Zadzwoniła do mnie jakaś kobieta i pełnym miodu głosem oświadczyła, że mi gratuluje. Że drugi etap to już wysokie progi i w ogóle, że teraz dobrze by było, żebym potwierdził świetne wrażenie z pierwszego etapu. Nie miałem pojęcia o co chodzi, ale jakoś tak odruchowo w to wszedłem i radośnie potwierdziłem chęć uczestnictwa w tymże. Po odłożeniu słuchawki przeskanowałem przestrzeń między uszami i coś sobie przypomniałem. Jakiś ponadroktemu wysłałem aplikację do Wielkiej Firmy na Bardzo Ważne Stanowisko czyli kreatywny kopik – trochę artysta a trochę rzeźbiarz. Taki od słów rzeźbiarz. Wtedy myślałem, że przyda się wsparcie przed skokiem na własną działalność i chętnie zmierzę się z wyzwaniem, jakie stawiają wielkie, poważne projekty ogromnego przedsiębiorstwa. Tyle, że to było wtedy. Teraz to nie było mi do niczego potrzebne. No ale od dawna chciałem pójść na rozmowę w sprawie pracy mając rzeczoną pracę w nosie. I na końcu wyjść jak na westernie. Tak dupą zarzucając śmiesznie. No to fru.

Wbiłem, w jednorzędówce zapiętej na ostatni guzik, do szklanego wieżowca w centrum pięć minut przed czasem i przedefilowałem przez wszystkie bramki, zasieki, blokady, czytniki z łagodnym uśmiechem profesjonalisty, który wie co do czego służy i nie boi się burzy, bo jest już duży. Na tysiącosiemsetpięćdziesiątym piętrze rozpościerało się królestwo, którego bram – szklanych drzwi wielkości wrót od stodoły ze wsi potiomkinowskiej – strzegła ekstra d--a z profesjonalnym uśmiechem i plakietką na cyckach miseczka deplus.
– Witam, Jolanta Rybak – wyciągnęła rękę na powitanie. – Pan Bartek, prawda?
– Witam. Owszem – potwierdziłem ściskając jej rybią dłoń.
– Dobrze, że pan już jest, zaraz przekażę szefowi haeru i będziecie mogli panowie porozmawiać. Napije się pan czegoś? – deplus profesjonalnie zafalowały.
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Ech, mircy. Mimo wyznawania xD nogi mnie już bolą od żeżuncjowego chodzenia.

Byłem u fryzjera, szarpnąłem się na takiego lepszego, z polecenia, pięć dych zapłaciłem. Ale przynajmniej wyglądam zajebiście i chyba to przekonanie mnie zgubiło. W każdym razie dowiedziałem się, że włosy mam przesuszone, ale z potencjałem, tylko muszę odżywkę kupić i jakiś krem do włosów kręconych, nie kłaść się z mokrymi spać, bo to bardzo szkodzi na strukturę, czy coś tam, no to mówię spoko, była wypłata, zaszaleję.

Poszedłem do drogerii w centrum handlowym, szukając przy okazji pasty do zębów postanowiłem mimo woli strącić ręką jakiś płyn do płukania mordy, co reakcją łańcuchową strąciło jeszcze kilka, a próbując podnieść zahaczyłem o coś jeszcze i tak pół alejki było z----------e płynami i pastami. Najgorzej. Zaczęła to zbierać jakaś pani pracująca w tym sklepie, ja przeprosiłem i powiedziałem, że dziękuję za pomoc, ale wstyd mi i się ulatniam. Znalazłem kosmetyki do włosów i zapytałem panią, która akurat układała towary, czy mi pomoże, bo ni cholery nie mam pojęcia na temat tych rzeczy. Tu akurat obyło się bez padaki, dostałem co chciałem i poleciałem do kasy.

Kasy
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

O JAKIE TO DOBRE #legia #pilkanozna #pasta #takbylo #heheszki

Szopen nerwowo zagryzał policzki od wewnątrz widząc co wyprawiają na murawie jego piłkarze. W głowie świdrował mu głos Wuja „jeśli nie dasz mi tej posady, będzie d--a z majonezem… d--a z majonezem, d--a z majonezem….”. Szopen ocknął się, czuł niestrawność w żołądku, gospodarze poczęstowali go niedogotowanymi pyrami. Jak się później okazało, z jego dłuższej nieobecności zrobiono małą aferę. Pytano gdzie był, czy gdzieś dzwonił? A on zwyczajnie był na tzw. „dwójce” zerkając na mecz w smartfonie, na ruskim strimie.

Mecz zakończył się p------------m, Legła znów padła, znów po kiepskiej grze, znów nie dając choćby powodu na lepsze jutro. Pyry cieszyły się jak głupi batarejką, ale tak naprawdę nie mają z czego, wygrać z dzisiejszą Ległą, to jak pokonać Bonusa BGC w MMA, niby zwycięstwo, no ale szanujmy się. Spotkanie oglądali razem Zagajnikowski z Frędzlem.

