Czy człowiek może w życiu w ogóle robić cokolwiek dobrego jeśli nawet nie odkrył "nigdy" istoty słowa "dobro"? Czym ona jest, skąd pochodzi, jak ją osiągnąć... etc. Bo w życiu każdy żyje jakby już odkrył istotę życia; wszystko co robi wydaje mu się, że na pewno robi to dla dobra; często pracuje ale nie wie co to wnosi rzeczywiście do osiągnięcia dobra czy szczęścia; idzie do pracy bo "tak trzeba"- nie ważne
"... ponieważ to chyba jest prawdą, że największym nieszczęściem jakie człowieka może spotkać jest: jeśli on zmuszony się czuje do przeświadczenia, że jest niegodziwcem. Natomiast ten kto wyrobił w sobie słuszne przeświadczenie o tym, że zachował się w sposób godny szacunku- ten zyskuje pogodę wewnętrzną." cyt. Tadeusz Kotarbiński
Piękne to...
#przemyslenia #filozofia #systemilosci #nauka #moralnosc
"Dusza i organ jakim jest mózg fizyczny człowieka, ciało - są dwiema różnymi rzeczywistościami. Jednakże inteligencja i myślenie to dusza. Przekaźnikiem myśli i odczuć w ten świat jest materialny mózg oraz zmysły. Umarła osoba myśli nadal tak samo, jak za życia w ciele, ale nie ma możliwości tego przekazać empirycznie. Poza ciałem działają inne energie niż dusza odczuwała w ciele. ", cyt. Wiesław Matuch
#przemyslenia #filozofia #nauka #systemilosci
Czym jest czas? Czas nie jest dla każdego ten sam i jest „czymś” subiektywnie odbieranym przez każdego i jako taki obiektywnie niemożliwy do uchwycenia. Postrzeganie czasu jest warunkowane przez umysł- stąd determinuje zjawiska, które dostrzegamy. Jest to właśnie matrix, ułuda bo możemy praktycznie wszystko, wszystko jest dla nas możliwe, jesteśmy twórcami wszechrzeczy ale jako blokadę nałożony mamy umysł, który jest materialny, fizyczny. Istnieje dusza i ona jest poza czasem, a więc i
Czas jest obiektywnie dla wszystkiego lokalnie ten sam. Obiektywnie uchwytny, np. samorzutnymi rozpadami. Postrzeganie niczego nie determinuje, czasy gnozy z Princeton już dawno przemi... nigdy nie było gnozy z Princeton.

Możemy praktycznie prawie nic, a i to nie jest pewne, czy aż tyle, jak nam się wydaje.

Dusza nie istnieje, wszystko, co istnieje w naszym uniwersum, istnieje w czasie.

Wszystko, co wyobrażalne, podlega przemijaniu. niepodleganie przemijaniu, jak i "równowaga w przyrodzie", to
Co do powodzenia w pracy. Praca wykonywana pod przymusem, z niechęcią, bez miłości, rozumienia, wzajemnej zgody zawsze będzie szkodliwa proporcjonalnie do niechęci jaką się w nią wkłada. Można powiedzieć, że wykonywanie wszelkich zajęć z przyczyn strachu, lęku, niepewności niszczy i zabija to co najlepsze w człowieku tworząc z niego pustą w środku, nieczułą osobę pozbawioną miłości, współczucia, zgody, radości. Oczywiście praca na tym padole jest potrzebna jednak jeśli ktoś się dusi coraz
Czy z nieistnienia może powstać byt? Bo jeżeli coś istnieje w materii, w jakimś przedziale czasowym to gdy dopełni ten czas przestaje istnieć, zatem jest w stanie nieistnienia ale czy na zawsze? Czy tylko zmienia formę i przekształca cię w coś innego? Tak jakby istnienie było nieistnieniem i jakby jedno i drugie było tylko iluzją umysłu, sztuczką, czary mary; idąc dalej umysł ludzki narzuca wymiar czasowy i wymiar przestrzenny oczekując w nich
Dlaczego materialista pomimo tego, że -przypuśćmy- osiągnął w życiu wszystko co było obiektem jego pożądań, dosłownie wszystko co zapragnął i za czym całe życie pędził, dlaczego pomimo tego czuje w sobie pustkę i bezcelowość wszystkiego czego się dorobił? Nie może wbrew wszystkiemu zagrzać stałego miejsca, usiąść spokojnie, odpocząć, będąc całkowicie niezależnym finansowo, swobodnym i wolnym w realizowaniu najróżniejszych potrzeb finansowych, namacalnych. Osiągnął wszystko co zamierzał, odłożył, dorobił się, może korzystać z życia
Mówią, że siwy włos świadczy czy bardziej powinien świadczyć o mądrości życiowej. A jeśli zapytasz się takich ludzi czym się kierować w życiu to krzywią twarze, udają niemrawych, zbywają, nie wiedzą co powiedzieć, a ostatecznie kończy się na dewocji, bólu i chorobach, obgadywaniu jeden drugiego, zazdrości, chciwości, twierdzeniu żeby za wszelką cenę zrobić dziecko, ślub, dom tak żeby gały powychodziły sąsiadom co podbije wartość takiej osoby w świetle innych, że wychowały "standardowe"
Ci ludzie w większości zmarnowali swoje życia


