A mi sie przypomniała moja randka z eksem. To była tragedia normalnie. Mimo, ze byliśmy parą juz kilka lat to jednak mogę to wliczyć w randki, bo sie wyjątkowo udaliśmy do zamku w Czersku pozwiedzać. Akurat trwał jakiś festyn (to było latem 2005) i była masa stoisk z różnymi gadżetami rodem ze sredniowiecza, mieczami, amuletami, skórami itd. Były różne pokazy tańca i fechtunku. Generalnie super. Ja jednak nie miałam kasy, bo wtedy
Dedykuję ten wpis wszystkim osobom, które ogarnięte szałem przedmajówkowych zakupów - wjeżdżają innym koszykami w dupę, pchają się jakby mięsa na oczy nie widzieli i cwaniakują wciskając się w kolejkę.
Podchodzi tleniona blodi w średnim wieku - "przepraszam, mogłabym przed pana? spieszę się"
"Nie, nie mogłaby Pani, ja też się spieszę - każdy się spieszy.
@nie-mam-talentu-do-tworzenia-nickow: mnie zawsze irytuje kolejka przy kasie, osoba stojąca za tobą staje tak blisko Ciebie, że czujesz jej oddech, ty robisz malutki (bo nie chcesz przyklejać się do osoby stojącej z przodu) kroczek do przodu i czujesz jakby ta osoba (z tyłu) była już do Ciebie przyklejona. Wtedy mam ochotę odwrócić się i zwyzywać na cały ryj, tak aby przy wszystkich kasach było to słychać :/
Na rzekomą prośbę wielu z Was łopatologicznie wyjaśniam, jak karmić siebie i rodzinę mięsem, które w wielkim przybliżeniu zawiera 100% mięsa w tymże mięsie poświęcając na to 20 minut tygodniowo (40 minut, jeśli duża rodzina).