Czytając wpisy dotyczące #wykopaka przypomniały mi się dwie historie z 3 i 4 klasy szkoły podstawowej.

Pierwsza sytuacja dotyczyła losowania na mikołajki na zajęciach pozalekcyjnych z gry na instrumencie. Pamiętam ten dzień i stół, na którym poustawiane były wielkie paczki (najczęściej słodycze zapakowane w celofan plus jakiś drobny "gadżet") dla wszystkich dzieci. Gdy wszyscy dostali już swoje paczki ja nadal siedziałam z pustymi rękami i rozkminiałam czy mam podejść do nauczyciela muzyki
@KrzywdaBolesna: No ja mam ogólnie podobne historię. W podstawówce nie ukrywam, że matka za mnie kupowała, rzeczy dla osób, które wylosowałem, ale to zawsze powodowało, że tam prezenty ode mnie były na wypasie i budżet przekraczała tak zawsze razy dwa. A moje paczki? Raz dostałem od koleżanki, która mnie wylosowała zeszyt w kratke (taki na 30 stron) przewieszony długopis. xd Też bez żadnego zapakowania i w środku było napisane moje imię.
18+

Zawiera treści 18+

Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.