  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Znacie te rekruterki nie? Szalone. Siedzę sobie kulturalnie na dwójce, przeglądam mirko. Wtem dzwoni telefon, numer nieznany. OHO myślę, jakiś pracodawca z ofertą pracy! Odbieram.

- Dzień dobry tu Karolina Blblblblska, kontaktuję się w sprawie oferty pracy na stanowisko Starszego Eksperta ds. Bardzo Wąskiej Dziedziny Finansów, na którą Pan odpowiedział.
- O super, bardzo mi miło, słucham dalej (ʘʘ)
- Pragnę poinformować, iż rekrutacja na wspomniane stanowisko się zakończyła, natomiast mam dla Pana inną ofertę. Z chęcią zaproszę pana na rozmowę o pracę na naszej infolinii sprzedażowej. Sprzedawałby pan nasze produkty finansowe bogu ducha winnym ludziom, czy jest Pan zainteresowany?
  • 27
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Kiedyś już pisałem, że to jakiś żart, że programiści tyle zarabiają i coraz bardziej mnie w tym upewniają. Czajcie co o------i:

Wprowadzamy system dla fabryk, który ma im ujednolicić dostawy. Mają więc w nim mieć informacje, ID, parametry danych materialów itp. Materiały są posegregowane w sposób:

Surowiec (np. aluminium)-->materiały wykonane z danych surowców (np. aluminiowe zaczepy)-->konkretne materiały o konkretnych wymiarach.

Jak
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Historia z życia wzięta. Pracuję w starostwie powiatowym. Na ogół nie zajmuje się sprawami związanymi z IT, jednak, jeśli akurat naszego informatyka nie ma na miejscu, a coś się stanie (zwiecha PC, jakiś błąd, whatever) to wtedy ludzie nauczeni tym, że mam jakieś tam pojęcie, przychodzą do mnie. Tego dnia przyszła do mnie kadrowa. Kobieta, która już dawno powinna być na emeryturze. Ponad 40 lat stażu pracy. Woła mnie do siebie, gdyż
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Kiedy jechałem dzisiaj rano tramwajem do pracy, usłyszałem rozmowę trzech młodych pań siedzących niedaleko mnie. Rozmawiały m.in. o samochodach - dzięki temu mogłem poszerzyć moją wiedzę z motoryzacji. Otóż dowiedziałem się, że istnieją takie modele aut, jak Suzuki Forester i Subaru Ibiza ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#heheszki #takbylo
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Pamiętam jak liceum byłem wielkim fanem Jarka Jakimowicza. Oglądałem młode wilki chyba ze sto razy. Cały pokój miałem w jego plakatach. Chciałem być taki jak on, wyglądać jak on i mówić jak on.
Pewnego dnia zobaczyłem go jak jadł hamburgera w jednym z warszawskich maków. Wyrwałem kartkę z zeszytu i podszedłem do niego. Dukając poprosiłem o autograf, a on odwrócił się, popatrzył na mnie i żując bułkę odpowiedział tylko: "a weś s--------j".

W tym momencie coś we mnie pękło. Wróciłem do domu, porwałem wszystkie plakaty tego z---a i usunałem konta na wszystkich forach jakimonators. Zacząłem czytać biznesforum, bo moim jedynym celem było u------e go. Chciałem, żeby każdy się śmiał z niego, żeby stracił cały szacunek, a do tego potrzebowałem pieniędzy, dużych pieniędzy.

Tej samej nocy poszedłem na osiedlowy parking strzeżony, cieć jak zwykle spał. Dzięki poradnikom z ruskich stron potrafiłem wyciąć katalizator w pięć minut. Byłem w tym coraz lepszy, nawet miałem specjalną piłkę do wycinania. Z czasem zacząłem werbować osiedlowych sebków, którzy wycinali je dla mnie. W końcu kupiłem kawałek placu i otworzyłem skup. Dzięki temu pół województwa wycinało katalizatory sąsiadom dla mnie, ja im płaciłem po kilka stów i byłem kryty. Obroty rosły, aż w końcu generowaliśmy trzy miliony zysku przy czterdziestu milionach obrotów.
h.....e - Pamiętam jak liceum byłem wielkim fanem Jarka Jakimowicza. Oglądałem młode ...

źródło: comment_dFYmKmDmuj37zBr5GtNkLlwn0gCipWF0.jpg

Pobierz
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@liqui6: Nigdy do niczego się nie przyznawaj, złapią cię pijanego w samochodzie, to mów, że nie piłeś, znajdą ci dolary w kieszeni, to mów, że to pożyczone spodnie, a jak cię złapią na kradzieży za rękę, to mów, że to nie twoja ręka. Nigdy się nie przyznawaj.( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
bądź mno
anon, lvl 18
techbaza
masz w klasie ziomka
ma ksywę motur, bo jest fanatykiem motocykli
fanatykiem to mało powiedziane
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach