Tak jakoś rozmawiamy w mieszkaniu o ślubach, to mi się przypomniało.
Moja mama brała ślub (kościelny) 13 grudnia 1981 r... Rozumiecie to? Goście wracają z kościoła a tu bum. Stan wojenny. Restauracja odmówiła im zorganizowania wesela, zamknięte wszystko było, to na mieszkaniu musieli zrobić. Goście (rodzina) sami musieli jedzenie zrobić i przynieść. I potem taka cicha impreza na mieszkaniu, dzielnicowy łaził pod blokiem... Nie wiem, czy tam nawet jakiejś flaszki mu nie