Andrzej to fanatyk jogurtów. Typowy fermentator, co jak zobaczy mleko w lodówce, to już sięga po zakwaskę jak Braun po gaśnicę. W domu śmierdzi kefirem, jogurtem i kiszonymi ogórkami i zdrowiem, a każdy słoik ma własne imię. Zamiast akwarium - regał z kulturami bakterii. W słoikach coś bulgocze, coś się pieni, coś żyje. Gość twierdzi, że to jego „mikroarmia probiotyczna”.

Jak się do niego wejdzie, to buty same się ślizgają po rozlanym
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Bromatologia: troche beka, ze taki obrzydliwy twór jest maskotką dużej firmy. Jak ktoś zza granicy, nie znający kontekstu by to zobaczył to pomyślał, że nasrane we łbach tutaj w polsce mamy xD
  • Odpowiedz
Pamiętam jak była reklama, że "jogobella z extra dużymi kawałkami owoców", to dziś już zupełnie nieaktualne, owoców nie ma w ogóle w tym jogurcie.


@panzmarszrutkiwbiszkeku: Czyli bez zmian, wtedy też ich tam nie było, tylko kilogram cukru.

Polecam jogurt naturalny, a owoce osobno kupować
  • Odpowiedz
@revoolution: nie całą Europę, ale kilku urzędników, no ale co taki typowy łykopek może sensownego powiedzieć, skoro jedyne co umie jedynie robić personalne przytyki. Idź kawkę wypij lepiej.

A moje otoczenie ma się świetnie. Nie musisz się martwić, ale dzięki za troskę ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Thorus88: Przecież kiedyś te korki były skrzętnie zbierane jako cenny surowiec wtórny. Teraz co prawda kilka korków się nie zgubi, ale za to odzyskiwanie surowca będzie nieopłacalne. Chyba że zmienili materiał korka i jest taki sam jak butelki?
  • Odpowiedz