• 1146
To może coś pozytywnego.
Wezwanie dramatyczne. Nagłe zatrzymanie krążenia. Rodzina prowadzi RKO (resuscytacja krążeniowo-oddechowa). Trudna lokalizacja miejsca zdarzenia. Karetka ma sporą odległość, a I TAK JEJ NIE MA, bo jest na innym wezwaniu.
Wysyłam najbliższy wolny zespół (czas dojazdu ponad 15 minut, jakieś 20km dojazdu), wysyłam informacje do Powiatowego Stanowiska Kierowania PSP, oni natychmiast dysponują najbliższe OSP i PSP z miasta. Dysponuje śmigłowiec LPR. Czas dolotu 15 minut.
Pierwsi na miejscu są strażacy ochotnicy z miejscowego OSP. Przejmują RKO od rodziny. Po chwili na miejscu jest ZRM, a kilka minut później LPR. Pacjent z ROSC (z zachowanym krążeniem), śmigłowcem trafia do szpitala.
Łańcuch przeżycia zadziałał.
#wejsciesilowe #999 #ratownikmedyczny
  • 71
@datmoor różnie. Czasem jest to czas dotankowania, a czasem muszą się posprzątać, uzupełnić, zdezynfekować itp. Ale zwykle to max 20 - 30 minut.
  • Odpowiedz
  • 1732
Zaburzenia psychiczne.
Widziałem wiele ciekawych sytuacji. Jedno z wezwań brzmiało: bije głową w chodnik. Na miejscu okazało się, że pacjentowi wydaje się, że radio mu gra w głowie i waląc głową w chodnik chciał je wyłączyć. Zabrany do szpitala.

Kolejne wezwanie dotyczyło kobiety o dziwnym zachowaniu. Wchodzimy do mieszkania, a babka myje podłogę w łazience. WTF? Co my tu robimy? A mąż mówi, że ona tak od 3 dób non stop myje łazienkę. Zostawiona w domu.

Wezwanie do TVN. Przyszedł gość i mówi na recepcji, że jest z Ewą Drzyzgą umówiony. Pokazywał nawet sms od niej. Ochrona nas wezwała, bo gość był dziwny, a pani Ewy nawet nie było w budynku. Sprawdzam telefon, a tam faktycznie sms-y od Drzyzgi. Tak były podpisane. Normalna korespondencja dwóch osób. Tylko, że sms przychodzące były wysyłane z bramki internetowej. Zabrany do szpitala.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1372
@Korba112: No nie rozumiem. ( ͡° ʖ̯ ͡°) Zabieracie kogoś kto całą dobę klęczy i się modli, a kogoś kto trzy dni/dłużej niż dobę myje z uporem maniaka (hehe) łazienkę to już nie?
  • Odpowiedz
@Korba112: To co do tej pory pisałeś było zawsze ciekawe. Jak to mawiają, życie pisze najciekawsze scenariusze. Dla mnie najlepsze są opisy trudnych / śmiesznych akcji. Wiadomo nie jest tego za wiele, ale wyjazdy do sraczki nawet nas nie interesują ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ciężko wymyślać co byśmy chcieli się dowiedzieć jak większość do końca nie wie jak ta robota wygląda. Zwłaszcza ta mniej ciekawa część
  • Odpowiedz
Kochani, mirkuję z Wami już 10 lat. Pierwszy wykop jaki pamiętam to słynna pergola, przeżyłem kilka afer i sporo fajnych akcji. Mam nawet swój tag (bardzo przepraszam, że dawno nie pisałem) #wejsciesilowe z ponad 1k obserwujących i ponad 700 mireczków obserwuje mój profil. Bardzo to miłe i muszę Wam wyznać, że w sumie to jestem od Was uzależniony.
#oswiadczenie #feels
Korba112 - Kochani, mirkuję z Wami już 10 lat. Pierwszy wykop jaki pamiętam to słynna...

źródło: comment_wLoREDK4H3jB4ugQGd9ClDsBGVE0HQDu.jpg

Pobierz
Tak sobie oglądam przygotowania do biegu Wings For Life i różne historie związane z ludźmi z urazem rdzenia kręgowego i przypomniała mi się jedna akcja. Na Bagrach (takie popularne stawy kąpielowe w #krakow) chłopak skoczył na główkę i stracił władzę w nogach. Przyjechaliśmy na miejsce i faktycznie 18-latek z porażeniem od pasa w dół, z na szczęście częściowo zachowanym czuciem. Mimo, że zdarzenie miało miejsce w centrum miasta ale
@Korba112 @mudmen: też się z podobnymi rzeczami spotkałem, rodzina wezwała do matki, kobieta jakieś ziółka witaminki, organizm wyniszczony całkowicie, kobieta 50 lat ważyła niecałe 30kg, ciężko było jakieś konkretne rozpoznanie postawić, na pewno niewydolność oddechowa, krążeniowa, chyba jakiś nowotwór skóry tak na oko, kategorycznie odmawiała badania nie mówiąc o leczeniu i transporcie do szpitala, szamani i znachorzy wiedzą lepiej, poczytalna podpisała kartę i tyle ją widzieli...
  • Odpowiedz
Wezwanie: „14 lat, nieprzytomny, RKO w trakcie”. Lecimy na miejsce, już w karetce odpalamy sprzęt, na miejscu jesteśmy szybko, bo blisko od bazy było. Sprzęt na plecy i do rąk. Wpadamy do domu na miejscu ojciec reanimuje syna. Przejmujemy, ocena, uciski, Lucas, rura, respirator, leki. Wywiad – nie leczony, zdrowy, normalny chłopak z dobrego domu. Poszedł spać i rodzice usłyszeli jak charczy. W trakcie akcji wychodzi na jaw, że lubił eksperymentować z
Wykop trafił na główną, wykopki już zhejtowały dyspozytora i ratowników. A jaka jest prawda?

