Dobra bo widzę że w internecie robi się głośno o limitach żywności na Węgrzech, pojawiają się głosy o "jedzeniu na kartki" itd. - to dajcie mi (osobie mieszkającej w Budapeszcie od prawie roku) trochę wyjaśnić.

Będą to wyjaśnienia z perspektywy "konsumenta", nie staram się usprawiedliwić #!$%@? pomysłów rządu węgierskiego, tylko wyjaśnić, jak to wygląda w rzeczywistości.

1. Rząd węgierski ustanowił limit cenowy na kilka produktów najtańszych marek - te produkty to pierś z kurczaka, cukier, biała mąka, olej, a od niedawna również jajka i ziemniaki. Cukier najtańszej marki kosztował mnie dzisiaj jakieś 1.80zł, pierś z kurczaka ~17zł/kg itd. - te ceny rzeczywiście są zamrożone

2.
S.....n - Dobra bo widzę że w internecie robi się głośno o limitach żywności na Węgrz...

źródło: comment_1672331014cS7mo9SPezVCT49Wx5VBys.jpg

Pobierz
Wśród wszystkich bolesnych zdarzeń, które mają miejsce w naszym życiu najgorsze są chyba te zupełnie niespodziewane. Czym innym jest rozstanie po wielu miesiącach walk, konfliktów, oddalania się od siebie - gdzie zamiast bólu często pojawia się ulga i poczucie, że skutek miał wyraźną, łatwą do wskazania przyczynę. Co innego w sytuacjach zdarzeń, które na pierwszy rzut oka były niemożliwe do przewidzenia - gdzie z dnia na dzień wydarza się coś, co burzy nasz misternie ułożony i mający sens obraz rzeczywistości. A razem z nimi pojawiają się pytania, na które rozpaczliwe poszukujemy odpowiedzi - które jednocześnie sprawiają nam ból, ale i utrzymują przy życiu.

Co się dzieje w sytuacji, kiedy z dnia na dzień odwraca się od nas przyjaciel, partner, ktoś bliski? Początkowo przychodzi zaskoczenie i niedowierzanie. Później rozpacz i strach, co będzie dalej. Na końcu wściekłość, powoli przemieniająca się w zimną, metalową obojętność. Czy jednak upływ czasu jest w stanie wygasić pytania, które krążą w naszej głowie, naszą chęć odkrycia tajemnicy, jaki ciąg zdarzeń doprowadził do skutku? Przez długi czas ogryzamy resztki wspomnień jak kość, przypominamy sobie najdrobniejsze szczegóły z czasów sprzed pamiętnej chwili. Samo to zdarzenie, zupełnie jak narodzenie Chrystusa, często dzieli nasze życie na dwie ery - przed wydarzeniem X oraz po nim - staje się ono punktem odniesienia, dzieli nas na wersję "przed" i "po". Czy widząc skutek, możemy ułożyć z kawałków pamięci przyczynę?

Czy wypowiedziane przez drugą osobę słowa nabierają więcej sensu, kiedy znamy skutek? Czy dało się to wszystko przewidzieć i temu zapobiec? I najważniejsze pytanie z nich wszystkich - co zrobiłam źle? Co z tego, co złożyło się na przyczynę, było moją winą? Pytania powracają nawet po wielu latach, w fazie obojętności - a my dotykamy ich jak wtedy, gdy boli nas ząb, ale mimochodem sięgamy językiem po kolejny zastrzyk bólu, bo nie umiemy inaczej.

Odbiór
S.....n - Wśród wszystkich bolesnych zdarzeń, które mają miejsce w naszym życiu najgo...

źródło: comment_1626939041vib0onHiKRWXmLDdEePk0B.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
Ciekawostka: w węgierskim nie ma rozróżnienia na słowa "on/ona/ono", nie ma też różnych koniugacji dla podmiotów męskich, żeńskich i nijakich - jest po prostu słowo "ő" oznaczające trzecią osobę liczby pojedynczej.

Teoretycznie więc, zdanie "ő szép" może oznaczać zarówno "on jest piękny", jak i "ona jest piękna".

Teoretycznie. Bo Google Translate najwyraźniej przypisuje odpowiednią płeć w zależności od... Tradycyjnie związanego z płcią zajęcia lub przymiotnika ( ͡º ͜ʖ͡º)
S.....n - Ciekawostka: w węgierskim nie ma rozróżnienia na słowa "on/ona/ono", nie ma...

