Dzisiaj w #paranormalnemirkowyznania przedstawiam pałac w Pławowicach. Bardzo chciałbym się tam kiedyś wybrać i przeprowadzić sesję ze spiritboxem, ale może najpierw ciut historii tego klimatycznego miejsca.

Teren pałacu należał do rodziny Morstinów od 1740-1945r. Sam pałacyk powstał w okresie 1804-1805 (w późniejszych latach był rozbudowywany) i jest jednym z najcenniejszych pałaców wiejskich zbudowanych w stylu klasycystycznym w Polsce, więc to nie lada zabytek. Co ciekawego lwy stojące w bramie zostały przeniesione w 1964r. do Krakowa. Stoją do dziś przy schodach od wejścia głównego do wieży ratuszowej ( ͡° ͜ʖ ͡°) . Wracając do zabytkowości - Morstinowie w 1945r. opuścili pałac bojąc się aresztowania, a Ludwik Morstin przekazał go razem ze zbiorami bibliotecznymi Związkowi Literatów Polskich, którzy niestety nie byli w stanie go utrzymać. Zabytek został zagarnięty przez państwo i rozkradziony, by niszczeć kilkadziesiąt lat. Aż do 1997r.

W 1997r. pałac kupiła firma Tele-Fonika. Niestety uporządkowali tylko park na terenie pałacu i przeprowadzili pracę renowacyjne pozwalające na tyle, by obiekt nie niszczał tak szybko. Następnie w 2007 roku kupiła go prywatna osobą, lecz od tamtej pory niewiele się zmieniło -
LubieChleb - Dzisiaj w #paranormalnemirkowyznania przedstawiam pałac w Pławowicach. B...

źródło: comment_1659299969q2DijIr1kTQSz8H303u03S.jpg

Pobierz
  • 17
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Ogorek95: Niewypał czego? Wyznań mirków na temat paranormalnych przeżyć? Przecież umieszczam historie ludzi. A jeśli się nahajpiwałeś na spiritboxowe wyprawy to jakbyś nie zauważył to nie one były celem założenia kanału i pojawią się pewnie jak wrócę z zagranicy.

Wejdź na tag o Drgaon Ballu i miej pretensje, że nie piszą na nim o Pokemonach, bo twoim zdaniem najhajpowali cię na anime xDDD
  • Odpowiedz
Wróciłem z banicji, ale nie mam rewelacyjnych newsów ( ͡° ʖ̯ ͡°) - wyjazd do nawiedzonego DPSu się nie odbył. Dwa dni przed kumpel będący tam byłym pracownikiem telefonował do swojego kolegi będącego obecnym dyrektorem placówki, który wstępnie zgodził się nas tam wpuścić, ale miał się jeszcze zastanowić. W grę wchodziło wpuszczenie nas na strych i do piwnic z kaplicą, w której zjawiska paranormalne występowały najczęściej. Niestety pan dyrektor w umówiony dzień nie odbierał telefonu od kumpla, by potwierdzić ostatecznie nasz przyjazd co oznaczało, że po prostu olał sprawę¯\_(ツ)_/¯ - cóż, pewnie stwierdził, że grupy p-----w szukających duchów nie wpuści dla dobra pacjentów xD. Wiem, że czekaliście na relację, więc przepraszam za jej brak ( ͡° ʖ̯ ͡°).

Mam nadzieję, że to krótkie nagranie z wypadu do opuszczonego domu dziadków kumpla i kilka historyjek zasłyszanych ostatnio od znajomych wam chociaż trochę zrekompensuje 2 tygodnie czekania na wpis i relację z wyprawy ( ͡° ʖ̯ ͡°).
Jednocześnie chciałem odnieść się do filmiku, który zamieszczę - odgłos na nagraniu mógł być czymkolwiek, bo jak widać chodzimy po stercie śmieci i plastikowych butelek, a ekscytacja mojego kolegi mogła być rzecz jasna spowodowana bujną wyobraźnią. Było to drugie wejście do domu - najpierw byliśmy na strychu, później wyszliśmy i zaczęliśmy zwiedzać pokoje, z których 2 były zamknięte. Po zejściu ze strychu usłyszeliśmy stuknięcie u góry, ale to przecież mogło być dosłownie wszystko - szczury, ptaki na dachu. Jak i odgłos na nagraniu. Niby były pomruki i niezrozumiałe dźwięki ze spiritboxa, ale bez wyraźnych słów to g---o, nie dowód. Dlatego też od tego dnia dokupiłem sprzętu i posiadam dwa głośniki podpinane do spiritboxa kablem z dwoma wejściami minijack i dźwięk jest dużo głośniejszy, więc następnym razem będzie słychać dużo wyraźniej odgłosy z radia.