Policjant dzwonił do dyspozytora, ponieważ chciał się poradzić, co zrobić w związku z tym, że bardzo źle się czuje.

Dziennikarz RMF FM usłyszał, że nie było mowy o tym, by przyjechała do niego karetka pogotowia. Do dyspozytora dzwonił >tylko raz.


Czytaj więcej na https://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-policjant-zmarl-w-przychodni-nie-bylo-odmowy-wyslania-karetk,nId,2627600#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome
@Korba112: > ​Nie było odmowy wysłania karetki do policjanta, który zmarł w przychodni w Legionowie, bo nie było wezwania - dowiedział się nieoficjalnie reporter RMF FM

Czyli wykopki na podstawie niesprawdzonych informacji zrobili aferę a ty na podstawie tego samego ich oczerniasz ot takie wydawanie wyroków za wcześnie :)
  • Odpowiedz
  • 132
Pytanie mam do Was. Zostaliśmy po raz kolejny bezpodstawnie, a w zasadzie fałszywie wezwani przez jednego lumpa. Facet dzwoni co kilka dni i w pijanym widzie mówi, że boli go w kl. piersiowej. Potrafi wzywać kilka razy dziennie. Nie można mu nic zrobić, bo to subiektywne uczucie i za coś takiego nie można ukarać. Tym razem jednak wezwał, że jest pocięty nożem. Na miejscu okazało się, że nic takiego się nie stało,
@Korba112: wszyscy Ci napiszą że tak, ale znając tempo załatwiania spraw na komisariacie to bym olał jeszcze parę tygodni, szkoda prywatnego czasu za te pieniądze
  • Odpowiedz
  • 53
@aso824 to może być krótka piłka. Kiedyś wezwałem policję do auta co zablokowało wjazd do przychodni (mieliśmy tam wezwanie). Policjanci bardzo zwlekali z interwencją, mówili, że będę musiał zeznawać itp, a ja byłem tak #!$%@?, że im mówiłem, że chętnie przyjdę nawet do sądu. Przyszło mi wezwanie na komisariat, a że termin mi nie pasował to zadzwoniłem by przełożyć. Okazało się, że kierowca przyznał się i przyjął mandat bez żadnego postępowania.
  • Odpowiedz
  • 902
@wodzu_91 spokojnie, to nie są świeże historie. Trochę czekają na publikację, bo nie chcę by ktoś skojarzył gdzie i o kogo chodzi.
Kilka lat temu spotkała mnie dość dziwna sytuacja. Wystalkowała mnie (chyba na naszej klasie) córka zmarłego w wypadku pacjenta i pytała o różne dziwne rzeczy.
  • Odpowiedz
Może powinien być to osobny wpis ale historia nie moja:

6-letnia dziewczynka. Zaczadzona w wannie, blondyneczka, aniołek - tak opisywali ją ratownicy. Długa reanimacja. Bez efektu. Zgon. I nagle problem. Nie wiedzą jak go rozwiązać. Mama tuli do siebie martwe dziecko. W końcu udało się ją przekonać by odłożyła zwłoki. Mama tego samego wieczoru trafiła do psychiatryka.

Ratownik medyczny zarabia około 2200 - 2400zł na rękę.
  • Odpowiedz
Wezwanie: zatrzymanie krążenia, reanimują, w hotelu. Na szczęście mamy blisko, bo jesteśmy w trasie do bazy. Na miejscu jesteśmy maksymalnie po 5 minutach. Zdarzenie ma miejsce na poziomie -2, jakieś pralnie hotelowe. Lecimy po schodach, prowadzą nas pracownicy, w biegu dowiadujemy się, że jedna z pracownic padła na ziemię i inni ją reanimują. Wchodzimy do pomieszczenia, jakaś babka uciska jej klatkę piersiową, na nasz widok przestaje - szybka komenda - nie przestawaj,
  • 353
#!$%@?, lubię tę robotę. W takich chwilach jestem dumny, że mogę być częścią tego systemu. Wysłałem śmigłowiec w środek miasta, na miejscu był już dwuosobowy zespół naziemny. Potrącone dziecko, 11 lat, stan bardzo ciężki. Lot śmigłem do szpitala w Prokocimiu to dwie minuty. Po takim czasie chłopiec był w rękach specjalistów.
http://lovekrakow.pl/aktualnosci/potracenie-dziecka-na-ruczaju-potrzebny-byl-smiglowiec-ratunkowy_25410.html

#ratownikmedyczny #krakow #czujedobrzeczlowiek #wejsciesilowe
@Korba112: No i owszem brawo, a pozdrawiam z drugiej strony ... spędzone kilkanaście dni od 8:0 do 14:00 w zatłoczonym korytarzu w oczekiwaniu do ortopedy dziecięcego w szpitalu w Prokocimiu :) Kiedyś zobaczysz to z tej strony :)
  • Odpowiedz
  • 39
@jamasoto rozumiem Cię. Bywam po drugiej stronie barykady. Do tej poradni chodziłem z synem. Masakra. Umawiają na dany dzień, bez podanej godziny. Dziesiątki dzieci czekające wiele godzin na wywołanie. Szpital #!$%@? przyjazny pacjentowi...
  • Odpowiedz