Kiedys spotkałem Swiętego Piotra jak stał pod bramą do nieba. Podochodze do niego i mowie "czesc Gerwazy, kluczniku zakichany he he". A on tylko Elo i odwraca głowę. Sprzedałem mu blache w potylice i mowie "sluchaj Pjoter bo zaraz sciągne tu Dziwisza na twoje miejsce". Piotr cos tupnał, cos mruknał ale mowi "dobra słucham ciebie cierpliwie, co masz mi do powiedzenia". Czemu nie chcesz kupić #papajcoin ? Snięty powiedział do
PapajCoin - Kiedys spotkałem Swiętego Piotra jak stał pod bramą do nieba. Podochodze ...

źródło: comment_1621268935whZvJ3Aty3TAskAdiah1BA.jpg

Pobierz
Dwie młode rybki pływają w akwarium i spotykają starszą rybkę. Ta pukając głową o ściankę akwarium pyta się ich:
- i jak tam woda dzisiaj?
One nic nie odpowiedziały, popatrzyły po sobie, odpłynęły kawałek dalej, po czym jedna pyta drugiej:
- ej, co to jest woda?

#moralitet #przypowiesci #filozofia
Kraina długich łyżek to przypowieść o piekle i niebie.
W piekle ludzie nie mogą podnosić żywności do ust za pomocą długich łyżek i są głodni. W niebie ludzie karmią się nawzajem. Historia może zachęcać ludzi do bycia miłym i pomocnym.
Istnieją różne interpretacje bajki, w tym jej używanie w kazaniach i poradach dla samotnych ludzi.

http://www.swiatidei.pl/kraina-dlugich-lyzek-dobranocka/

#przypowiesci #wiara #ciekawostki
tomaszek00 - Kraina długich łyżek to przypowieść o piekle i niebie. 
W piekle ludzie...

źródło: comment_NRCgiGu9iPRslsiAmH8ItLCzXA6LL8uK.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
#przypowiesci #wiara #chrzescijanstwo #hinduizm #madrzejzwykopem
Pewien Mistrz powiedział uczniowi: Bóg jest we wszystkim. Jeśli widzisz Go w każdej rzeczy, każdym stworzeniu i każdym zdarzeniu, zawsze będziesz bezpieczny.
Uczeń wyruszył na wędrówkę i doszedł do wioski sterroryzowanej przez szalonego słonia. Słoń ten biegał po ulicach, niszczył zagrody, tratował ludzi. Mieszkańcy wioski wciągnęli ucznia do jednej z chat i ostrzegli go:
- nie wychodź na ulicę, póki szaleje na niej słoń, bo zrobi Ci krzywdę.
Uczeń jednak nie przeląkł się. "W tym słoniu też jest Bóg, dlaczego miałbym się bać". I wbrew protestom kryjących się ludzi wyszedł na spotkanie ze zwierzęciem. Słoń z furią podniósł go kłami, rzucił na pobocze, stratował i zmaltretował, tak, że uczeń ledwie uszedł z życiem. Po długiej rekonwalescencji wrócił do Mistrza i wyżalił się:
- Powiedziałeś mi, żebym widział Boga we wszystkim, a wtedy będę bezpieczny, i zobacz teraz, co się ze mną stało.
@DywanTv: wg mnie płynie z niej taka nauka, żeby nie być zbyt zadufanym w sobie, nie traktować wybiórczo czyichś nauk, tylko zawsze starać się patrzeć z różnych perspektyw i z dystansem podchodzić do tego wszystkiego, co wydaje nam się pewne. Dziś też tak jest, że ludzie często odwołują się do jakichś wzorców czy nauk religijnych w wybranych sprawach, i są święcie przekonani o swojej słuszności. Nie zawsze dostrzegają, że wszystko
  • Odpowiedz
  • 1
@jankotron: Pewien misjonarz był z misją humanitarną w Afryce. Któregoś dnia idąc w dżungli zauważył leżącego słonia. Podszedł i zobaczył że słoń ma w nogę wbity gwóźdź. Zrobiło mu się żal i wyjął mu ten gwóźdź. Słoń wstał i popatrzył na swojego ratownika z umiłowaniem, jakby chciał powiedzieć "dziękuję", potem poszedł. Odwrócił się jeszcze raz, jakby chciał powiedzieć "do widzenia" i zniknął wśród drzew. "Ciekawe czy go jeszcze kiedykolwiek znowu
  • Odpowiedz
#filozofia #chrzescijanstwo #slowonadzis #przypowiesci #madrzejzwykopem
Żył sobie pewien człowiek, który słynął ze swojej dobroci, miłosierdzia, skromności i oddania dla innych. Dzielił się tym co miał, każdego pocieszył i każdemu poradził, dla każdego był wyrozumiały i nikomu źle nie życzył. Pewnego dnia objawił się mu Archanioł Gabriel i powiedział:
- Dobry człowieku, Bóg docenił Twoje uczynki tu na Ziemi, i wybrał Cię na
#filozofia #przypowiesci #madrzejzwykopem #internet
Opowiem wam taką anegdotkę o filozofie (zapomniałem którym, ale to nieistotne dla treści). Historyjka ta jest bardzo aktualna nawet dzisiaj.

Działo się to w starożytnej Grecji. Na słynny plac Agora w Atenach ściągali z całej Hellady rozmaici myśliciele i filozofowie, aby tam przemawiać, dyskutować, promować swoje i obalać teorie innych. Tak samo chciał postąpić pewien młodzieniec z prowincji. Nim jednak wyruszył do wielkiego polis, poszedł na nauki do lokalnego myśliciela. Ten chętnie go przyjął, obiecał nauczyć czytania i pisania, zapoznać młodzieńca z podstawami filozofii i najbardziej jej znanymi nurtami. Zastrzegł sobie jeden warunek:
- przez cały czas trwania nauki, nawet poza lekcjami, ilekroć ktoś Cię obrazi, powie Ci niemiłe słowo, zwyzywa Ciebie albo twoich bliskich - musisz mu dać jakąś monetę. Obojętnie jaką, choćby najdrobniejszą jaką będziesz miał przy sobie, ale musisz mu za to zapłacić.
Młodzieniec zgodził się, choć warunek ten wydał mu się dziwaczny i absurdalny. Zrzucił go na karb pustelniczego życia nauczyciela, który być może zaczynał stradać zmysły.