Po tym wypadzie byłem jeszcze na miejskim cmentarzu w środku dnia i jak zwykle mając jakieś niezrozumiałe dźwięki ze spiritboxa (wiadomo mogły to być fragmenty audycji radiowych) postanowiłem pierwszy raz wpiąć do radia słuchawki i faktycznie dźwięk był dużo lepszy. No i tak zacząłem zadawać typowe pytania: "czy ktoś tu ze mną jest?" prosić o jakiś znak i pytać o imiona. I w jednym momencie trochę zdębiałem. Gdy któryś raz pytałem o imię usłyszałem jakby urwane w pół słowo brzmiące jak "Karol" - a dzięki słuchawkom wydawało się to naprawdę wyraźne, mimo iż właśnie jakby urwane w połowie. Ja wiem, że to wyobraźnia mogła być, że jak się czegoś usilnie szuka to się w pewien spośób to znajdzie XD, ALE omiotłem wzrokiem do okoła nagrobki i na tym najbliżej mnie widniało imię zmarłej Karolina.
LubieChleb - Wróciłem z banicji, ale nie mam rewelacyjnych newsów ( ͡° ʖ̯ ͡°) - wyjaz...
  • 15
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 14
@LubieChleb z tą historią z grobem i w ogóle sniacymi się zmarłymi to coś musi być.

Mojemu dziadkowi często śni się zmarła żona, czyli moja babcia. Ostatnio jadąc w rodzinne strony zajechalem zapalić świeczkę akurat z moją dziewczyną, której babcia niestety nie miała okazji poznać. Zapaliliśmy znicz,pomodliliśmy się, ja przedstawiłem w myślach moją dziewczynę i pojechaliśmy nic nie mówiąc że byliśmy. Dziadek następnego dnia powiedział że przyśniła mu się taka ucieszona
  • Odpowiedz
i nie podobało mu się miejsce - nie chciał tam nocować. W nocy poczuł ciężar na klatce piersiowej i się przebudził nie mogąc złapać tchu.


@LubieChleb: tzw. paraliż senny xd żaden duch
  • Odpowiedz
Przedwczoraj byłem testować spiritboxa w środku dnia na cmentarzu żydowskim na końcu mojego miasteczka. Nie nagrywaliśmy z kolegą, bo nie liczyłem, że cokolwiek się stanie, ale było parę intrygujących momentów.
Zadawałem pytania jak każdy yotubowy ghost hunter: "czy ktoś tu z nami jest", "jak macie na imię" itp. w trakcie tych czynności migała mi lampka na przodzie radyjka (później doczytałem, że jest to dioda odczytująca skoki i spadki temperatury - hehe podobno
LubieChleb - Przedwczoraj byłem testować spiritboxa w środku dnia na cmentarzu żydows...

źródło: comment_1656847470iZeO0L8TL6LYrisC7t6kyS.jpg

Pobierz
  • 29
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Zanim znów pójdę w teren ze spirit boxem to mam kilka historyjek od wykopków, oraz mojego kumpla z sąsiedztwa ( ͡° ͜ʖ ͡°).

Historia 1:

Za dzieciaka często spędzaliśmy wakacje nad morzem z rodzicami i młodszą siostrą. To było w okolicach lat 2005, może trochę później, miałem wtedy koło 12 lat. Rodzice mieli działkę, na niej był camping z rozłożonym tropikiem (taki namiot, jakby przedpokój). Całość bez prądu, bo i czasy takie, gdzie bateria w telefonie trzymała ponad tydzień i jakoś z tym się dało żyć.
No i pewnego razu przyszli do nas znajomi, zasiedzieli się do nocy. Siedzieliśmy sobie w tym tropiku o świeczkach. Zrobiło się już mega późno i stwierdzili, że na nich czas, a moi rodzice postanowili ich trochę odprowadzić. Ja wróciłem do środka campingu, bo tam spała młodsza siostra i ktoś musiał z nią zostać. No i po chwili coś mnie tknęło, spojrzałem przez okno do środka tropiku. W sumie nic ciekawego, świeczka w lampionie stała na stole, tropik zamknięty, że nawet najmniejszego powiewu nie było w środku. Nagle stało się coś dziwnego - w zamkniętym tropiku zawiało, lampion przewrócił się i zgasł, a na szybie, przy której miałem nos, pojawiła się bladobiała ręka. Odskoczyłem przestraszony z tętnem wystrzelonym w kosmos. Po chwili wróciłem do tego okna, ale ręki już nie było, lampion był dalej przewrócony. Po krótkim czasie wrócili też rodzice, ale byłem zbyt przestraszony, żeby
  • 10
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@LubieChleb: Ja ostatnio jadąc z pracy do domu, dojeżdżając do wisi Mokrzeszów w oddali widziałem biała postać przechodzącą od cmentarza w stronę pałacu.. kiedy już dojechałem spojrzałem w prawo co to za postać i nikogo nie było. Teraz wracając z popołudniówek zawsze uruchamiam aparat bo może mi się uda zrobić temu zdjęcie. Żona mi nie wierzy, że mogłem coś zobaczyć, ale ja popsutego wzroku nie mam.
fazjoszi - @LubieChleb: Ja ostatnio jadąc z pracy do domu, dojeżdżając do wisi Mokrze...

