewaliśmy. Przygotowani na temperatury powyżej 20 stopni, zmarzliśmy i to bardzo, w nocy było 15 stopni Celsjusza.
W Parkach Narodowych USA jest surowy zakaz dokarmiania zwierząt, mimo to turyści dalej to robią. Bardzo nachalne są wiewiórki, które dosłownie chcą wspinać się po człowieku jak ma jedzenie. Jak na Amerykę przystało, nawet wiewiórki są grube. Są również niebezpieczne dla ludzi, bo przenoszą choroby. Podobno w sezonie dochodzi do około 20 ugryzień człowieka (usłyszałem od przewodnika przechodzącego nieopodal) co kończy się wizytą w szpitalu i szczepieniami.
Zwierzęta czują się swobodnie i bezpiecznie. Rano obok pola namiotowego widziałem kilka wapiti.
Widoki są przepiękne, ludzie ryzykują życie dla zdjęć przy samej krawędzi, podobnie zrobiłem ja :D
siseniorita - Kolejnym przystankiem podróży po USA był Grand Canyon. 
Istnieją dwie ...

źródło: comment_Bic25msLAg9ChwGpJWltYtZM2ORQkocH.jpg

Pobierz
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#tomciousa część dlasza.
Pierwszą atrakcją po wyjezdzie z Las Vegas było miasteczko osiołków. Niespodziewałem się takiej wolności tych zwierząt. Myślałem że będą one w zagrodach, tymczasem przed wjazdem do miasteczka wyskoczyły mi dwa osły na droge. Osły są jednak uparte, staneły i nie chciały się ruszyć. Turyści muszą się pilnować przed kradzieżą. Koleżanka otworzyła drzwi na minutę i dwa osły wepchały się do samochodu. Nie było sposobu żeby je odciagnąć.
siseniorita - #tomciousa część dlasza.
Pierwszą atrakcją po wyjezdzie z Las Vegas by...

źródło: comment_SJA1zO8UWBPyXVASH6GdvxBtbronGSqT.jpg

Pobierz
  • 8
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Cześć relacji mojej podróży po USA.
Po wyjściu z samolotu, zobaczyliśmy od razu automaty do gry. W Las Vegas lotnisko jest tak duże, że nawet musi mieć własną kolejkę podobną do metra. Samoloty lądują i startują co kilka minut. Zaraz po wyjściu z terminala uderza mnie podmuch gorącego powietrza, naprawdę gorącego. Niczym nadzwyczajnym jest tu temperatura 35 stopni Celcjusza w środku nocy.
Niestety nie wszystko układa się z planem. Docierając na strefę wypożyczalni samochodów okazuje się, że w nocy nie można płacić gotówką. Jest pierwsza w nocy i nie mając wyboru zamówiliśmy Lyfta (konkurencja ubera) do hotelu. Ku naszemu zaskoczeniu podjeżdża najnowsza Tesla X, wciąż za mała na 6 osób z walizkami wiec jedzieny na dwie tury.
Nie ma problemów, których nie da się rozwiązać. W regulaminie naszej wypożyczalni jest jednak zapis, że poniżej 25 roku życia nie można płacić gotówką. Musimy mieć auto najpóźniej następnego dnia, nikt z nas nie ma tak dużej sumy na koncie, bo żaden biedny student nie ma prawie 3000 dolarów do dyspozycji od tak. Płacić trzeba kartą z wybitym imieniem i nazwiskiem. Przelew międzynarodowy z banku trwa do 10 dni, wyrobienie karty z nazwiskiem 7 dni. Po kilku godzinach namysłu, wykorzystujemy kartę amerykańską jednej osoby z ekipy. Całe szczęście, że ją mieliśmy, bo inaczej utknęlibyśmy w królestwie hazardu na kilka dni i zmieniłby się cały plan podróży.
W tym miejscu doceniam Polskę i nienawidzę amerykańskiego systemu bankowego. Założenie konta trwa godzinę, wykonanie przewu kolejnych kilka. Cena za przelew wychodzący to 30 dolarów, za odebranie 15. Razem zapłaciliśmy dodatkowo 45 dolarów (!). Po kilku nerwowych godzinach pieniądze są na karcie.

Nie
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

A LURWA kończę ze słodyczami bo idea #workandtravel i Workaway tak mi się podoba - pracowanie po murzyńsku, ale na łonie natury z roślinami i zwierzątkami gdzieś w Azji czy Ameryce południowej, Nwm, może tak lewackiego hipisa ale chciałabym spróbować ech może kiedyś się uda ()
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Po czterogodzinnej podróży, dotarłem do Detroit. W porównaniu ze spokojną częścią stanu Michigan, gdzie przez ostatnie miesiące przywykłem do spania w lesie z milionem komarów, na niewygodnych cienkich materacach z 8 ludźmi w domku to miasto jest ogromne. Pierwsze różnice widać od razu. Ludzie w dużych miastach jeżdżą znacznie bardziej agresywnie, żyją w pośpiechu i dbają o to jak wyglądają. W buszu można było chodzić w dziurawych spodniach, klapkach i jednej koszulce
siseniorita - Po czterogodzinnej podróży, dotarłem do Detroit. W porównaniu ze spokoj...

