W nawiązaniu do

https://www.wykop.pl/wpis/40850243/heheszki/

taka mnie naszła refleksja i wena, więc skopiuję to jeszcze tutaj xD

Pamiętam.
To było po trzydziestce jakoś. Wybrałem się w góry i sapałem jak świnia, lało się ze mnie i reszta grupy musiała czekać. Paliłem wtedy szlugi, jadłem pizze, chipsy ważyłem ok 120 km. Nie wierzyłem w to, że mogę się zmienić. Nie chciałem się zmieniać. Byłem typowym, źle ubranym przegrywem z piwnicy.

Pierwsze co zrobiłem to
@piernikwkropki: huh to zmienia postać rzeczy trochę. Niewiele ale jednak. Nie jest już takie zabawne na przykład. I nie jest fake newsem... A ja na serio uwierzyłem, że to cały komunikat i nie sprawdziłem. Nabrałem się na mema jakiegoś politycznego.