źródło: comment_1656595674nwXcU6BBFhz15C8f6Wopvb.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
@LubieChleb: Ja mam takie dwie historie, nic z duchami ale w sumie było to ciekawe uczucie:

1. Kiedyś siedziałem sobie i piwniczyłem w najlepsze przed kompem. Okno mialem otwarte i gdzieś tam na horyzoncie zbierały się chmury burzowe. Nagle zupełnie z d--y w mojej głowie pojawia się myśl a może głos który mówi: Jak szybko teraz podejdziesz do okna, to zobaczysz błyskawicę! No to podchodzę szybko do okna i myk!
  • Odpowiedz
Już po sesji - tak jak myślałem nic się nie nagrało podczas używania spiritboxa przy mogile zmarłych na cholerę. Nie dziwi mnie to, bo nigdy nie słyszałem wcześniej o aktywności paranormalnej w tamtym miejscu. Jestem jednak dobrej myśli i czekam na wyjazd do DPSu do Pieczonóg ( ͡° ͜ʖ ͡°) . W międzyczasie postaram się iść na miejski cmentarz "pogadać" ze zmarłym kolegom.
#paranormalnemirkowyznania #paranormalne
  • 19
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

K---a idę jutro na tą mogiłę choleryków, bo sam nie chciałem i czekałem na brata z kumplem, a że oni nie przyszli to się n-------m z kolegą XD. Ok, ale jutro idę, bo ludzie czekają na tagu to nie zawiodę... a dziś jedyne "spirits" jakie mam to te w wydychanym powietrzu ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#paranormalnemirkowyznania #duchy #paranormalne
  • 8
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Sprzęt już w moich rękach. Nie bardzo mam ekipę na dzisiejszy spacer pod mogiłę zmarłych na cholerę, więc chyba pójdę sam go sprawdzić xD.
Choć nie zdziwi mnie jak w tamtym miejscu nic się nie będzie działo, bo nigdy nie słyszałem o aktywności paranormalnej w tamtym miejscu, więc myślę, że efekty będą dopiero podczas wizyty w DPSie w Pieczonogach.
Odpalę narazie i zobaczę z czym to się je w ogóle xD.
#
LubieChleb - Sprzęt już w moich rękach. Nie bardzo mam ekipę na dzisiejszy spacer pod...

źródło: comment_1656503669w56zhAbJFdC5uriVb1wtVv.jpg

Pobierz
  • 114
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Gomusss: Zacznę z grubej rury jak już w poprzednim wpisie zaznaczyłem ( ͡° ͜ʖ ͡°) . Jak jutro go odbiorę z paczkomaty, to raczej nie skoluje kierowcy i ekipy na te dwie miejscówki o których mówiłem, ale jest jedna rzut beretem od mojego domu - pójdę na skrzyżowanie leśnych dróg 1,5 km od mojego osiedla gdzie jest krzyż i cmentarzyk ofiar zmarłych na cholerę. Tam zrobię
  • Odpowiedz
Na spiritboxa jeszcze czekam, ale mam już namiary na miejscówkę - dom pomocy społecznej w Pieczonogach niedaleko Krakowa. Pojadę tam z kumplem, który pracował tam 9 lat i przez te 9 lat zmarło 46 osób. Sam był świadkiem dziwnych zdarzeń, które tam miały miejsce. Przeprowadzę z nim wywiad, jak i z jego kolegami, bo też niejedno tam widzieli. Budynek ma 200 lat i przed założeniem tam DPSu powiesił się listonosz, a potem
  • 46
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Dawno nic nie pisałem - dziś jeszcze na weekend jadę w góry, ale mam dobrą wiadomość: mój spiritbox zostanie mi wysłany w poniedziałek, bo już dotarł do dostawcy ( ͡° ͜ʖ ͡°) . Myślę, że koło środy przyjdzie i wtedy od razu lecę na cmentarz w mojej miejscowości ( ͡° ͜ʖ ͡°) . Oczekujcie na relacje!
#paranormalne #paranormalnemirkowyznania #duchy
LubieChleb - Dawno nic nie pisałem - dziś jeszcze na weekend jadę w góry, ale mam dob...

