Taką informację przekazał londyński serwis internetowy The Middle East Eye, monitorujący wydarzenia w Północnej Afryce i na Bliskim Wschodzie.

Prezydent Tunezji Kajs Saied odwołał rząd premiera Hiszama Meszisziego i zawiesił parlament. To reakcja na antyrządowe protesty w wielu miastach. - Podjąłem te decyzje, by ratować Tunezję i naród tunezyjski - przekonywał. Przeciwnicy prezydenta oskarżyli go o zamach stanu.

W Tunezji nie są już honorowane paszporty covidowe. By wjechać do tego kraju, jednakowo osoby zaszczepione, ozdrowieńcy, a także turyści grupowi muszą okazać na lotnisku negatywny wynik testu PCR. W kraju wprowadzona jest również godzinna policyjna, a w weekendy całkowity lockdown.

Lokalne radio RM FM z Tunezji już nie gra między piosenkami dżingli RMF FM. Krakowska stacja nie chce odpowiedzieć, czy kontaktowała się z tamtejszym nadawcą.

Prezydent Tunezji, Kais Saied, oskarżył "kradnących Żydów" o to, że odpowiadają za niestabilność w jego kraju - informuje "Jerusalem Post". Saied obarcza Żydów odpowiedzialnością za niestabilność w Tunezji w opublikowanym nagraniu.

Na łodzi było 37 osób, 4 przeżyły a ciała 20 zostało już wyłowione. Pozostałe są poszukiwane. Ciekawe jest natomiast to, że władze Tunezji twierdzą, że wśród ofiar 19 z 20 osób to kobiety z czego 4 były ciężarne...