źródło: comment_1616565629B1qAakCKaRvfc9S3xyA55y.jpg

Pobierz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 23
@Snuffkin: Brak słów on/ona/ono to domena języków uralskich. Przykładowo, w języku fińskim słowa on/ona zastępuje jedno słowo "hän", choć w mowie potocznej on/ona/ono określa słowo "se".
  • Odpowiedz
Najpiękniejszy film, jaki w tym roku obejrzałam zawiera w sobie wszystko, co kocham - sztukę, psychologię, easter eggi i język węgierski.

Tytułowy bohater, Ruben Brandt jest uznanym psychoterapeutą, pomagającym swoim pacjentom rozwiązać dręczące ich problemy za pomocą sztuki. Według swojej filozofii “possess your problems to conquer them”, organizuje terapię w ten sposób, aby jego podopieczni mieli okazję przyjrzeć się swoim problemom z bliska i się z nimi zmierzyć. Jak się jednak okazuje, sam zmaga się z problemami psychicznymi, do rozwiązania których musi wykorzystać filozofię, którą sam głosi…

Animacja wykorzystana w filmie jest dość abstrakcyjna - autor ewidentnie inspiruje się Picassem, stąd bohaterzy o zmultiplikowanych, powyginanych kończynach czy elementach twarzy nie są tam rzadkością. Niemal każda scena zawiera w sobie odniesienie do elementów kultury - literatury, muzyki czy sztuki. Na ścianach wiszą obrazy dopełniające znaczenia danej sytuacji lub dialogu, wzdłuż filmu ciągną się motywy wskazujące na rozwój głównego bohatera, a pozornie nieznaczące referencje pojawiające się na początku nabierają sensu w kolejnych etapach filmu.

Obejrzałam
S.....n - Najpiękniejszy film, jaki w tym roku obejrzałam zawiera w sobie wszystko, c...
Nie wiem, czy wiecie, ale węgierski internet podbija ostatnio węgierska wersja opus mangnum Cypisa ( ͟ل͜) kto się porwał na rymowany przekład tego arcydzieła to nie wiem, natomiast ewidentnie krąży po madziarskich internetach, bo już któryś raz dostaję od znajomych ten link ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Są nawet napisy, więc możecie pośpiewać (ʘʘ)

#heheszki #
S.....n - Nie wiem, czy wiecie, ale węgierski internet podbija ostatnio węgierska wer...
Tymczasem u naszego południowego Obrońcy Tradycyjnych Wartości Chrześcijańskich:

W 1988 roku rząd wprowadził rozporządzenie znoszące komisję z wyjątkiem innych wyjątkowych powodów społecznych. Od tej pory ostateczna decyzja miała być w rękach kobiety ciężarnej i lekarza. Zostało ono zaskarżone do trybunału konstytucyjnego przez organizacje pro-life jako sprzeczne z konstytucją Węgier. Trybunał uchylił rozporządzenie uznając, że zostało ono wydane z naruszeniem prawa (regulowało kwestię w której konieczna była ustawa uchwalona przez parlament), nie dopatrzył się jednak sprzeczności z konstytucją w samej treści aktu. Zapoczątkowało to burzliwą debatę na temat dopuszczalności przerywania ciąży, która zakończyła się przyjęciem obecnie obowiązującej legislacji w 1992 roku. Przewiduje ona szacunek dla płodu, ustanawiając jednocześnie aborcję na żądanie pod warunkiem podpisania przez kobietę ciężarną oświadczenia, że ta znajduje się w sytuacji kryzysowej, odbycia odpowiednich konsultacji i zachowania odstępu min. trzech dni między konsultacją a zabiegiem. W 1998 roku środowiska pro-life zaskarżyły tę ustawę do trybunału konstytucyjnego jako sprzeczną z gwarancjami ochrony życia ludzkiego zawartymi w konstytucji Węgier. Trybunał odrzucił tę skargę uznając jednak, że zwrot kryzysowa sytuacja wymaga jasnego zdefiniowania. Dał wówczas czas parlamentowi na uchwalenie takich zmian do 30 czerwca 2000 roku, termin ten nie został jednak dotrzymany i przepisy z 1992 roku w dalszym ciągu obowiązują. W 2011 roku z inicjatywy rządu premiera Viktora Orbána zmieniono konstytucję, gdzie znalazł się zapis o ochronie życia ludzkiego, jednak bez penalizacji aborcji.


TL;DR - aborcja na Węgrzech jest dostępna na żądanie. Natomiast ich ilość w ciągu ostatnich kilkunastu lat znacząco spada - nie powiem dokładnie, co jest tego przyczyną (podejrzewam, że niemałą rolę odgrywa polityka prorodzinna Orbana, ponieważ rodziny mogą tam liczyć na naprawdę spoko wsparcie, takie jak preferencyjne kredyty i ulgi podatkowe), ale na pewno nie jest to penalizacja aborcji.