źródło: comment_1656141319EWxafJjeNTddwrsOYThbqc.jpg

Pobierz
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Jak obiecałem, tak jest kolejna porcja historii o duchach ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Historia 1:

Mam jedną historię, której sam byłem świadkiem. Kilkanaście lat temu zmarła na nowotwór moja ciotka. Działo się to na Podlasiu, na wsi, do której z kuzynostwem jako gówniarze jeździliśmy na praktycznie każde wakacje. Był to jeden z ciepłych wakacyjnych wieczorów, my gówniaki jak i starsze towarzystwo, wszyscy siedzieliśmy sobie w kuchni. Było granie na akordeonie, jakieś rozmowy, no po prostu ciepły, letni wieczór. W kuchni była wnęka pomiędzy kuchnią kaflową a zlewem i tam zawsze stała kula ortopedyczna, której do poruszania się używała nasza babcia ponieważ miała problemy z biodrem. W pewnym momencie rozmowa zeszła na wspominki o ciotce i w tym samym momencie jebudu tą kulę dosłownie wystrzeliło z tej wnęki na środek kuchni. Wszyscy żeśmy zastygli z rozdziawionymi gębami, bo moim zdaniem niemożliwe żeby ten przedmiot sam się przewrócił ponieważ stał oparty pod dużym kątem w tej wnęce. Co to się stanęło? W sumie nie wiem. Nie mnie oceniać. Widziałem to na własne oczy.
LubieChleb - Jak obiecałem, tak jest kolejna porcja historii o duchach ( ͡° ͜ʖ ͡°) 

...

źródło: comment_16552720362l5cNbLEOC5vGgGb5tDTOS.jpg

Pobierz
  • 16
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Ziom, pan w kapeluszu to bardzo popularny motyw wśrod dzieci. Mój brat cioteczny jak był mały zrobił ze dwie awantury jak miał z 1.5 roku i nie chcial zrobić kroku dalej, bo właśnie na końcu korytarza stał pan w kapeluszu. Był też kilka razy pan z krostą
  • Odpowiedz
@pannakota: no właśnie może dziecko zapamiętało go sobie bo widziało podczas kilku nocy, i potem już wkrętka. Ja gdy jako dziecko pograłem w gierki horrory to później też widziałem różne rzeczy, nawet w dzień
  • Odpowiedz
Właśnie przygotowywałem wpis do wrzucenia jutro rano na #paranormalnemirkowyznania a tu mi różowa pokazuje fotkę księżyca robioną przed chwilą, bo to niby dziś jakiś duży ma być i kolorze truskawki, a tu takie coś xD. To ja się nie dziwię, że księżyc w wielu kulturach i religiach był nieodłącznym elementem odprawiania różnych mistycznych obrzędów i uznawano go za bóstwo skoro widzieli w nim (żółtą) mordę ( ͡° ͜ʖ
LubieChleb - Właśnie przygotowywałem wpis do wrzucenia jutro rano na #paranormalnemir...

źródło: comment_1655237293tFjoMOkQvt0Nscbx18Npii.jpg

Pobierz
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Kolejna porcja paranormalnych historii dla was mirki i mirabelki ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Historia 1 (nadesłana do mnie mailem):

Mam pewną delikatną zdolność. I niemal na pewno nie jest to autosugestia, bo wielokrotnie to testowałem.
Pierwszy raz poczułem to w krematorium w obozie śmierci koło Sztutowa. Po prostu ciężar, ucisk na głowę. Trochę, jakby zalewało mnie coś ciężkiego i gęstego. Działa to ze sporą precyzją, ale
LubieChleb - Kolejna porcja paranormalnych historii dla was mirki i mirabelki ( ͡° ͜ʖ...

