jak byłem z 17 lat temu w szpitalu w Rybniku, to przed operacją salowa, ktora miała wtedy 24 lata i byla zareczona zwaliła mi konia a ja jej palcóweczkę zrobiłem. Grałem wtedy na Basie ( ͡° ͜ʖ ͡°) ciekawe czy sie hajtneła i co tam u niej

#takbylo #rozowepaski #s--s #petting #zwiazki
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Za namową @Magnolia-Fan i @Koller publikuję swoją historię z życia taxi drivera. Oto i ona:

Coś jest w mentalności taksówkarzy, że przede wszystkim każe liczyć ewentualny zysk, a w dalszej kolejności dopiero inne aspekty tj. choćby życie i zdrowie.

Pamiętam sytuację kiedy pojechałem (jako kierowca taxi) o 21 do Hrubieszowa, w dodatku nie za gotówkę realną tylko za obiecane 100 dolarów. Nikt nie chciał w ten sposób jechać z postoju taksówek, ja natomiast jako niedoświadczony kierowca bez wahania się zdecydowałem. Pojechałem tam z chłopaczkiem młodszym ode mnie. Wszystko niby ok, zaczynam się czuć pewnie tj. że wszystko obędzie się bez komplikacji niemniej jednak po dotarciu na miejsce i oczekiwaniu na "kolegów" chłopaczka zacząłem się lekko denerwować. Jest około północy. Stoimy na jakimś zadupiastym parkingu i w pewnej chwili podjeżdżają dwa auta. Jedno - stare BMW kombi, z którego wychodzi 5 ludzi i w dodatku jeden jeszcze leży w bagażniku, oraz drugie - Mercedes 124 z kolejnymi pięcioma osobami, gdzie dwie persony były szersze w ramionach niż ja miałem wzrostu. Podchodzą, każą podjechać na stację benzynową. Stoimy tam. Podchodzi do mnie największy kark z ferajny i mówi, że są problemy. Mieli 100 dolarów, ale niestety musieli na granicy ukraińskiej dać granicznikom, ponieważ przy załatwianiu swoich interesów trochę się poróżnili i nie chcieli ich wypuścić z granicy. Generalnie nie mają dla mnie kasy. Pierwsza myśl, ale chuyni@, będę musiał dołożyć do interesu, no ale kark wpadł na pomysł, że ten dla kogo załatwiali interesy mi zapłaci - a to była ta osoba, która leżała w bagażniku. Całe szczęście był to tylko najeb@@ny jak szturmowiec gościu, który załatwiał sobie na Ukrainie prawo jazdy na wszystkie kategorie w promocyjnej cenie 1000$ za wszystkie kursy i egzaminy ;), nie zaś sztywny jegomość któremu musiałbym opróżnić kieszenie w poszukiwaniu pieniędzy na powrotne zatankowanie samochodu. Gościu się przebudził i pojechaliśmy do bankomatu. Zmieniła się w międzyczasie opcja walutowa i teraz miał mi już tylko oddać 300 zł. Stoimy przed bankomatem, a on, że nie ma karty, że mu ukradli, że on nic nie ma...i znowy chu@...czyli jednak wrócę do domu bez kasy. Odwiozłem kolesia do tamtych i szef tj. ten najszerszy z bandy każe mi wypisać rachunek na kwotę 700 zł....aż mi mało łzy do oczu nie podeszły...tak się ucieszyłem z kwoty, którą zaproponował. Jedyny minus był taki, że ma mi zapłacić ten facet, który przy bankomacie nie miał karty. Ustaliliśmy, że zapłaci mi następnego dnia. Jednakże, pomyślałem, no jak, wrócę mimo wszystko bez niczego? Powiedziałem, że trzeba mi dać coś w zastaw - nikt nie zaprotestował - i tak o to wróciłem z telefonem oraz dowodem osobistym nietrzeźwego jegomościa jako poręczenie spłaty. Miał się odezwać następnego dnia. Nie odezwał się. Nie byłem pocieszony, bo ze sprzedaży telefonu wróciłoby mi się tylko na paliwo...a gdzie mój zarobek?? No, ale za dwa dni się odezwał. Miał dla mnie 400 zł oraz wieżę stereo i prosił, żebym oddał mu tylko dowód osobisty. Jako, że nie miał pełnej kwoty, a z wieży zrezygnowałem, zatrzymałem telefon. Już drugi raz się nie odezwał, ale i tak byłem zadowolony, ponieważ zarobiłem 400 zł plus kasa ze sprzedaży
  • 8
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Nie ma to jak trafic przypadkowo w kolejke z przywilejami dla kobiet w ciazy.
Tyle dyskusji i roszczeniowosci nie widzialem od dluzszego czasu, kasjerka rozporzadzala klientami na lewo i prawo, dyskuje miedzy rodzicami, kto ma mlodsze dziecko, kto powinien isc pierwszy..
po co te nerwy... gowniaki grzeczne, bez jakiegos placzu i denerwowania innych, moga poczekac, no ale nic kazda okazja dobra zeby sobie pokrzyczec na obcych ludzi.
Tak na dobra sprawe warto
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Ostatnio spotkałem człowieka który jest pretendentem do nagrody Darwina.