Źródło
@Snuffkin: Stosunek ludzi do bezsensownych penalizacji i konsekwencje jakie państwo musiało ponieść w wyniku egzekwowania idiotycznego prawa najlepiej uświadamia przykład okresu prohibicji w USA. Czy Amerykanie przestali produkować/sprzedawać/spożywać alkohol? Nie. Cała branża przeniosła się do podziemia pod opiekę mafii, gangów i karteli. Nawet po zniesieniu prohibicji państwo miało problem ze wznowieniem legalnego biznesu alkoholowego bo ten podziemny był tańszy i wyrobił sobie markę. Penalizacja najczęściej przynosi efekt odwrotny do zamierzonego.
  • Odpowiedz
Kto jadł na Węgrzech chociaż raz, ten się u kardiologa nie śmieje - Węgrzy to jeden z najbardziej otyłych narodów na świecie a ich kuchnia oprócz papryki pełna jest tłustych mięs, masła i potraw mącznych. Moi teściowie na szczęście preferują zdrowe jedzenie, stąd wizyty u nich nie sprawiły, że zaczęłam przypominać mangalicę, ale od czasu do czasu nachodzi mnie z chłopem ochota na jakiś węgierski guilty pleasure - i jedną z takich rzeczy jest właśnie pogácsa.

Pogacsa to trochę ciastko, trochę bułeczka, coś w stylu angielskiego biscuit albo scone z tym, że jest naładowana wszystkim co złe i tak bardzo uzależniające - w zależności od przepisu znajdziemy tam masło, śmietanę, ziemniaki, olej, ser i inne dobroci. Jako, że chłop dzisiaj poszedł się fraternizować z innymi węgierskimi migrantami, to jako dobry różowy pasek chciałam mu zrobić coś, co przypomni im wizyty w zapyziałych budapesztańskich barach i zapomnianych mordowniach na prowincji. Z tym jest jak z frytkami - no nie da się zjeść jednej pogaczy, a ja objadam się nimi w zatrważających ilościach przy wizytach u babcio-teściowej lub pijąc viceházmester ze znajomymi. Ten przepis jest najprostszym, jakie znalazłam w węgierskich internetach, stąd może się przydać w awaryjnej sytuacji niespodziewanych gości.

Przepis:
- 500g
S.....n - Kto jadł na Węgrzech chociaż raz, ten się u kardiologa nie śmieje - Węgrzy ...

źródło: comment_1596218998ZJCs7HUcn0cfv4r4txXp9n.jpg

Pobierz
Węgry otworzyły już granice dla Polaków, to samo robi Słowacja, co oznacza, że wakacje będzie można spędzić w kraju bratanków, do czego serdecznie was zachęcam. Zachęcam szczególnie do tego, żeby zejść z utartych ścieżek, zobaczyć coś więcej niż Budapeszt i Hajdúszoboszló, a przy okazji wlać w siebie trochę pysznego, taniego węgierskiego wina. I to właśnie winiarską ciekawostkę dla Was dzisiaj mam.

Kocham węgierskie bary - szczególnie te ukryte w piwnicach w mało turystycznych dzielnicach, z ceratą w biało-czerwoną kratę, plakatem wielkich Węgier na ścianie i pogácsą na sztuki z witrynki przy ladzie. Niemniej jednak, niezależnie do jakiego baru się wybierzecie - od tych najbardziej lokalnych do najbardziej turystycznych - najpopularniejszym drinkiem będzie fröccs, czyli szprycer - woda gazowana zmieszana z winem, najczęściej białym lub różowym, które w bardziej nowoczesnych barach jest polewane z butelki, a w tych bardziej "swojskich" - nalewane blaszaną łychą z sześciennej miski prosto do kufla.

Zamawiając fröccs, nie prosicie jednak o fröccs, tylko o konkretną proporcję wina z wodą, których, według Wikipedii jest ponad 30.

Prośba
S.....n - Węgry otworzyły już granice dla Polaków, to samo robi Słowacja, co oznacza,...

źródło: comment_1592578893RTQUY7ieNMyVsEBfcZQm1M.jpg

Pobierz
Boldog új évet, barátaim! Gdybyście kiedyś wylądowali w te święto na Węgrzech (a może właśnie tu jesteście, bo Budapeszt to całkiem popularna noworoczna destynacja), to pamiętajcie, żeby skonsumować újévi lencse - soczewicę w dowolnej postaci (zupa, gulasz, sałatka). Węgrzy co roku o północy lub już w nowy rok dzielą się tą potrawą, aby zapewnić sobie szczęście i pomyślność w nowym roku. Nie powinniście za to jeść ryb, bo odpłyną razem z Waszym szczęściem w siną dal.