źródło: comment_1655039187vyzJ3WjSM7jps2PbHt7o7a.jpg

Pobierz
  • 18
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@LubieChleb: To ja też dam od siebie, może straszne może nie ale dosyć ciekawe. Ogólnie tłem są zabobony i sny, a że sny są dosyć tajemnicze i niezbadane to trochę daje do myślenia. Osobiście w żadne zabobony nie wierzę, w sumie to poza tymi o rozsypanej soli, stluczonym lustrze i slupami nie znam. W sumie to pod drabinami i słupami specjalnie nawet przechodzę, ale tutaj trochę mi zmienił się światopogląd.

Info wstępne ready,to teraz głównie tło które jest kluczowe. Wytłuściłem ważne info.

Było to jakieś 4 lata temu gdy kończyłem inżyniera, moja babcia chorowała na raka. W sumie to dobrze nie było, ale też jakoś tragicznie nie - nie wróżyli jej rychłej śmierci, klasyczek mówili, że rok do dwóch. Tak jak wspomniałem kończyłem inżyniera, więc dni powszednie, a i weekendy często spędzałem na studiach, poza miastem rodzinnym. Więc nie byłem za bardzo na bieżaco co u Babci - tyle co przyjeżdzalem na weekendy kiedy mogłem, poza tym moi rodzice i dziadek jak pytałem przez telefon to mówili, " wporządku babcia się trzyma" - więć nie miałem jakiś czarnych wizji, w sumie to też nie dopuszczałem sobie myśli, że babci może zabraknąć, byliśmy
  • Odpowiedz
Wielu ludzi uważa lalki za creepy i słusznie. Ten wpis jest o nawiedzonej lalce, która istnieje po dziś dzień - przedstawiam wam Roberta.

Lalka była prezentem dla chłopca o imieniu Eugene Robert Otto, a wykonała ją haitańska służąca jego rodziców w latach 90-ych XIX wieku (inne źródła mówią o 1904r.). Plotka głosi, że pani Otto przyłapała ową służącą na odprawianiu jakichś rytuałów.
Rodzina mieszkała w "Domu Artysty" w Key West na Florydzie, w którym chłopiec żył z lalką do końca życia w 1974r. Na początku rodzice Eugene'a nie zwracali uwagi na obarczanie lalki za robienie bałaganu (nawet w środku nocy), ani nawet na słyszane z pokoju dzieciaka rozmowy prowadzone z zabawką, bo to u dzieci norma. Problem pojawił się, gdy rodzice zaczęli słyszeć odpowiedzi na prowadzone przez chłopca rozmowy wypowiadane dziwnym, strasznym głosem. Potem było zmienianie położenia się przedmiotów i ich niszczenie, gdy nikogo nie było w domu. Sąsiedzi twierdzili, że widują pod nieobecność domowników jak Robert wygląda przez okno, by zaraz się schować i pojawić w następnym. Ciotka Eugene'a po usłyszeniu od jego rodziców co się dzieje zabrała lakę do siebie, by trzymać ją pod kluczem, ale kilka dni później niespodziewanie zmarła, a Eugene zabrał Roberta na powrót do siebie. Eugene zamykał lalkę na strychu w obawie, by nie psociła, ale ku jego zdziwieniu zawsze nazajutrz znajdował ją w salonie siedzącą w fotelu. Gdy Eugene zmarł "Dom Artysty" kupiła Myrtle Reuter, która mieszkała tam 20 lat, a jej córka twierdzi, że pozostawiona w nim lalka ja także prześladowała. Jak twierdziła Robert próbował ją nawet zabić.

W końcu Robert trafił do florydzkiego East Mortello Museum - jest tam od 1994r.
LubieChleb - Wielu ludzi uważa lalki za creepy i słusznie. Ten wpis jest o nawiedzone...

źródło: comment_1654884095RR280cQI0a9V5skhG90NuG.jpg

Pobierz
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Pewnie wszyscy znacie "Odwiert Kolski", wokół którego narosło tyle mitów, a to dzięki nagraniu audio z rzekomymi odgłosami piekła. Nagranie to wysłał do jednej ze stacji radiowych jakiś amerykański słuchacz twierdząc, że jego wujek, czy tam dziadek zbierał różne ciekawe rupiecie i wśród nich właśnie znalazł to nagranie. Mało prawdopodobne, żeby amerykański random miał nagranie z badań naukowych z kraju nienawidzącego USA, ale co tam xD.