źródło: comment_D55AfWCZMhw8mQmbVB8UrhXSOj3rvcI1.jpg

Pobierz
  • 20
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#anonimowemirkowyznania
Wspaniały to był rok (no dobra może troche więcej), nie zapomnę go nigdy. Wpis ma typowy charakter #chwalesie - wybaczcie ale czuję taką wewnętrzną potrzebę

Jeszcze w kwietniu ubiegłego roku pracowałem w znanej sieciówce za niecałe 2k, miałem lekką depresję związaną z tym że moje życie nie idzie w żadnym kierunku i od czasu do czasu chodziłem na studbazę by coś tam pozaliczać - informatyka here. Jedyna rzecz która utrzymywała mnie w lepszym nastroju był majowy wyjazd na #workandtravel do Nowego Jorku. Te 4 miesiące na w&t to był najpiękniejszy okres mojego życia - ja jestem tu, a wszystkie moje problemy są tam, zero stresu i zmartwień, lajtowa praca, wspaniali ludzie, p o t ę ż n e samochody, latynoski, azjatki i wszystkie inne kobiety z którymi spędzałem miło czas, do zarzucenia mam sobie tylko to że bliżej nie zaprzyjaźniłem się z żadną czarną coleżanką ( ͡° ʖ̯ ͡°). A na koniec zwieńczenie całego pobytu tripem w vanie po zachodnim wybrzeżu. Po powrocie do kraju wszystko już nie było takie same - po dziś dzień tęsknię za tą beztroską ale też nie mogłem narzekać, znalazłem #rozowypasek 9/10, naprawdę solidną pracę tym razem za 4k i wszystko szło fajnie. Co prawda ostatecznie pare miesięcy temu rozstaliśmy się z różowym ale dalej mogę powiedzieć że jestem szczęśliwym człowiekiem, czasem mniej czasem bardziej ale szczęśliwym - ciągle podróżuję, otaczam się ludźmi którzy mnie kochają i robię to co chcę i lubię. Jutro natomiast składam wypowiedzenie w mojej obecnej pracy - dostałem nową ofertę, tym razem również 2x lepszą od poprzedniej i nie ukrywam że chciałbym, żeby ta dynamika wzrostu wynagrodzenia się utrzymała :D, od września będę 23 letnim IT korposzczurem 8k. No ja się cieszę. Pamiętajcie kochani, zawsze wszystko się jakoś ułoży i będzie dobrze, no chyba że nie.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć
AnonimoweMirkoWyznania - #anonimowemirkowyznania 
Wspaniały to był rok (no dobra może...

źródło: comment_KlhYs1rHvKX5Y5g8BQM3VCZMIL3fo09Y.jpg

Pobierz
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Drogie Mireczki! Był ktoś z Was na jakichś wyspach Ameryki Środkowej (jak zwał tak zwał) takich jak Aruba, Barbados, Curacao czy Portoryko?

Siedzę już prawie miesiąc na Work and Travel w Stanach - a że nie podoba mnie się tutaj za bardzo to szukam jakichś alternatyw na zwiedzanie.

#podroze #podrozujzwykopem #wakacje #workandtravel
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Firma organizująca wyjazd do USA na camp organizuje i pośredniczy również w wydawaniu wizy. Wymagają oni aby wysłać do nich swój paszport, zdjęcie wizowe i parę innych dokumentów. Czy jest to bezpieczne? Przecież w paszporcie są wrażliwe dane.
#campamerica #workandtravel #dokument i może znawca tych kwestii @Cash1337
  • 17
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@lastro: To w sumie nawet dobrze znasz. W drugim zdaniu znalazłem problem - słaby lub też brak "aktywnego słownika słów". Zapasy słów które używamy dzielimy na dwie grupy: pasywne - czyli te które znamy i wiemy co znaczą jak gdzieś je przeczytamy ale sami nie używamy, aktywne - czyli używane przez nas na codzień.
No i tutaj rozwiązaniem wydaje się gadanie z obcokrajwocami, ale jak mówisz że pomimo tego masz
  • Odpowiedz
@lastro: To może spróbuj oglądać seriale z prostszym językiem, ja np teraz oglądam "my name is Earl".
I co prawda na początku mojej przygody z serialami po angielsku też się co chwilę zatrzymywałem ale z czasem coraz rzadziej sprawdzasz słowa. Słowa się powtarzają i poprostu bez sprawdzania już kojarzysz co to, albo np już z samego kontekstu wyłapujesz i w głowie odgadujesz znaczenie słowa.
  • Odpowiedz
Lecąc na #campamerica albo #workandtravel i zabierając z sobą paręset dolców na start do stanów. Lepiej założyć w polsce jakieś konto walutowe czy na miejscu? Macie jakieś doświadczenia z bankiem Discovery bank? #usa
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@pycc Raz BOA raz WF. Nie mialem z zadnym problemow. Z egzaminami juz nie pamietam, ale wylatywalem raz chyba drugiego a raz szostego czerwca. Udalo sie wszystko pozaliczac ;)
  • Odpowiedz