Zacząłem ten dzień z prostym zamiarem - przejść spokojnie przez Piotrkowską, może zajść na kawę, może kupić jakieś książki.
Wtem, jak znikąd, pojawił się on. Człowiek z misją, z ogniem w oczach, niosący teczkę wypełnioną ulotkami. Wyglądał na zdeterminowanego. Nim zdążyłem zareagować, wcisnął mi jedną do ręki, recytując szybko: "10 największych zbrodni w Łodzi, ebook, promocja, kup teraz!". Wytrącony z równowagi, wziąłem ulotkę, bo jak inaczej pozbyć się kogoś, kto tak natarczywie b--------e mnie informacjami?
Myślałem, że to jednorazowe spotkanie. Ale nie. Idąc dalej, znowu go spotkałem. „Człowieku, dlaczego rozdajesz ulotki po raz drugi?” - pomyślałem, nie mając odwagi zapytać go o to wprost. Kolejna ulotka wylądowała w mojej dłoni. Tym razem usłyszałem: "Polowanie taksówkarzy na mordercę, 200 stron krwawych opowieści, tylko teraz w promocyjnej cenie!". Sytuacja zaczynała przypominać powtarzający się koszmar.
Postanowiłem
Wtem, jak znikąd, pojawił się on. Człowiek z misją, z ogniem w oczach, niosący teczkę wypełnioną ulotkami. Wyglądał na zdeterminowanego. Nim zdążyłem zareagować, wcisnął mi jedną do ręki, recytując szybko: "10 największych zbrodni w Łodzi, ebook, promocja, kup teraz!". Wytrącony z równowagi, wziąłem ulotkę, bo jak inaczej pozbyć się kogoś, kto tak natarczywie b--------e mnie informacjami?
Myślałem, że to jednorazowe spotkanie. Ale nie. Idąc dalej, znowu go spotkałem. „Człowieku, dlaczego rozdajesz ulotki po raz drugi?” - pomyślałem, nie mając odwagi zapytać go o to wprost. Kolejna ulotka wylądowała w mojej dłoni. Tym razem usłyszałem: "Polowanie taksówkarzy na mordercę, 200 stron krwawych opowieści, tylko teraz w promocyjnej cenie!". Sytuacja zaczynała przypominać powtarzający się koszmar.
Postanowiłem
Kiedyś była bieda i wiadomo było, że trzeba sobie radzić. Każdy wiedział, że "Wykopek musi kombinować", bo bez głowy na karku za Wykopu 1.0 nawet plusików nie zdobyłeś. A teraz płatkom śniegu od dobrobytu w dupach się poprzewracało i zachowują się jak baranki, które robią co się im pokaże palcem i zamiast samodzielnie myśleć to grzecznie słuchają się co im ktoś powie.
Wracając do tematu, Zielonka chciała sobie dorobić i nawiązała współpracę z bordo, żeby szkalować białka. Kto w ogóle białka ulotkami teraz szkaluje xD Ale mniejsza z tym, bo chłop to jakiś typowy bordo.
I wyobraźcie sobie, że zamiast tak jak zielonki z mojego pokolenia z lat 00 trochę poudawać, że się szkaluje, a potem w-----ć paste o serwerowni, albo jak typ za bardzo postuje, obserwuje i każe pisać grubaimanlet, żeby po kryjomu postować pszenice to ona grzecznie postowała i próbowała ludzi przekonywać, a potem grzecznie mu mówiła ile osób dało jej plusa, za co jeszcze zbierała krytykę, że mało xD