@adversarius: czasem łatwo jest oceniać. Ja nie mam pewności, czy gdybym żył w latach co dzisiejsze starsze osoby, to czy byłbym inny. To jednak były mocno inne czasy, choćby dostępu do wymiany poglądów, wiedzy, trendów jak teraz nie było..
Arystoteles radził, że aby doszukać sensu życia i zaradzić wszelkich ludzkim problemom, krzywdom, cierpieniom należy dojść do pierwszej nadrzędnej przyczyny rzeczy, przyczyny wszystkiego, czegoś co jest wieczne, niezmienne, pełne co nie podlega zmianom, a tym czym jest miłość. Miłość jest sensem życia i miłością rozwiązać można wszelkie problemy. Żyjemy z miłości, dla miłości i miłością jesteśmy i należy wszystko robić aby w miłości wzrastać.
#przemyslenia #filozofia #systemilosci
@walenty-merkel: jednak transcendencja była w człowieku od zawsze i jej manifestacja objawiała się również czy to w drzewach, kamieniach, obrazach, zwierzętach, dogmatach ale nawet i w ufo- biblia wyraźnie o tym mówi. A więc mimo, że ufo to nie transcendencja tak jak piszesz to nie zmienia to faktu, że ujście temu pragnieniu ludzie dawniej odnosili do kosmitów bo do czegoś odnieść musieli dla spokoju ducha. Teraz ma to miejsce w religiach.
System taki narzucił paradygmat roli pracy w życiu ludzkim, że ludzie się dziwią kiedy ktoś jest zdania aby praca była tylko dodatkiem do życia i zabierała tyle czasu ile rzeczywiście potrzeba do wygodnego, dostatniego, przyjemnego życia. Do tej pory królował kult pracy, w którym jednostki niechętne do nadmiernej pracy czy bezrobotne były w społeczeństwie mianowane leniwymi, nierobami, pasożytami, odmieńcami, nieudacznikami krytykowanymi przez mainstream i system, który wmuszał w ciemne i leniwe umysły
Sokrates twierdził, że kto ma wiedzę nie może popełniać błędów. Oznacza to, że jeśli komuś w życiu jest źle, coś mu nie wychodzi i jest przekonany o niezależności swojego dorobku rozumu do tego jak się czuje, to przyczyną takiego stanu rzeczy jest brak wiedzy i niechęć do jej nabywania. Strach jest również wynikiem braku wiedzy bo człowiek nie boi się znanego ale nieznanego, gdzie to drugie wynika z braku poznania, a tego
Platon w "Państwie" pisał o tzw. jaskini Platona. Chodzi o to, że ludzie w większości śpią, śnią życie, tak jakby żyli ale nieświadomie, bez refleksji o tym kim są, skąd są, dokąd idą, czym jest życie w istocie, ot jakby życie miało być bydlęcym bytem, a przecież tak nie jest. Każdy ma w sobie jakąś cząstkę, która, gdy raz poczuje, gdy go olśni to niemożliwym jest aby żyć życiem przed tym olśnieniem,
"I daliples, obywatele - bo przed wami potrzeba prawdę mówić - ja, doprawdy, odniosłem takie jakieś wrażenie: ci, którzy mieli najlepszą opinię, wydali mi się bodaj że największymi nędzarzami, kiedym tak za wolą boską robił poszukiwania, a inni, lichsi z pozoru, byli znacznie przyzwoitsi, naprawdę, co do porządku w głowie." To powiedział platoński Sokrates. W większości autorytety, naukowcy, przywódcy duchowi, mentorzy, sędziowie, ludzie niby coś znaczący gdyby głębiej spojrzeć to są to
@adversarius nie zgodzę się, ale tylko trochę. Autorytetem można być w dziedzinie, a nie w ogóle. Obecnie autorytety się wycina na rzecz ideologii, która ma te autorytety zastąpić. Oczywiście problem z tym jest dość znaczny, bo każdy może dodać coś od siebie.

Natomiast powinniśmy dążyć do tego o czym piszesz. Niestety tutaj potrzebna jest wielopokoleniowa zmiana mentalności i edukacja z naciskiem na zachęcanie do zdobywania wiedzy, a nie tylko jej pozyskiwanie w
@Hrjk: Gra słów. Ale sens, rozumienie, podobne. Doszliśmy do takiego punktu gdzie zmiana mentalności w zasadzie musi nastąpić i bynajmniej początkowo nie powinna być ona niewielka czy delikatna ale też nie gwałtowna, subtelna raczej, jednak bardzo widoczna, co jak najbardziej przyszłe pokolenia ostatecznie umocnią jej podstawy i rozszerzą ją. Nie wiem co rozumiesz przez słowo wiedza bo wiedza materialna, światowa, ludzka jest zmienna i nie warto całe wysiłki skierować ku niej.
Ludzie pracują; w większości nie wiedzą po co; dlaczego; czy to co robią szkodzi lub nie; harują coraz więcej mając zaślepione postrzeganie na wszystko wokół. Nie widzą lub nie chcą widzieć, że cały system jest tak stworzony, żeby człowiek jak najmniej myślał o sobie, o życiu, o sensie istnienia, o transcendencji, o życiu po śmierci, o tym co piękne, wieczne... No bo prosty wniosek- skoro bardzo mały procent ludności ma tyle pieniądza