Kiedyś odmienność w myśleniu, działaniu była czynem wręcz zakazanym.
Potem stała się czynem akceptowalnym.
Obecnie jest czynem wskazanym.
Normatywność staje się passe.
Nie ma definicji normalności jako takiej, ewentualnie statystyka - największa dziwka matematyki - daje o sobie znać.
Odmienność zawsze dopełniała całości, była tym pierwiastkiem nowości - czy to w nauce, filozofii czy rolnictwie. Nowe idee tworzyły bodziec do podążania w nowym kierunku.
Potem stała się czynem akceptowalnym.
Obecnie jest czynem wskazanym.
Normatywność staje się passe.
Nie ma definicji normalności jako takiej, ewentualnie statystyka - największa dziwka matematyki - daje o sobie znać.
Odmienność zawsze dopełniała całości, była tym pierwiastkiem nowości - czy to w nauce, filozofii czy rolnictwie. Nowe idee tworzyły bodziec do podążania w nowym kierunku.
Wiem, że przez to co napiszę mogę mieć #!$%@?, ale po prostu się we mnie gotuje... Denerwuje mnie moja inność ten kto przeczytał czym jestem dotknięty ten wie jak konkretnie przegrałem... Nikt, ale to #!$%@? nikt na tym świecie mnie nie rozumie. Ja jestem względem ludzi okej, a oni mnie wyzyskują albo jestem dobry jak nie mają z kim gadać. Dla rodziny jestem śmieciem, dla świata jestem śmieciem, na rynku