Na początku warto wspomnieć że była osoba tak nawalona że nie kojarzyła większości tego co się dzieje wokół niego.
Wstępnie myślałem że to kolejny wcięty jadący do domu/rodziny/gdzieś facet w średnim wieku jakich wielu poznałem. Byli i awanturnicy, często jeżdżę pociągami więc czasami spotykam różne osobistości. Jednak owa persona jest perełką wśród nich. Zaczyna się od tego że z stacji Białystok do Lublina wybrał podróż pociągiem w sobotę. co niestety skutkuje podróżą trwająca min.6h i co najmniej 1 przesiadką. za to połączeń autobusowych jest naprawdę wiele i są o niebo lepsze. 4hmax bez przesiadek. Nawet nie można go bronić że do PKS ma dalej niż do PKP i nie był w stanie dojść bo PKP i PKS dosłownie obok siebie. Coś na wzór warszawy wschodniej.

Nie licząc spontanicznych okrzyków, pierwszy przełomowym momentem było kiedy z powodu zamkniętych torów po Orkanie Ksawerym padł komunikat że jest opóźnienie 15 min i może ono ulec zmianie. Wydarł się że chce jeszcze dzisiaj dojechać do Lublina, po chwil spojrzał na mnie i spytał czy go obudzę jak będziemy w Lublinie. Oznajmiłem że to nie jest możliwe gdyż ten pociąg jedzie do łodzi przez warszawę i sam tam wysiadam. Jego mina niemal bezcenna kiedy próbuje złączyć wątki, po czym pada tekst rodem z podstawówki "zobaczymy u konduktora gdzie jedziemy". Poinformowałem go że nie jest to konieczne, w tym bowiem pociągu na ekranie który góruje nad nami widnieje lista stacji, godzina i nawet prędkość z jaką jedziemy. Gdy mu ją wskazałem palcem spojrzał na nią i nie był w stanie uwierzyć w takie cuda. Ale dość szybko udał się spać.
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Digitech Element

Niedługo będę grał malutką sztukę na którą nie ma za bardzo jak zabrać zestawu pedalboard + piec więc postanowiłem kupić sobie jakiś multiefekt, tak na zapas żeby był też gdy coś takiego wypadnie w przyszłości. Po "ograniu" na youtube zamówiłem Digitech Element bo spełniał w sumie moje warunki (do 300zł, da się nogą zmieniać presety i miał symulację Big Muffa Pi od którego jestem od jakiegoś czasu uzależniony xD). Zapiąłem
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

No k---a.

Moja matka wróciła z kościoła i oświadczyła, że muszę iść zapisać się na kurs przedmałżeński, bo ksiądz teraz organizuje.

Jest tylko jeden mały problem - ja nawet nie mam różowego, więc po cholerę mam tracić czas na coś, co w tym momencie jest mi całkowicie niepotrzebne.

Już
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 6
@Adriian321 lepiej jak spotkasz ukochaną i przyjedzie do ślubu i rodzice przyszlej panny młodej przy niedzielnym obiadku powiedzą sakramentalne "no to tylko nauki przedmalzenskie" a ty wypalisz "nie wiem jak Kasia ale ja już mam" i reakcja przyszłych teściów bezcenna w szczególności jak matce panny młodej kartofel z buzi wypada XD
  • Odpowiedz
1. Bądz mno
2. Przyjdź z laptopem do serwisu
3. W serwisie duża kolejka, w końcu nadchodzi twoja kolej
4. Pan pyta o hasło do komputera
5. Mówisz jak najciszej się da "malybeniz1234"
6. niedosłyszał
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

jak miałem 15 lat i chodziłem srać, mój stary cały czas niby to przypadkiem kręcił się koło kibla i ciągle pytał: a co tam tak cicho, czemu cię nie słychać? jak pierwszy raz nie odpowiedziałem, to zaczął walić w drzwi i krzyczał: dlaczego milczysz, co się stało?przeklinał i wrzeszczał, że zaraz wyrwie drzwi z zawiasów. also, stary mnie opieprzał jak srałem i nie spuszczałem wody, ale nie normalnie już po sraniu, a
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@adrian0698: Memy o Ukrainie najfajniesze. Zawsze największy ból d--y się pod nimi dzieje. Tak jakby brukano jakąś największą świętość, c--j że na tym portalu się śmieje ze wszystkich świętości, z Ukrainy nie wolno.
  • Odpowiedz