Jak mówi węgierskie powiedzonko: mint szakadt zsákból a lencse, úgy hulljon rád a szerencse - jak soczewica sypie się z dziurawego worka, tak niech sypie się na Ciebie szczęście (ʘʘ)

Dzięki za ten rok miraski, super było poznać
S.....n - Boldog új évet, barátaim! Gdybyście kiedyś wylądowali w te święto na Węgrze...

źródło: comment_ROCB7jAzLfM9fgY0ZDxT9mntU8y6YuDO.jpg

Pobierz
Dawno nie było #snuffkinvagyok, to korzystając z tego, że w kraju nad Wisłą cisza wyborcza, poopowiadam o skandalu wyborczym rozgrzewającym obecnie Wegry, które również dzisiaj idą do urn - ale w wyborach samorządowych.

Jest sobie takie człowiek - Zsolt Borkai - który jest burmistrzem Győr, medalistą olimpijskim z 1988 oraz od 2006 oraz aktywnym działaczem #fidesz. Jak na prawilnego reprezentanta chadeków przystało, Borkai kreuje swój wizerunek jako przykładnego ojca, męża i chrześcijanina, co lubi podkreślać w swoich materiałach promocyjnych i na swojej stronie internetowej. But shit was about to hit the fan.

Kilka dni temu, portal index.hu (coś w stylu węgierskiego Onetu, raczej nieprzychylny rządowi) opublikował informację od kogoś, kto nazywa samego siebie "Adwokatem Diabła" - zdjęcia z rejsu nad Adriatykiem z udziałem Borkai, kokainy, kilkorga jego przyjaciół oraz trzech młodych dziewcząt, z czego dwie są bliźniaczkami (Lili i Csenge Kóte - nawiasem mówiąc, mieszkają one przy tej samej ulicy, co mój #niebieskipasek). Zdjęcia Borkai wkladajacego beniz into vagina jednej z bliźniaczek obiegły węgierski internet z prędkością światła, a węgierska armia memowa momentalnie wykorzystała materiały do stworzenia różnego rodzaju przeróbek, z
S.....n - Dawno nie było #snuffkinvagyok, to korzystając z tego, że w kraju nad Wisłą...

źródło: comment_U67xtBM0NfRZLD8SEDVwHgawA4dI7o68.jpg

Pobierz
Jeżeli miałabym robić ranking moich ukochanych miejsc w Budapeszcie, to poza ulubioną mordownią z winem nalewanym łychą z blaszanego pojemnika i plakatem wielkich Węgier (tych sprzed 1920) na ścianie, hentesbolty byłyby gdzieś w okolicach podium.

Hentes bolt - sklep rzeźniczy - to przybytek serwujący surowe mięso na zakup oraz kiełbaski, kaszanki, kawałki mięsa i kotlety do spożycia na miejscu. Stołują się tu wszyscy lokalsi - od robotników z pobliskiej budowy po policjantów w przerwie od patrolu. Idealne śniadanie na lekkiego kaca, po nocy taka jak wczorajsza, gdzie każdy z nas wydoił litr viceházmester (2 części wina, 3 części wody sodowej) na głowę - wszystko, co widzicie na zdjęciu, kosztowało nas łącznie 1010 forintów (ok 13,50zl), a najadły się tym dwie lekko zmęczone osoby ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Nasz ulubiony: Hús-hentesáru
S.....n - Jeżeli miałabym robić ranking moich ukochanych miejsc w Budapeszcie, to poz...

źródło: comment_XBW1qfjyZMZJCGuYVEmV2807RPcvouZE.jpg

Pobierz
Jako że na Węgrzech niedawno były wybory, to podejrzewam, ze każdy przejeżdżający przez kraj bratanków zdołał dojrzeć wyborcze plakaty którejkolwiek z partii. Wyniki wyborów były dość zaskakujące dla młodszej części społeczeństwa i już chwilę później rozpoczęły się protesty w Budapeszcie, ale dziś nie o tym. Za to - jak zwykle węgierskie poczucie humoru nie odpuszcza i na ulicach miast można znaleźć przerobione plakaty Fideszu, na przykład takie.

Napis na plakacie głosi: dla
S.....n - Jako że na Węgrzech niedawno były wybory, to podejrzewam, ze każdy przejeżd...

źródło: comment_KygxyvnUahjwmO5K7jEGfWfQrPEobRxv.jpg

Pobierz