Wpis z mikrobloga

#przypowiesci #wiara #chrzescijanstwo #hinduizm #madrzejzwykopem
Pewien Mistrz powiedział uczniowi: Bóg jest we wszystkim. Jeśli widzisz Go w każdej rzeczy, każdym stworzeniu i każdym zdarzeniu, zawsze będziesz bezpieczny.
Uczeń wyruszył na wędrówkę i doszedł do wioski sterroryzowanej przez szalonego słonia. Słoń ten biegał po ulicach, niszczył zagrody, tratował ludzi. Mieszkańcy wioski wciągnęli ucznia do jednej z chat i ostrzegli go:
- nie wychodź na ulicę, póki szaleje na niej słoń, bo zrobi Ci krzywdę.
Uczeń jednak nie przeląkł się. "W tym słoniu też jest Bóg, dlaczego miałbym się bać". I wbrew protestom kryjących się ludzi wyszedł na spotkanie ze zwierzęciem. Słoń z furią podniósł go kłami, rzucił na pobocze, stratował i zmaltretował, tak, że uczeń ledwie uszedł z życiem. Po długiej rekonwalescencji wrócił do Mistrza i wyżalił się:
- Powiedziałeś mi, żebym widział Boga we wszystkim, a wtedy będę bezpieczny, i zobacz teraz, co się ze mną stało.
Na to Mistrz odpowiedział:
- Postąpiłeś bardzo dobrze widząc Boga w tym słoniu. Ale dlaczego nie udało Ci się dostrzec Boga ostrzegającego Cię głosem mieszkańców tej wioski?
  • 8
  • Odpowiedz
@DywanTv: wg mnie płynie z niej taka nauka, żeby nie być zbyt zadufanym w sobie, nie traktować wybiórczo czyichś nauk, tylko zawsze starać się patrzeć z różnych perspektyw i z dystansem podchodzić do tego wszystkiego, co wydaje nam się pewne. Dziś też tak jest, że ludzie często odwołują się do jakichś wzorców czy nauk religijnych w wybranych sprawach, i są święcie przekonani o swojej słuszności. Nie zawsze dostrzegają, że wszystko można
  • Odpowiedz
@kubako: w oryginale to hinduska przypowieść o bogu Ramie, może nieprzemyślanie przerobiłem ją na chrześcijańską. Skojarzyło mi się to też z takim modnym w liceum filmie (kontestowanie religii, te sprawy) o piątej ewangelii (św Tomasza?) który zaczynał się właśnie jakąś recytacją w stylu "podnieś kamień, a znajdziesz Mnie, weź do ręki patyk, a w nim bedę".
  • Odpowiedz
@jankotron:

Nad morzem szedł człowiek z Bogiem. Na niebie nad nimi 
Widzieli obrazy z życia, które dawno były, przeszły 
Na piachu nadmorskim były ślady dwóch par stóp 
Wtem nagle człowiek spojrzał - jest brak jednego śladu 
To wtedy, gdy niszczyłem, miast tworzyć, miast miłować 
Tak ciężki wielce czas. Panie, czemu kazałeś samemu mi wędrować? 
Nie radziłem sobie, nie myślałem o Tobie, gdy grzechem obrosłem 
Bóg spojrzał na człowieka: - Synu, ja
  • Odpowiedz
  • 1
@jankotron: Pewien misjonarz był z misją humanitarną w Afryce. Któregoś dnia idąc w dżungli zauważył leżącego słonia. Podszedł i zobaczył że słoń ma w nogę wbity gwóźdź. Zrobiło mu się żal i wyjął mu ten gwóźdź. Słoń wstał i popatrzył na swojego ratownika z umiłowaniem, jakby chciał powiedzieć "dziękuję", potem poszedł. Odwrócił się jeszcze raz, jakby chciał powiedzieć "do widzenia" i zniknął wśród drzew. "Ciekawe czy go jeszcze kiedykolwiek znowu zobaczę!?
  • Odpowiedz