Nie chodzi mi o przytaczanie samego nagrania (choć daję linka do niego razem z fragmentem wspomnianej audycji, bo brzmi creepy ( ͡° ͜ʖ ͡°) - https://www.youtube.com/watch?v=nyXtHeHNldE&t=78s ), a o wyjaśnienie jak ono powstało. Pod tym linkiem ( https://www.youtube.com/watch?v=_XfmGCLVNIU&t=1388s ) znajdziecie rosyjski film dokumentalny o "Odwiercie Kolskim", a przesuwając na 22 minutę materiału, wyjaśnienie gdzie reżyser dźwiękowy analizuje nagranie.

Pół Youtube zawalone creepy materiałami na ten temat, a tu niestety fake ( ͡° ͜ʖ ͡°).
Nawiasem mówiąc nawet Kościół Katolicki naucza, że niebo i piekło to nie miejsce, a stan duszy człowieka, więc autor nagrania się na tym wyłożył ( ͡° ͜ʖ ͡°)
LubieChleb - Pewnie wszyscy znacie "Odwiert Kolski", wokół którego narosło tyle mitów...

źródło: comment_1654873918tjXPeIkOcRBArB12HQqGBy.jpg

Pobierz
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@kubako: No i ja w sumie o tym samym mówię - problemem wierzących jest to, że słabo znają swoją własną wiarę. I tak mamy naukę kościoła i treść Biblii z jednej strony , a z drugiej wierzących znających tylko najbardziej charakterystyczne wątki z Biblii, a nie te najciekawsze i najmądrzejsze. Dlatego mówię, że gość się wyłożył, bo udowodnił, że to chrześcijaństwo jakie prezentują wierni mija się z tym co według
  • Odpowiedz
Kilka nowych historii pojawiło się w komentarzach, więc rzucam linki, jednocześnie chcę nawiązać do ostatniego wpisu o #rudaslaska i duchu dziewczyny krzyczącym w trumnie. Napisał do mnie autor - nie jest to ta sama dziewczyna, którą zamordowali sataniści. Chodzi o kobietę o której pisał w komentarzu @evilbadday - https://www.wykop.pl/wpis/66065643/#comment-234166913

Oto historia użytkownika @ciezki_przypadek, jak i odkopany przez niego artykuł nawiązujący to tematu paranormalnych historii, których bohaterem są kilkuletnie dzieci (serdeczne dzięki
LubieChleb - Kilka nowych historii pojawiło się w komentarzach, więc rzucam linki, je...

źródło: comment_165485256162szd7wztXzCMWKk273C7T.jpg

Pobierz
  • 42
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@LubieChleb: Zawsze mnie fascynuje to że dużo ludzi mówi o przeczuciach czy innych dziwnych akcjach dziejących się w momencie śmierci albo o zatrzymaniu się wskazówek zegara. Natomiast jak byłem już przy wielu zgonach - naturalnych i tragicznych - to nikt nigdy na żywo czegoś takiego nie odczuł ani nie widział ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
Kolejna historia anonimowego Mirka. Krótka i sam nie był świadkiem tych zdarzeń, ale googlując znalazłem ciekawy artykuł o zdarzeniach ze wspomnianego w niej miasta - Rusy Śląskiej.
Artykuł jest na temat satanistycznego mordu w biurze, więc i jest potencjalnie nawiedzone miejsce ( ͡° ͜ʖ ͡°) .

Oto historia mireczka, a poniżej link do artykułu:

W pewnym mieście na Śląsku (konkretnie Ruda Sląska) w 96 czy 97 roku brutalnie zgwałcono i zabito dziewczynę. No i w jakiś czas po pogrzebie zaczęła wrzeszczeć w grobie. Konieczne było dodatkowe poświęcenie grobu. W tamtych czasach ta historia krążyła między nami, młodymi łebkami jako swego rodzaju urban legend i pewnie nie do końca bym w to uwierzył, gdybyśmy kiedyś w szkole nie mieli religii z księdzem, który był przy tym i powiedział, że taka sytuacja naprawdę miała miejsce, a tłumaczył to w ten sposób,że cierpienie tej dziewczyny zapisało się w okolicy jak na płycie i po jakimś czasie się odtworzyło. Później szukałem jakichś śladów tej historii, ale działo się to przed erą internetu i
LubieChleb - Kolejna historia anonimowego Mirka. Krótka i sam nie był świadkiem tych ...

źródło: comment_16548360346kJCwLUyTrJ9MOJ0sUF43l.jpg

Pobierz
  • 64
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach